Hudson: „Mass Effect MMO”? To ma sens - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Gość_Gość*,
Mass effect to singlówka więc łatwo było to zwalić bo musieli by zrobić coś podobnago do Guild wars-a
Frey,
MMO w świecie ME nie przejdzie gdyż już robią the old republic a to byłby bardzo podobny produkt. Co z punktu widzenia marketingowego się nie opłaca, więc raczej to tylko czcze słowa. Chociaż może niewypale jakim okaże się TOR to zrobią inną podobną grę.
Gość_Bosiax*,
Mnie się pomysł MMO nie za bardzo podoba . Ale to tylko moje zdanie; mnie się nie podoba, ale kto inny może być zachwycony . Mogliby podać jakieś info o ME3 ;D.
Tokar,

Tak… już dawno temu zaobserwowałem, że nowa polityka BioWare jest sprzeczna z tym co lubię, szanuję i wyznaję. Mnie perspektywa nowej gry MMO jakoś nie ekscytuje, nie przepadam za tym gatunkiem i nie mam na niego zbyt wiele czasu. Trudno mi jednak krytykować te zamiary, gdyż musiałbym być ślepy i głuchy, żeby uważać, iż ten rynek nie ma potencjału oraz nie leżą tam gigantyczne pieniądze, które aż się proszą, by je podnieść. Faktycznie, przeniesienie uniwersum „Mass Effect” na ten segment branży wirtualnej rozrywki ma spory sens i przy dobrej reklamie oraz niezgorszych pomysłach, zwyczajnie gwarantuje krocie.

Nie ulega jednak wątpliwości, że te zakusy mocno zweryfikuje zbliżająca się premiera „Star Wars: The Old Republic”. Jeżeli zostaną osiągnięte podstawowe cele i uda się odnieść sukces finansowy, to tylko kwestią czasu będzie zanim ubierzemy zbroje „N7” czy pancerz „Błękitnych Słońc” i zmierzymy się z przyjaciółmi na wirtualnych polach bitew. Póki co, to tylko plany, nad którymi głośno rozmyśla Casey Hudson.

mass effect

„Staraliśmy się wymyślić jakiś rozsądny sposób, aby gracze mogli doświadczyć uniwersum „Mass Effect” wraz ze swoimi znajomymi. Na dzień dzisiejszy nic mądrego nie przyszło nam do głowy, więc nie ma czego ogłaszać. Jednak, oczywiście, tryb multiplayer jest czymś, na co nasza firma chce położyć większy nacisk w przyszłości.

Mnóstwo ludzi mówi, że chcieliby zobaczyć MMO [w świecie „Mass Effect” – dop. Tokar], więc myślę, że ma to pewien sens w przypadku tego świata. Część tego, co próbujesz zrobić, to próba ocalenia uniwersum przed zagładą, dzięki czemu będzie można w nim żyć. To pewien rodzaj obietnicy, ten świat musi być wart wybawienia.

Uważam, że uniwersum „Mass Effect” posiada dostateczną jakość, aby wykonać taki ruch. Jeżeli wygrasz i pozbędziesz się Żniwiarzy, to czy nie byłoby czymś niesamowitym, tak po prostu żyć na Cytadeli lub wyznaczyć kurs na Omegę? To ma sens.” – twierdzi Casey Hudson w wywiadzie dla czasopisma „Game Informer”.

Wczytywanie...