pzdr.
pzdr.
Historia naszej ojczyzny, wbrew temu co niektórzy mogli wynieść z niezbyt umiejętnie prowadzonych lekcji historii, obfituje w wiele ciekawych, inspirujących wydarzeń i postaci. Na poczet naszych władców składa się wielu znakomitych jegomościów najrozmaitszego pochodzenia: polscy magnaci, litewscy książęta, węgierscy władcy, szwedzcy monarchowie, francuscy arystokraci. To niezwykła mieszanka, złożona z wielu elementów. Co powiecie zatem, jeśli dołączymy do niej mistrza Yodę?
Jeśli słyszeliście o czymś takim jak Facebook, to wiecie zapewne, że dzieją się tam bardzo dziwne rzeczy. Testy survivalowe na wypadek plagi zombie, kwestionariusze "Czy jesteś koniem?" i podobne atrakcje. Nie zdziwicie się zatem, jeśli pośród nich pojawi się inicjatywa "Mistrz Yoda na króla Polski".
Inicjator tego projektu, Marcin Byrski (lat 33), wpadł na ów pomysł oglądając zeszłej niedzieli relację z marszu zwolenników koronacji Jezusa Chrystusa na króla Polski. Nie wiedząc, co czyni, ogłosił swój pomysł na swoim koncie, by znajomi mogli trochę się pośmiać. No cóż...
– Myślałem, że odpowie sto osób, głównie znajomych, a to się rozrosło do takich rozmiarów, że to mnie przeraża – oznajmił autor projektu w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej, gdy odkrył, że opcję "Lubię to" zaznaczyło już ponad 42 tysiące osób. By ich wspólne marzenia mogły się spełnić i do takich znakomitości, jak Zygmunt Stary czy Władysław Jagiełło dołączył mistrz Yoda, należy spełnić następujące wymagania:
- Wystarczy, że będziecie spać 30 września między 02.00 a 05.00, a dokona się intronizacja Yody na Króla Polski. Niech Moc będzie z Wami! – pozdrawia pan Byrski wszystkich potencjalnych zwolenników akcji. Okazuje się, że pomysł wzbudza wśród jego komentatorów skrajne emocje, ale ze względu na wymagania szanse jego realizacji są naprawdę duże. Poprzednia podobnego rodzaju inicjatywa, namawiająca niezdecydowanych w ostatnich wyborach prezydenckich do zaznaczania na karcie do głosowania krzyżyka z nazwiskiem mistrza Yody, nie zakończyła się ostatecznym zwycięstwem tego kandydata (oficjalne dane odnośnie procentowego poparcia dla sympatycznego Jedi zostały utajone)
A co Wy uczynicie jutrzejszej nocy? Zadeklarujecie gorące poparcie donośnym chrapaniem w wyznaczonych godzinach? Czy też uzbrajacie swe Gwiezdne Niszczyciele w potężne baterie mocnej kawy?