W serwisie mmorpg.com ukazała się pierwsza część rozmowy, jaką jego redaktorzy przeprowadzili z Davidem Cookiem, członkiem zespołu Cryptic Studios. Dotyczyła ona oczywiście najnowszej produkcji studia, czyli gry City of Villains.
Jako że City of Villains stanowi w pewnym sensie rozszerzenie City of Heroes (jak wskazują same nazwy – tam kierowaliśmy bohaterami, tu – złoczyńcami), pierwsze pytanie dotyczyło połączenia obu gier. Na przykład – jak zostanie rozwiązana sprawa nowych elementów na lokacjach z CoH – czy będą widoczne również dla tych, którzy nie kupią drugiej części? David odpowiada, że część tego typu kwestii zostanie rozwiązana za pomocą tzw. instance´ów, czyli oddzielnych kopii pewnych obszarów gry. Można się np. spodziewać, że grający wyłącznie w CoV dostaną "osobną kopię" miasta Paragon, znanego z City of Heroes. Oczywiście będą też misje w strefach PvP, gdzie spotkać się będą mogli bohaterowie i złoczyńcy, będący w posiadaniu obu gier.
Dalej Cook mówi o tym, w jaki sposób twórcy nadali grze City of Villains taki szczególny, niegodziwy charakter. Znane z City of Heroes szpitale na terenie Wysp Łotrów (Rogue Isles, główna lokacja CoV) są zdecydowanie mniej sympatyczne. W ogóle podstawowa lokacja złych ma – zgodnie z oczekiwaniami – dość mroczny wygląd, w dodatku nad całością góruje sporych rozmiarów forteca o przeznaczeniu z pewnością niegodnym pochwały. Na ulicach Wysp jest znacznie więcej akcji – niemal za każdym rogiem jakaś strzelanina czy bijatyka, a w zaułkach kryją się gotowi stanąć na drodze złu samobójcy (tzn. nieliczni bohaterowie).
Na klimat City of Villains wpływa też szereg drobnych szczegółów. Modyfikacje kostiumów dokonywane są teraz w co najmniej mało zachęcającej lokacji. Na ulicach spotkamy typów spod ciemnej gwiazdy, często dobrze poinformowanych w aktualnej sytuacji. Pojawia się oczywiście wiele nowych misji – wśród nich np. klasyczne napady na bank (mniam!). A dla relaksu odwiedzić można kasyno czy klub nocny.olejne pytanie dotyczyło plotki, według której rzekomo możliwe ma być zmienienie dotychczasowego bohatera w pierwszej klasy łotra. Cook dość wymijająco odpowiedział, że faktycznie, zespół myślał już o tym i kto wie, co przyniesie przyszłość. Gdyby faktycznie miało być to do przeprowadzenia, to ciągle bez wyjaśnienia pozostaje np. kwestia zmiany wyglądu czy dostępnych mocy. Przecież raczej trudno sobie wyobrazić, żeby taki bohater przechodził na stronę zła z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Później David mówi o możliwości wchodzenia do baz innych graczy. Bo taka możliwość jak najbardziej będzie istniała – w końcu po co komu wspaniała baza, skoro nie można się nią pochwalić. Jeżeli tylko właściciele wyrażą zgodę, to do bazy zawitać będzie mogła osoba spoza ich grupy. Te szczególne lokacje, poza zapewnianiem miejsca do zbierania się i rozmawiania, będą miały kilka dodatkowych funkcji.
Na koniec Cook opowiada o dostępnych w City of Villains kostiumach. Odpowiedzialni są za nie ci sami ludzie co w CoH, fani ich wizji mogą się więc spodziewać podobnego klimatu. Poza kostiumami dla złoczyńców – ponoć bardzo różnorodnymi – pojawi się też wiele nowych elementów stroju dla graczy pierwszej części.
I to na tyle w pierwszej części rozmowy z Davidem Cookiem. Kolejna, która przynieść ma odpowiedzi na nowe pytania związane z City of Villains, pojawi się już w najbliższą środę. Tymczasem zaś oryginał opisanego wywiadu znaleźć można pod tym adresem target="_blank" rel="nofollow noopener noreferrer">tym adresem.