Kiriłł

Nie ukrywam, że gdyby nie Ekhtelion (Damn, musiałem skopiować bo nie byłem pewny jak się to pisze Żeś sobie wymyślił...) to by pewnie ten topik nie powstał. Czemu? Bo jestem za leniwy Ciekawi mnie co za pytania chce mi zadać. I tak krótko:

Tak, Kiriłł to jedno z moich imion, "to podkreślenie mojego litewskiego pochodzenia" jak to mamuśka kiedyś mi wytłumaczyła Czy wyglądam jak Litwin to nie mam pojęcia, musiałbym tutaj fotę wrzucić bo sam nie jestem w stanie tego ocenić. Z Litwą mam jednak mało wspólnego, raz tylko byłem, język znam tak średnio na jeża ale coś tam umiem.
Mieszkam wybitnie daleko od ojczyzny, we Wrocławiu :] Nie wiem co tu jeszcze pisać, psychicznie rozbiła mnie zapowiedź masakrycznych pytań pana Moderatora i z niecierpliwością czekam na pojawienie się jego pytań Na pytania innych również odpowiem, oczywiście.

Odpowiadając na pewną PMkę: Tak, jestem w stanie przejść przez ulicę nie uderzywszy nikogo w ryj
Odpowiedz
A przejść i uderzyć każdego? ;p
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Hahaha, dobre

Możliwe, że będą mnie boleć pięści tudzież dostanę zadyszki jak mi każesz np takie tournee na Kazimierza Wielkiego zrobić.
Odpowiedz
Chcesz zostać moim przyjacielem? Przyda mi się ochroniarz.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
@Matt Nie mieszaj mnie w te swoje chore gry...

Przed oczami mignęły mi wspaniałe sceny z filmów z Bruce Lee gdzie w centrum akcji jest Bruce a wokół niego setka karateków. Klasyk


@MajareQ
Zdaje się, że najlepszy miesiąc na mecz to będzie lipiec I będę niedaleko prawdopodobnie
Odpowiedz
Cholera, cały się trzęsę

Południe pokaże Ci jak się gra w basket!



Taką będziesz miał minę jak będę robił wsad
Odpowiedz
E, od razu chore. Po prostu potrzebuję kogoś, kto lubi dobrze komuś... zrobić kuku.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Czemu kreujesz się na forum na tępego osiłka, który wszystko załatwia za pomocą pięści? Rezczywiście tak masz czy sobie tylko tu trochę dorabiasz?
Odpowiedz
Stwierdzisz jeszcze raz, że jestem tępym osiłkiem a dost... A zresztą

Przeca gdzieś to ja już wyjaśniałem. Zazwyczaj jestem dość spokojny a jak coś mnie wkurzy to również ze spokojem oznajmiam, że zaraz ową, denerwującą mnie osobę zabije. Zwykle działa Nie potrafię Tobie tego tak to zobrazować, musiałbyś mnie spotkać tak to żebyś zobaczył, że to taki mój styl bycia i żartu zazwyczaj. Prawda jest taka, że wolę właśnie tonem głosu, wytrącającą z równowagi powagą kogoś doprowadzić do porządku niż uderzyć. Ale jak mnie coś już na poważnie wkurzy to faktycznie mogę sieknąć

Edit. Czasem nawet zapominam jakoś podkreślić, że to co mówię to żart i jak ostatnio było:
Jakaś impreza rodzinna, oglądam mecz ze szwagrem, on coś tam je i mówię bo jest hałas: "Ktoś tu zaraz zginie..."
A szwagier o mało co się nie udławił jedzeniem i popatrzył na mnie przestraszony: "Znaczy, że ja?!"

Odpowiedz
Wyskok to ja mam, więc wiesz... :] Trzeba będzie koniecznie się jakoś zgadać, a nóż widelec się uda. Wszystko zależy od tego czy uda mi się wyrwać z roboty na tydzień nad morze bo tam połowa mojej rodziny będzie, nie wiem czy jakiś to zjazd(czyt. chlanie wódy dzień i noc) organizują czy co ale takie coś jest w planach
Odpowiedz
Ok, przyjmiesz wtedy tą datę jako datę swej śmierci. Zginiesz pod koszem. :E
Odpowiedz
Jeśli mam do Ciebie jakieś pytania to przekażę je osobiście, a nie tutaj.

Natomiast z dziką chęcią sprostuję to o tępym osiłku. Nie, on nie jest tępym osiłkiem. Jest całkiem przytulny, leniwy i w mojej obecności posyła tylko ludziom nieprzyjemne spojrzenia, ale nikogo jeszcze nie pobił xP

Matt, przykro mi, on już jest zajęty jako ochroniarz...

Kiriuszka, co do tego morza to Niedziel chciał gdzieś jechać ze swoją nową znajomą i pytał czy też byśmy nie pojechali na tydzień. Boję się tylko, że przesiąknę rybno-glonowym smrodkiem Bałtyku... xP
[size=14]Możesz mnie wkręcić![/size]

Odpowiedz
Wcale tak nad Bałtykiem siedzieć nie musimy... I czemu Niedziel chce z nami jechać gdzieś?
Pomyślimy, zobaczymy
Odpowiedz
Ja muszę tylko dodać od siebie, że mnie to zdjęcie wyżej zmiażdżyło. XD

A pytanie... hmh... coś studiujesz? Uczysz się/pracujesz? Bo mi się zapomniało
Odpowiedz
← Użytkownicy

Kiriłł - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...