Jeśli patrzeć na gry MMO taką miarką Dany, to żadna nic nowego nie wniosła, poza paroma nielicznymi wyjątkami. WoW także niczego nowego nie wniósł, tylko połączył GUI z jednej gry, gameplay z innej, dodał do tego znany i lubiany świat oraz bardzo zadbał o optymalizację i stabilność gry - to wszystko. A Aion jednak troszkę się wyróżnia spośród tego, co mamy na rynku.
Największą zaletą Aiona jest stabilność, optymalizacja i mała ilość błędów (cechy zachwalane w praktycznie każdej zapowiedzi czy relacji z zamkniętej bety), czyli coś, czym niewiele wydawanych obecnie gier MMO może się pochwalić. Gra wyszła już w Korei i Chinach parę miesięcy temu, zdobyła tam spore uznanie, została solidnie przetestowana itp. Małe lagi, gra nie tnie, gdy mamy dużo postaci w okolicy.
Druga rzecz wyróżniająca Aion jest zaawansowany edytor wyglądu postaci. Jasne, Age of Conan też takie coś posiada, ale tutaj wzięto to i pomnożono parę razy. Choć zasadniczo są tylko 2 grywalne rasy, to stworzenie sobie elfa albo krasnoluda nie jest najmniejszym problemem. Można sobie nawet hybrydę elfio-krasnoludzką stworzyć, po prostu wybiera się odpowiednie uszy, dodaję elegancką brodę i rzeźbi twarz.
Opcji jest pełno.
Trzecia sprawa - choć jest to koreańskie MMO, to tzw. "grindfest" w nim nie istnieje. Nie ma co wierzyć ludziom, którzy "grali" w grę i 4 godziny bili trzeci poziom. Poziomy zdobywa się w znośnym tempie, głównie wykonując questy. Same questy także są dość zróżnicowane, choć podobno FedExów i "zabij 10 x" się nie uniknie. Gra ma także linię fabularną, która także jest wychwalana.
Następnie: PvPvE. Choć gracze jeszcze tego nie testowali (będzie taka możliwość niebawem na zamkniętej becie), sam ficzer zapowiada się ciekawie. Otóż nasze dwie rasy zwalczają siebie nawzajem (a jakżeby inaczej...) w pewnym obszarze gry zwanym Abyss. Czyli mamy PvP, a gdzie to "vE"? W rejonie operuje również trzecia rasa, niegrywalna, ale sterowana przez serwer i dynamicznie zmieniająca strony. Raz może być z nami, raz przeciwko nam, albo nawet przeciwko wszystkim. Pojawienie się ich statku powietrznego w okolicy zawsze ma być ruletką.
No i owe latanie oraz walka w powietrzu. Od 10 poziomu postać zdobywa skrzydła i, dzięki temu, nowe możliwości. Są np. miejsca, do których można się dostać tylko drogą powietrzną, albo z pozoru niedostępne surowce. No i walka powietrzna - coś, czego jeszcze nie widziałem w grach MMO, nie licząc jednego wyjątku.
Mnie jedyną sprawą, która by w ostateczności przeszkadzała, jest ta wschodnia stylizacja - małe futrzaste cosie, skaczące grzyby i takie tam. Generalnie nie przepadam za takimi klimatami.