„The Walking Dead” – wieści prosto z CDC - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Strażnik,
Póki co jest nieźle, mimo pewnej niedokładności w stosunku do komiksu. Mam tylko nadzieję, że nie przegną pały, bo mogliby zrujnować naprawdę znakomitą opowieść.
Tokar,

walking dead

Czy opłaca się kręcić serial oparty o żywe trupy i apokalipsę? Amerykańska stacja AMC pokazała, że owszem i całość może przynieść niezłe profity. „Wildfire”, odcinek wyemitowany w ostatnią niedzielę, zebrał przed telewizorami 5,5 miliona ludzi i jest to niekwestionowany rekord oglądalności tego sezonu (przyrost widzów od czasu premiery o około 15%). „The Walking Dead” jest obecnie najpopularniejszą pozycją AMC (pobił nawet genialny „Breaking Bad”, który seryjnie zdobywa statuetki Emmy) i nie może dziwić, że szefostwo kanału zdecydowało się zakupić kolejny sezon serialu.

Duża w tym rola mocnego scenariusza, który skupia się na bohaterach – na emocjach i psychologii postaci, a nie radosnym szatkowaniu żywych trupów. Trudne wybory moralne, niebezpieczeństwo czyhające za każdym rogiem i sugestywny klimat apokalipsy, też mają w tym sporą zasługę. Jaką nagrodę otrzymali scenarzyści za dobrze wykonaną pracę? No cóż… zostali wywaleni na zbity pysk.

Media aż huczą od informacji traktującej o tym, że Frank Darabont, główny producent serialu, zdecydował się podziękować całej ekipie odpowiedzialnej za scenariusz, gdyż faktycznie nie spełnili jego oczekiwań. Ponoć straszne z nich były lenie i biedny Frank wraz z Robertem Kirkmanem musieli odwalić całą robotę samodzielnie. Przypomnę tylko, że ten pierwszy własnoręcznie napisał scenariusz do dwóch pierwszych epizodów serialu (przy reszcie tylko nanosił poprawki), a drugi jest twórcą oryginalnego komiksu. Przy okazji stał się również rzecznikiem Darabonta i tak skomentował całą sprawę:

the walking dead

To odrobinę nieszczęsne. Media donoszą, że nasi scenarzyści zostali zwolnieni bez powodu. Przez to Frank wygląda źle. Nie sądzę, że chciałby, aby ludzie myśleli, że bez przyczyny zwalnia scenarzystów z serialu, który odniósł sukces.

Jak będą wyglądać prace nad scenariuszem do drugiego sezonu? Darabont ma mieć w tym aspekcie władzę absolutną. Sporadycznie jednak będzie korzystać z usług „wolnych strzelców”, którzy zrobią swoje i pójdą dalej w świat, w poszukiwaniu szczęścia. Praktyka nienowa i często sprawdza się znakomicie, aczkolwiek istnieje obawa, czy Frank podoła wyzwaniu (w końcu to trzynaście epizodów, a nie sześć). No i zwolnienie większość scenarzystów, nigdy nie było dobrym omenem dla jakiegokolwiek serialu. Pożyjemy, zobaczymy.

La grande finale – „TS-19”

Plik wideo nie jest już dostępny.

Dobra, bo my tutaj rozmawiamy o zakulisowych konfliktach, a tymczasem jutro zostanie wyemitowany ostatni odcinek pierwszego sezonu – „TS-19”. Czas użalania się nad zmarłymi minął i wydaje się, że nasi bohaterowie znaleźli w końcu bezpieczną przystań. Ciepłe jedzenie, czysta woda, spokojny sen… czego chcieć więcej?

Jak przystało na finałowy odcinek, zapewne zostanie odkrytych kilka tajemnic. Co wywołało epidemię? Jak działa wirus? Dlaczego „TS-19” była unikalna i jakie miała znaczenie dla całego procesu tworzenia lekarstwa? Czy mimo zniszczenia próbki można stworzyć jakiekolwiek antidotum? Co z armią i władzami, czy ktokolwiek przeżył? Przynajmniej na część z tych pytań otrzymamy odpowiedź.

Niestety okaże się również, że istnieje drugie dno sielanki. Edwin Jenner nie raczył wspomnieć, że zamknął cały kompleks na cztery spusty i nasi bohaterowie zostali więźniami – zdanymi na łaskę i niełaskę ekscentrycznego doktora. Nie trzeba pisać, że większość grupy nie jest tym faktem usatysfakcjonowana, szczególnie największy malkontent – Shane Walsh. Eskalacja konfliktu z Rickiem jest nieunikniona.

Plik wideo nie jest już dostępny.

PS. W styczniu premiera pierwszego sezonu „The Walking Dead” na DVD. Prócz gustownego wydania i mnóstwa zakulisowych materiałów, pojawi się możliwość obejrzenia serialu w czerni i bieli. Oryginalny pomysł, zasługujący co najmniej na oklaski.

Wczytywanie...