Graczu! Uważaj na hordy cyberzłodziei! - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
Sezon ogórkowy w ogólnopolskich mediach można spokojnie uznać za otwarty. Okresu tego nie sposób by było zaliczyć jako udanego, gdyby w rodzimych dziennikach informacyjnych nie pojawiła się wiadomość, zahaczająca w jakiś sposób o branże gier komputerowych.
Generalnie dziennikarze nigdy nas nie rozpieszczali i zazwyczaj mieszali wizerunek gracza z błotem, robiąc nam popularny „czarny PR” – a to dzieciak uderzył matkę krzesłem, bo przerwała mu rozgrywkę w „Tibii”, tam afera o satanistyczne symbole w „Diablo II”, tutaj klinika dla uzależnionych graczy. Uwalenia stołu pana Durczoka jeszcze nam nie zarzucili, ale kto wie co przyniesie przyszłość – może tajemniczy „Rurek” jest zapalonym graczem? Szary człowiek, nieobeznany z wirtualną rozrywką, może pomyśleć o nas jako o zgrai szajbusów bez życia. Choć z drugiej strony, jakieś ziarenko prawdy w tym jest.
Tym razem jednak jest inaczej, bo pod lekko prześmiewczym płaszczykiem, reporterzy poruszyli bardzo frapujący problem. Skoro więc tak popularne media jak „Dziennik” czy „TVN”, zajęły się sprawą tajemniczej kradzieży magicznego ekwipunku (o wartości 900 zł.) w grze „Metin 2”, na jednym z olsztyńskich osiedli, to byłoby sporym nietaktem, gdyby i nasz serwis sprawy tej nie pokazał. Ku przestrodze, rzecz jasna, bo sprawa jest poważna. W końcu nasz gatunek i tematyka, a kwestia wirtualnych przestępstw jest bliska każdemu, kto choć raz zanurzył się w świat gier MMORPG. Co ciekawe służby policyjne zgłoszenie przyjęły całkiem poważnie (no… teraz to już raczej nie mają wyboru) i są już na tropie cybercwaniaka – grozi mu do 3 lat więzienia za „przywłaszczenie mienia”.
Plik wideo nie jest już dostępny.
Padliście kiedyś ofiarą podobnego cwaniaczka? A może macie jakieś sposoby, aby zapobiec wirtualnej kradzieży?