Fenomen „Magicki” i jej znakomita reklama - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Gdyby ktoś mi powiedział, że malutka i niepozorna „Magicka” porządnie zatrzęsie gatunkiem hack'n'slash, na dodatek w roku, w którym pojawią się wysokobudżetowe kontynuacje najsłynniejszych jego marek („Dungeon Siege III”, „Diablo III” i „Torchlight II”), to wyśmiałbym kogoś takiego na miejscu. Nie można jednak przeczyć faktom, młodziutkiemu studiu Arrowhead udało się wywołać pierwszy w tym roku fenomen (bardzo ciepłe przyjęcie przez graczy i krytyków, ponad 200 tys. sprzedany kopii) i ustawić swoją ambitną produkcję w pozycji tegorocznego „czarnego konia”. Zwyczajnie, zdołali stworzyć tytuł, który śmiało i bez respektu może stanąć w szranki z najlepszymi.
Trudno się temu dziwić. Masa nietuzinkowych pomysłów, niespotykany wcześniej ogrom możliwości czarowania, niska cena i podejście do fantastyki z przymrużeniem oka, strasznie nadętej przez produkcje pokroju „Dragon Age II”. To procentuje, bo chyba każdy gracz uwielbia mądre innowacje i gdy ktoś, raz na jakiś czas, przekłuje ten nadmuchany balon powagi, wprowadzając do branży gier trochę luzu. Oczywiście tytuł ma swoje wady, m.in. zatrzęsienie bugów oraz nadmierne skomplikowanie, lecz nie wpływają one zanadto na pochlebny obraz całości.
Najnowsza reklama „Magicki”, stworzona w całości przez pasjonatów, zawiera w sobie wszystkie wspomniane wcześniej elementy (pozytywne, jak i negatywne) i skutecznie nęci niezdecydowanych do zakupienia tej niezależnej produkcji.
Plik wideo nie jest już dostępny.
Przyznam, że niejednokrotnie sam przeżywałem dylemat „oddalonego pilota” i marzyłem o podobnych umiejętnościach. Przynajmniej teraz wiem, że nie skończyłoby się to dla mnie zbyt dobrze.