[dobra Kotki, trzeba coś napisać, bo nas Rang sprzątnie i tyle będzie
![](/view/images/emoticons/default/happy.gif)
]
Gail popatrzyła nieśmiale po towarzysach. Otworzyła usta jakby chciała coś powiedzieć, ale zamknęła je.
- A kuchnia? Nie przywozicie z miasta przypraw, którymi czasem cały dom pachnie? - Spytała, patrząc w kierunku Alva. - Ja nigdy nie pytałam o możliwość wybrania się stąd, ale może i któraś z pokojówek kiedyś... Wiem, że przywożą im kwiaty, które one później do pokoi wstawiają w pięknych wazonach... - Rozmarzyła się trochę. Widocznie jako pomywaczka była na samiutkim spodzie drabiny awansowej jeśli chodziło o czyszczenie domu. A sama myśl o pracy tak blisko Pana, lub kogokolwiek, kto miał z nim styczność, sprawiała, że wierciła się z niecierpliwości... Cóż, młoda była, a przynajmniej jej ciało, które właśnie przez przebieranie nogami wymyśliło sobie okazywanie gorliwości do pracy. Eh...