Małą klasę to ja miałem w gimnazjum. Dokładnie 16 osób, a przypuszczam, że wina leży po stronie profilu niemieckojęzycznego.
Rok szkolny 2010/2011 - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Ja powiem tak. po pierwsze:
nienawidze tego obrazka i tego hasła. Po drugie moją wychowawczynią jest pani od fizyki z nosem ala wiedźma. Po trzecie mam klase małą (22 osoby), ale tacy ludzie, że będziee sajgon jak niewiem.
Pozatym im mniej tym lepiej.
nienawidze tego obrazka i tego hasła. Po drugie moją wychowawczynią jest pani od fizyki z nosem ala wiedźma. Po trzecie mam klase małą (22 osoby), ale tacy ludzie, że będziee sajgon jak niewiem.
Pozatym im mniej tym lepiej.
Życzenia dla studentów to chyba dopiero przed sesją, bo wtedy się tak w zasadzie zaczynają ;p
Spoko, na studiach też jest fajnie.
Ja na szczęście nie chodziłem do gimnazjum, a fizykę zawsze lubiłem:P W liceum było bardzo fajnie ale bardziej tęsknie za studiami:P RPG było wszędzie:) Teraz tylko czasu nie ma... No ale do życzeń się przyłącze:)
Ja też żałuję, że jeszcze na dobre się nie zaczęło, a to już ostatni rok, w dodatku ten najkrótszy. Czteroletnie liceum jednak musiało być fajniejsze.
Ja tam świetnie wspominam liceum. Gimnazjum to była chora sprawa, najgorszy okres w moim życiu. Ale liceum.... swoboda, nauka, poważniejsze traktowanie, licealistki, kombinowanie, ciągłe RPG... wspaniały czas. Szkoda, że taki krótki.
Jestem na bio-chemie z fizyką oficjalnie podstawową, a praktycznie rozszerzoną. W sali od fizyki śmierdzi niemożebnie. Na chemii doświadczeń nie ma - pani mówi, że nie mamy odczynników (a dziwne, bo w piwnicy znalazłem nawet coś opisanego jako 'fosfor b.' - biały?!). To tak, gwoli krótkiej prezentacji.
Tokar, a może pożyczyłbyś mi udanych przygotowań do matury? Byłbym kontent.
Tokar, a może pożyczyłbyś mi udanych przygotowań do matury? Byłbym kontent.
zazdroszcze Wam u mnie fizyka i chemia to sama teoria, zero doswiadczen tylko pierdoly na tablicy. Matma to masakra, żyleta prowadzila lekcje ale jakos ją i inną żylete ( panią od angielskiego ) wspominam ciepło
No to szczere wyznanie. Moją fizykę przebimbałem, grając w sudoku na komórce z koleżanką, a sprawdziany z niej to była jakaś komedia. Chemia to już inna liga. Te eksperymenty i dymki, uwielbiałem.
Matma nie była zła, bo jak wpadnie się w trans liczenia i krzyczenia "pierwszy!", to godzina szybko zleci, a ich tylko 8 w tygodniu było.
Dobre czasy.
Matma nie była zła, bo jak wpadnie się w trans liczenia i krzyczenia "pierwszy!", to godzina szybko zleci, a ich tylko 8 w tygodniu było.
Dobre czasy.
A u nas było pół na pół i większość była całkiem świeża i żywa ; p Ale fizyki też nie lubiłam. A najbardziej chemii. I matmy, bo babka od matmy pachniała kupą : <
Zignorowana została, bo wciąż nie mogę uświadomić sobie ciebie w klasie mat-fiz, daj mi czas, muszę to ogarnąć.
Mój szkolny mat-fiz był zdominowany przez chłopów o przeciętnej urodzie (były tam 3 dziewczyny) i ekscentrycznym zachowaniu, więc trudno mi to wszystko połączyć z tobą.
Mój szkolny mat-fiz był zdominowany przez chłopów o przeciętnej urodzie (były tam 3 dziewczyny) i ekscentrycznym zachowaniu, więc trudno mi to wszystko połączyć z tobą.
A jak się uczyło, tylko koleś jest hardcorem? ; p Poza tym mam wrażenie, że część mojego posta została zignorowana : pp
Jak się nie uczyło zawczasu, to się uczy we wrześniu.
Ej! Ja byłam w mat-fizie i nie zauważyłam, żeby po naszej fizyce brzydko pachniało ; p
I właśnie, zaczął się rok szkolny, a ja, zamiast się cieszyć miesiącem wakacji - właśnie rozszyfrowuje notatki koleżanki, coby się ogarnąć na popraweczkę : D
I właśnie, zaczął się rok szkolny, a ja, zamiast się cieszyć miesiącem wakacji - właśnie rozszyfrowuje notatki koleżanki, coby się ogarnąć na popraweczkę : D
Sama idea liceum jest fajna - świetni ludzie, oryginały wśród ciała pedagogicznego, ucieczki, wagary, maszyna do kawy, ale nie ta fizyka w sali, gdzie dość nieprzyjemnie pachniało (zawsze miałem lekcje tam po mat-fiz - nie żeby to była ich wina, ale taki zbieg okoliczności ).
Lionel, ja tam nie narzekam. Liceum było fajne. Tokar, liczę że za miesiąc podobne życzenia dla studentów
Jak dobrze, że już nie muszę chodzić do liceum. Fizyka była okropna! Współczuję tym, którzy muszą się z nią męczyć.
Dziś 1 września 2010 roku. Zadzwonił pierwszy dzwonek, który oznajmił koniec wakacji i początek trudnego roku szkolnego. Pakujcie więc swoje kajeciki do tornistrów i wyruszajcie w galowych strojach na pierwsze apele.
W związku z tym dostojnym wydarzeniem, jako przedstawiciel całej redakcji serwisu Game Exe, pragnę złożyć wszystkim naszym Uczniom-Czytelnikom najserdeczniejsze życzenia – samych dobrych ocen, frapujących lekcji oraz spokojnej atmosfery sprzyjającej owocnej nauce. Pamiętajcie, że do następnych wakacji pozostało już tylko 300 dni!