„The Old Republic” – inwestorzy zwiastują porażkę - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Lily,
Obejrzałam przed chwilą pierwszy raz ten filmik świąteczny i aż nie mogę uwierzyć, że coś takiego w ogóle powstało... Tragedia...

A co do TORa, to mam nadzieję, że to jednak błędne spekulacje, no ale zobaczymy.
Tokar,

giełda, krach

Tak... grono sceptyków kosmicznego MMORPG BioWare powiększa się z dnia na dzień. Kanadyjczycy przestali być ostatnio wylewni w kwestii swoich flagowych projektów, co wzbudza uzasadniony niepokój inwestorów. Do tego dochodzą jeszcze te niecne plotki o marnej jakości „The Old Republic” i różne nieciekawe informacje o atmosferze w kręgu developerów pracujących na tą grą. Same pieprzne kawałki, które sprawiają, że sprytne lisy giełdowe zaczynają kręcić nosem na akcje Electronic Arts i szukają okazji gdzie indziej.

Jak tłumaczy Mike Hickey, analityk z firmy Janco Partners:

„Przypuszczamy, że wielu inwestorów wróży spektakularną porażkę „Star Wars: The Old Republic”, nie wierząc w rynkowy sukces tego projektu, opierając się na doświadczeniach całej branży, jak i tej konkretnej firmy [BioWare Mythic i niepowodzenie „Warhammer Online”], we tworzeniu gier MMO, które cieszą się popularnością.

Przedsiębiorcy zwracają uwagę na niepewny system płatności, oparty na abonamencie, podczas gdy branża szybko kieruje się w stronę modelu „free-to-play”, a także na dość sceptyczne zapowiedzi, wysoki koszt produkcji oraz możliwe agresywne oczekiwania prowizyjne ze strony LucasArts”.

No, no, no... dość chłodny komentarz, który potrafi zasiać ziarno niepewności w sercach graczy. Sam mam ostatnio podobne wątpliwości i nieciekawe podejrzenia w sprawie „Star Wars: The Old Republic”, ale mimo wszystko trzymam kciuki za ten projekt. Tylko, czy BioWare nie ustawiło sobie tym razem zbyt wysoko poprzeczki? Z drugiej jednak strony, kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje. Poza tym inwestorzy nie wzięli pod uwagę całego tabunu fanatyków „Star Wars”, którzy rzucą się na tę grę jak pies na zwierzynę. W końcu skoro przetrawili marną nową trylogię oraz świąteczny odcinek specjalny (jakby ktoś nie kojarzył, z namiastką tego czym było to „cudo” można się zapoznać pod tym adresem), to przełkną i marne MMO. Prawdziwi, niezniszczalni twardziele.

Wczytywanie...