[Hellgate: London] Dni Hellgate: London są już policzone - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Atis,
WIELKA szkoda dla mnie, bo sama jestem fanką Hellgate'a. Żal, że nie ujrzymy sequela.
Favar,
Dziwne że flagship, czyli weterani z blizzarda, zrobili grę tak słabą. Cóż, śmierć jest zupełnie zasłużona. Mimo to szkoda bo trudno o fajniejszy koncept niż cyberpunk+demony. Cóż, nie wyszło.
Tokar,

O tym, że pech nie opuszcza gry Hellgate: London i problemy finansowe Flagship Studios toczą ją niczym rak, wie każdy zaniepokojony fan produkcji, która miała stanąć w szranki jak równa z równą, z królem gatunku hack'n'slash – Diablo II. Pierwszymi objawami choroby było powolne bankructwo "Okrętu flagowego", objawiające się w masowym zwolnieniu pracowników, nagłym przerwaniu beta-testów Mythos oraz wyłączeniu możliwości płatnej subskrypcji Hellgate: London (zamiast tego pojawiła się opcja przerwania abonamentu). Gdy już większość graczy skazała grę na śmierć, pojawiło się światełko w tunelu – T3 Entertainment. Koreańska firma według plotek zobowiązała się do rozwoju i dalszych prac nad tym niezmiernie interesującym tytułem.

Wszyscy myśleli, że gorzej już być nie może i produkcja powoli wraca do zdrowia, aż do wczoraj. Wtedy to firma Namco Bandai niczym lekarz wydała wyrok – trzy miesiące życia (31.01.2009). Po tym okresie serwery obsługujące Hellgate: London zostaną definitywnie zamknięte. Dla niektórych fanów był to cios prosto w twarz, choć z drugiej strony czasem chyba wiedzieć wcześniej kiedy nadejdzie koniec, niż być pewnego dnia przykro zaskoczonym. Oklaski należą się także pracownikom Namco Bandai, którzy wspierają jeszcze grę pomimo tego, iż Flagship Studios dawno już gryzie glebę. Ba, zdecydowali się nawet udostępnić płatną część trybu wieloosobowego za darmo. Tak więc przez ostatni kwartał każdy ma okazje poszaleć w zrujnowanym Londynie, w pełnej krasie.

Wczytywanie...