[KSIĄŻKA] Bajki - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Generick,
Może to nie takie aż wielkie dzieciństwo ale ostatnio mam ogromną ochotę powrócić do "Chłopców z Placu Broni" i "Tomka Sawyera". Pamiętam, że podobała mi się też książka o jakiejś tam sarence... ale jej przypominanie sobie jednak daruję.
Shasfana,
Tamc, przeczytałam ją chyba z dwadzieścia razy

Baśnie Andersena i bajki braci Grimm Na tym się czytać za gówniarza uczyłam i do teraz mam sentyment. Kubusia Puchatka nienawidzę, fuj, fuj! Śnieżka mi nie pasowała, bo nie była blondynką, a była naiwna i było za dużo tych krasnoludków. Za to uwielbiałam wszelkie złe postacie z bajek

Muminki góra! Podkochiwałam się we Włóczykiju, a tylko strasznie Buką mogło mnie zmusić, abym wróciła do domu po zmroku i przestała się szlajać z bandą brudnych dzieciaków po wsi

"Biały Kieł" Jacka Londona, jeżeli dobrze pamiętam tytuł, też mi zapadł w pamięć. Oj dużo tego było, bo książek i bajek dużo przerobiłam w życiu
Tamc.,
Ha, moją pierwszą poważną książką była "Dzieci z Bullerbyn".

Ileż w tym fantasy.
Desdeamona,
Najmilej wspominana?
Dziewczynka z zapałkami i Alicja w Krainie Czarów.
Do tej pory oglądam bajki (bo lubię.), ale czasem fajnie by było gdyby ktoś poczytał
Almonaster,
No ja to wieczorynki oglądałem
Ulubionymi moimi były Gumisie, Smerfy hmmm... A tak to miałem jakieś małe książeczki z bajkami typu Kubuś Puchatek i sobie czytałem i oglądałem
Melzar Mizzrym,
C.S.L.- The chronicles of narnia, J.&W.Grimm, R.A.S.-Ice wind dale, One thousand & one nights (w szczególności sindbad the sailor : p), alice's aventures in wonderland - C.L.D. Kaczor Donald. Hippo & Crocodile : p i uwielbiałem przeglądać encyklopedie oraz książki o chorobach xP
Finrod,
Jak byłem mały rodzice czytali mi gazety o dinozaurach. To były moje bajki.
Ale jak już umiałem sam czytac ... to też nie chwytałem za żadnego "Czerwonego kapturka" tylko dalej za gazety (seria "Dinozaury") o dinozaurach. Mimo wszystko skądś znam te podstawowe bajki więc chyba też mi czasem czytano takie rzeczy, ale raczej nie odgrywały one dla mnie większej roli.
Marigold,
"Koralina" - czytałam ją nie jako mała dziewczynka, ale już w liceum... i tak zrobiła spore wrażenie, chociaż to bajka dla dzieci;)
Jako dziecko dostawałam co miesiąc paczki z książkami disnejowskimi. "Zakochany kundel" był najbardziej przeze mnie zmaltretowany. "Lew Lambert" (czy jakoś tak) był książeczką, którą niestety znałam na pamięć - mój brat co wieczór zmuszał wszystkich do czytania tego... nawet po kilka razy.
Baśnie Andersena do dziś stoją na półce, co jakiś czas do nich wracam (zwykle jesienią, kiedy jest zimno i szaro).
Valandil Falassion,
A ja mam gdzieś książeczkę o 7 krasnoludkach, a ostatnio Shreka na dvd kupiłem. Back to basics albo mentalna cofka, sam jeszcze nie wiem. ;p
Gość_Gottzorn*,
No więc ja się wychowałem na Braciach Grimm;P Mam (już rozklekotane) dwa tomy z paroma setkami bajek i bajeczek. Chłopaki dali czadu miejscami;)
Shasfana,
Dziś, podczas rozmowy z przyjaciółką wspomniałyśmy stare czasy (ah, ta starość ). Przy okazji tego wypłynął na wierzch temat bajek, tych ukochanych z dzieciństwa, niezapomnianych i do których do dziś wracamy z sentymentem.
Pytanie do Was, chyba już Wam świta jakie - które bajki zapamiętaliście najlepiej, najmilej? Mhm?
Wczytywanie...