W wakacje uczyłem ojca rozwiązywać sudoku. Nie mógł się nauczyć przez dwa tygodnie, ale jak mu w końcu poszło, to nie robi od tamtej pory, w wolnym czasie, nic innego, tylko rozwiązuje ciągle sudoku. szczególnie gdy się patrzy jak ktoś obok siedzący niemal płacze, bo nie umie rozwiązać Rzeczywiście, sudoku prędzej do zabicia nudy. Np. w... szkole W domu wolę sobie w coś pograć na kompie, albo wyjść na dach na szluga... Może dla tego, że nie chce mi się tyle robić... Kilka minut najtrudniejsze i fajnie. Pieroństwo jest dośc wciągające, a jak kilka takich sudoków rozwiążę (bo na jednym nigdy nie umiem zakonczyc), to mnie łeb boli piekielnie. Widac dla mnie intensywne myślenie nie jest najlepszym sposobem na relaks. Ale wolę na papierze. Elektoniczne mi nie podchodzi. Na kompie, to już wolę popykać w Titana chociażby, w heroska, wejść na fae...
Połącz przez Facebooka
