Przymierze Ciemności

3 minuty czytania

„Przymierze Ciemności” jest siódmym tomem serii „Czarnych Kamieni”, rozgrywającym się niemal bezpośrednio po wydarzeniach opisanych w „Splątanych Sieciach”, a mającym związek z historią opowiedzianą w „Niewidzialnym Pierścieniu”. Czy rewelacyjny świat stworzony przez Anne Bishop, świetnie przedstawiony w „Trylogii Czarnych Kamieni”, został właściwie wykorzystany w tej części? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.

„Przymierze Ciemności” zaczyna się dwa lata po oczyszczeniu przez Jaenelle świata z szerzącej się skazy krwi, powodowanej przez Dorotheę oraz Hekatah. Jednym z terytoriów, które w wyniku ich knowań ucierpiało najbardziej, było Dena Nehele. Region ten poddał się ich władzy jako jeden z ostatnich. Zadbano więc o to, aby stłamsić wszelki pozostały opór, łamiąc tych, będących największym zagrożeniem, oraz zabijając tych, których nie udało się złamać. Z tego powodu, po psychicznej burzy Jaenelle, nie ostała się żadna Królowa, która mogłaby rządzić tymi ziemiami.

Theran Szary jest jedynym żyjącym potomkiem ostatniej niezdeprawowanej czarownicy rządzącej Dena Nehele. Z całych sił pragnie przywrócić świetność swojego domu, ale, aby to uczynić, potrzebuje Królowej. Lecz na drodze pojawia się kilka przeszkód. Po pierwsze, potencjalne Królowe są zbyt młode, aby rządzić, a on nie może czekać tak długo. Po drugie, po wielu latach skażenia, nikt nie pamięta już starych obyczajów – nikt nie zna Protokołu. Pozostając bez większego wyboru, zwraca się do Daemona Sadiego z prośbą o pomoc w poszukiwaniach Królowej. Daemonowi nieszczególnie się ten pomysł podoba, jednak przez wzgląd na przodków Therana (znanych z „Niewidzialnego Pierścienia”), postanawia mu pomóc. I tak rozpoczyna się cała akcja.

Cassidy pochodzi z biednej, mało znaczącej rodziny, jednak, niezwykłym zrządzeniem losu, urodziła się jako Królowa. Miała nawet swój własny Dwór, lecz niezwykle krótko, gdyż opuścił ją dla innej. Jakby tego było mało, Cassidy nie posiada dużej mocy oraz nie jest szczególnie piękna. Jednakże Jaenelle uważa, że jest idealną kandydatką na miejsce Królowej Dena Nehele. Pechowo dla Cassidy, setka Książąt Wojowników tego regionu ma podobne zdanie co jej poprzedni Dwór. Dlatego też musi dowieść, że może rządzić i potrafi nauczyć ich, co oznacza bycie Krwawym.

Pierwszym, co spodobało mi się w książce, jest fakt, że podobnie jak w przypadku „Niewidzialnego Pierścienia”, nie skupia się jakoś szczególnie na rodzinie SaDiablo, o której już sporo przeczytaliśmy. Dobrze jest poczytać o innych Krwawych i zobaczyć, że nie wszyscy są tak potężni oraz nie wszystkie Królowe odnajdują swój Dwór, który zakochuje się w nich od pierwszego wejrzenia i świata poza nimi nie widzi. Dobrze było również wrócić do Terreille. Większość książek z „Czarnych Kamieni” skupiała się na Jaenelle, przez co ich akcja była umiejscowiona w Kaeleer.

Niestety początkowe wrażenia okazały się błędne i książka dzieli się na dwa wątki, fragmentarycznie o siebie zahaczające. Pierwszy z nich to oczywiście wspomniana „odbudowa” Dena Nehele, a drugi dotyczy familii SaDiablo.

Główne postacie w „Przymierzu Ciemności” – Theran, Cassidy oraz Gray (kuzyn Therana) – zostały świetnie skonstruowane. Podczas powieści każda z nich sporo osiągnęła. Cassidy, pomimo trudności z Dworem, jest niezwykle silną kobietą, nie boi się pracy. Theran świetnie „odgrywa rolę” denerwującego bohatera, ale największym zaskoczeniem jednak jest Gray. Z początku wydaje się, że postać nie będzie miała znaczącej roli do odegrania, ale wiele się może zmienić.

Drugi motyw książki dzieli się na dwie części – Daemona oraz jego lustrzane odbicie Saetana. Wokół fragmentu pierwszego z nich na dobrą sprawę dzieją się wydarzenia bardzo podobne do tych, opisanych w „Sercu Kaleer”, za co spory minus. Wątek Wielkiego Lorda Piekieł nawiązuje zaś do wydarzeń w Zuulaman. Myślę że ludzie, którzy nie przeczytali poprzednich części, nie będą mieli zielonego pojęcia, o co konkretnie chodzi. Tak naprawdę największą bolączką tej książki jest niemal zbezczeszczenie rewelacyjnych postaci Daemona i Saetana. Dwa świetnie wykreowane charaktery, w „Przymierzu Ciemności” ogromnie tracą na „wartości”.

Ogólnie rzecz biorąc, gdyby książka skupiała się wyłącznie na Cassidy oraz wydarzeniach związanych z Dena Nehele, otrzymalibyśmy świetną pozycję, lecz niestety drugi wątek bardzo rozczarowuje. Jak wspomniałem wcześniej, o Jaenelle i jej rodzince zostało już sporo napisane i nie ma powodu, aby było o nich więcej tekstu w książce. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie ich na drugim planie, na podobnej zasadzie jak Daemon wystąpił w „Niewidzialnym Pierścieniu”. Koniec końców otrzymaliśmy książkę bardzo przeciętną.

Dziękujemy wydawnictwu Initium za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
5
Ocena użytkowników
8.33 Średnia z 3 ocen
Twoja ocena

Komentarze

0
·
A ja się nie zgadzam. Uważam, ze książka jest naprawdę świetną pozycją i znakomitym połączeniem "obu światów "- zarówno tych, które już znamy z poprzednich części jak i tych nowych. Poza tym, cały cykl to seria CZARNYCH KAMIENI i jak wiemy, czarne kamienie są w posiadaniu wyłącznie rodziny SaDiablo, zatem nie "przywołanie" ich w którejkolwiek z książek byłoby co najmniej dziwne. Autorka ponownie pokazała, że potrafi pisać i zainteresować czytelnika swoimi bohaterami i fabułą. Koniec końców, otrzymaliśmy książkę bardzo dobrą i godną polecenia Jestem pewna, że fani tej serii (ale i nie tylko fani ale również ci, którzy sięgną po tą książkę jako pierwszą) nie zawiodą się i spędzą przy niej miłe godziny. POLECAM.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...