Wilkołak

Gra przednia. Mam nadzieję, że odbędą się kolejne edycje i nie będzie trzeba długo czekać na następną (można mnie od razu zapisać). Warto by było nakłonić więcej osób z forum do udziału i w miarę możliwości bardziej aktywnego uczestnictwa i dyskusji, nasze niegroźne kłótnie są wszak najzabawniejszym elementem Wilkołaka. : )
Odpowiedz
Podejrzewam, że kolejna runda rozpocznie się jakieś 2-3 dni po zakończeniu tej. Potrzebna będzie mała zmiana scenerii (na moje potrzeby), a dla Was... rzeczywiście chyba więcej graczy. I może jakieś nowe specjalne role? Zobaczymy.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Mueh, uważasz, że ta tura dzisiaj się skończy? Czyżbyś sugerował, że ostatnim łakiem jest Mortton? xD Lubię tę grę .
Odpowiedz
Huh, na początku jakoś wydawało mi się, że ta gra to takie strzelanie na chybił trafił a tu masz, strzępienie sobie języka czy raczej palców na klawiaturze : D

No nic, następną rundę chyba raczej sobie tylko poobserwuję, ale to się zobaczy ; )
Odpowiedz
Wilkołak to "rozwinięty" wilk. Wilk to co? Przodek psa. A pies co robi? Szczeka, tudzież jazgocze ;P
Odpowiedz
Tak, tak. Jasne.

W każdym razie, nie mogę się doczekać końca, żeby się z Wami podzielić moimi uwagami <3
Odpowiedz
Mam pytanie w sumie, czy jest możliwość zablokowania uczestnikom możliwości przeglądania poprzednich dni? W rozmowach wiele rzeczy się przeinacza, a mając widoczne posty można łatwo takie rzeczy zweryfikować co trochę zabija większe knucie, a w gruncie rzeczy strasznie ułatwia grę. Bądź co bądź dwa łaczki już przerabiane są na ładne dywaniki .
Odpowiedz
Trzeba by zakładać osobny temat dla każdego dnia, a to już by była chyba lekka przesada. ;p
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
A dlaczego nie? Byłoby bardziej przejrzyście. Chociaż blokowanie czegokolwiek nie ma sensu, każdy o tym uświadomiony mógłby robić screeny itp. Nie ma sensu komplikować.
Odpowiedz
Mógłby, ale nie musiałby W tematach sesji, które prowadzę, również pozakładałem oddzielne tematy prosząc, by ludzie nie zaglądali w cudze tematy, bo sami sobie i innym popsują zabawę i jakoś nikt nie podgląda
Odpowiedz
Myślę, że sesja to jednak co innego. Tam chodzi przede wszystkim o odgrywanie, tutaj jest tylko dodatkiem. Inny rodzaj zabawy. To, co kto kiedy i w jaki sposób powiedział ma tutaj kluczowe znaczenie przecież. Wręcz NALEŻY korzystać ze wszelkich dostępnych środków, aby rozgryźć tożsamość współgraczy.
Odpowiedz
W sumie masz trochę racji. Tak jak w kartach czy koszykówce, podglądanie kart czy taktyczne faule są niedozwolonym, ale powszechnie akceptowanym i potrzebnym elementem rozgrywki, jeśli dasz sobie zerknąć w karty, to tylko twoja wina.
Odpowiedz
No właśnie dostępność do tego typu materiałów powoduje, że można zbić każde słowo cytatem z poprzednich wypowiedzi. Pole do blefowania jest strasznie zawężone. A tak wszyscy musieliby polegać na pamięci dzięki czemu większy nacisk kładzie się na przekonywanie innych, niż na przeszukiwanie tekstów na forum. Przynajmniej według mnie tak byłoby zabawniej.
Odpowiedz
I tu również się zgadzam, że np. poprzednie rundy powinny być czasowo przeniesione do zamkniętego subforum, albo ukryte. Łapanie się za słowa, co wiemy z polityki rodzimej, jest najśmieszniejsze, gdy obie strony mogą bez konsekwencji zarzucać sobie kłamstwa i nieścisłości, lub wyrywanie z kontekstu
Odpowiedz
Ach, jakie to okropne uczucie, być zabitą nie przez ludzi, a przez wilkołaka, odmawiającego współpracy! Gdyby nie zmiana głosu Morttona podczas linczu, mogliśmy jeszcze mieć szanse ; p Małe bo małe, ale zawsze. W każdym razie, przyszłym wilkołakom życzę, by się lepiej wylosowali, bo nasza trójka wybitnie nie umiała się nawet skontaktować
Odpowiedz
← Wilkołak

Wilkołak - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...