Konkurs związany z książką „Serce Kaeleer” można spokojnie uznać za zakończony. W tym momencie wypadałoby, z istną pompą i dźwiękiem fanfar w tle, ogłosić szczęściarzy, którzy w deszczowe, majowe popołudnia (aura nam w tym roku wyjątkowo nie sprzyja), będą się delektować najnowszym dziełem Anne Bishop. Taaak… tylko nie podołaliście zadaniu, moi drodzy! Zgłoszeń było co prawda kilka, lecz poziom większości prac pozostawał wiele do życzenia, a jak już się znalazły jakieś frapujące, to kompletnie nie trafiały w klimaty „Wykrzywionego Królestwa”…
Cóż poradzić, tym razem obejdziecie się smakiem, a książki zostają w naszym magazynie. Nie spuszczajcie jednak nosa na kwintę, bo jak to się mawia „nic w przyrodzie nie ginie”. Prędzej czy później pojawi się okazja do kolejnej batalii o tę smakowitą pozycję. Miejmy nadzieje, że wtedy znajdzie się kilka osób, które powrócą z tarczą.