„Drakensang: River of Time” – Edycja Kolekcjonerska jak za tłustych lat! - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Frey,
Gra mnie nie interesuje, ja chce tylko dodatki
Anorthus,
Jak mi z Woodstocku kasa zostanie, to być może kupię.
Strażnik,
Ładnie, bardzo ładnie. Ale poczekam na recenzje
Tamc.,
Też dumam, czy się nie skusić.
Gość_Tonio*,
No naprawdę jestem pod wrażeniem, chyba się na tą kolekcjonerkę skuszę
Gość_Nikolay*,
Szkoda tylko, że musiałbym zapłać za cos, co już mam (pierwsza część gry)
Lionel,
Podręcznik Gracza, podstawa i dodatek?! Ktoś tu próbuje zrobić święta w lecie.
Mortton,
Aż łza się w oku kręci. Takiej dobrej edycji kolekcjonerskiej dawno nie wypuszczano już na rynek.
Furin,
Takiej edycji kolekcjonerskiej nie widziałem od bardzo dawna:O 170zł przy takim bogactwie to śmieszne pieniądze. A pierwsza część była świetna. Ciekawe jak druga. Dodatkowo jeszcze papierówka. Normalnie czapki z głów. Niektóre firmy to potrafią zadbać o konsumentów.
Tokar,

drakensang: the river of time

Kryzys odcisnął swoje piętno na światowej branży gier komputerowych, to niezaprzeczalny fakt. Łatwo wywnioskować, że wyjątkiem nie są tutaj polscy dystrybutorzy, którzy wpadli w nieliche tarapaty, a rok 2009 kompletnie przemodelował siły, dobrze nam wszystkim znane na polskim rynku. To wszystko bardzo ciekawe i można debatować godzinami, kto zyskał, kto stracił i jakie to będzie miało dla nas konsekwencje.

Pewne, niestety bardzo negatywne, następstwa możemy oglądać już dzisiaj. Ceny najnowszych tytułów są bardzo wygórowane i pozbawione jakichkolwiek dodatków. Kiedyś standardem była „stówka” za premierową grę i za tę kwotę otrzymywało się bogatą instrukcję oraz pomocny poradnik (na burżujskim, kredowym papierze!), a także jakiś rarytas (poczynając od breloczków, a kończąc na filmach „making of”). Teraz trzeba przygotować się na cenę o 30 zł droższą, a wraz z pudełkiem dostajemy instrukcję wydrukowaną na papierze jakości papieru toaletowego (tyle tylko, że nijak się tym podetrzeć, bo taka krótka) i pustą przestrzeń. Jest różnica?

To samo tyczy się Edycji Kolekcjonerskich, w których jeszcze trzy lata temu można było ujrzeć masę przeróżnych gadżetów – koszulki, pamięci USB, figurki, noże do listów, skrzynkę po amunicji 7.62 czy nawet flagę ZSRR. Wszystko oczywiście w rozsądnej cenie. Dziś? Jak dostaniesz jakiś specjalny przedmiot, który nasz heros otrzyma na początku gry, to powinieneś skakać z radości. Dodatkowe 80 zł za pieprzone kilka pikseli? Jakieś jaja i ktoś tu sobie chyba kpi.

Dlaczego o tym piszę? A bo dlatego, że firma Techland na pohybel konwenansom, konkretnie pozamiatała konkurencję Edycją Kolekcjonerską „Drakensang: River of Time”. Rozsądna cena i wór gadżetów – czego chcieć więcej?

drakensang: the river of time, edycja kolekcjonerska

Edycja Kolekcjonerska gry Drakensang: River of Time zawiera:

  1. Pudełko Kolekcjonerskie Drakensang: River of Time.
  2. Grę Drakensang: River of Time.
  3. Pierwszą część gry Drakensang: The Dark Eye (edycja premierowa).
  4. Płytę z Fan Kit’em (szkice, materiały z gry, making of, tapety).
  5. Płytę z SoundTrack’iem.
  6. Instrukcję do gry.
  7. Oryginalny krasnoludzki smoczy dukat.
  8. Podręcznik gracza systemu The Dark Eye (w oryginalnej wersji angielskiej).
  9. Kości do gry w systemie The Dark Eye.
  10. Sakwę na kości.
  11. Specjalny kod na 4 dodatkowe epickie przedmioty w grze.
  12. Oryginalne karty postaci do gry w systemie The Dark Eye.
  13. Mapę Aventurii do gry w systemie The Dark Eye.
  14. Pocztówki z Aventurii.
  15. Drzewko umiejętności Drakensang: River of Time.
  16. Kamień oświecenia Drakensang: River of Time (świeca).
  17. Koszulkę „Mistrza Gry” Drakensang: River of Time.

Cena – 169,90 zł. Dla fana poprzedniej części, grzech nie kupić. Na marginesie za zwykłą edycję zapłacimy 89,90 zł. Oj.. ktoś w tym Techlandzie dba o nasze portfele.

Wczytywanie...