Gracze szybko zapomnieli o Cyberpunk 2077

1 minuta czytania

cyberpunk 2077
Gra potrzebuje natychmiastowej reanimacji

Najnowsza produkcja CD Projekt RED prawie kwartał od premiery mierzy się z mizernym zainteresowaniem graczy i na próżno jej szukać na wysokich lokatach w jakichkolwiek rankingach sprzedaży. Jak widać nieprzygotowana i pośpieszna premiera “Cyberpunk 2077” kolejny raz odbija się czkawką rodzimemu studiu.

Choć w pierwszych tygodniach tytuł znalazł ponad 13 milionów nabywców (wliczając w to tych, którzy postanowili zwrócić swój egzemplarz po kilku dniach), to dalej już tylko systematycznie tracił. Według analityków z firmy M Science, zajmującej się badaniem różnorakich rynków, gracze szybko zapomnieli o “Cyberpunk 2077” i tytuł nie wzbudza już nawet negatywnego zainteresowania (na zasadzie “nieważne jak mówią, ważne że mówią”).

Gra w tym miesiącu sprzedała się jedynie w pół milionach kopii i nawet wliczając fakt, że nie jest ona obecnie dostępna na PS Store, jest katastrofalnym wynikiem. Tym bardziej biorąc pod uwagę jej niedawną premierę, rozmach i fundusze, jakie zostały na nią przeznaczone.

Kiepskie liczby doskonale obrazuje poniższy wykres przygotowany przez analityków.

cyberpunk 2077,analiza

Promyczek nadziei? Według Coreya Barretta, starszego analityka M Science, to debiut gry na PlayStation 5 i Xbox Series X, który ma się odbyć w drugiej połowie 2021 roku. Według jego opinii duży procent graczy nadal wyczekuje premiery “Cyberpunk 2077” na konsolach nowej generacji – stabilnej, dopracowanej i pięknej audiowizualnie.

Komentarze

0
·
„Gra w tym miesiącu sprzedała się jedynie w pół milionach kopii i nawet wliczając fakt, że nie jest ona obecnie dostępna na PS Store, jest katastrofalnym wynikiem. „
Serio?
Tip: nie przepisujcie bzdur z innych serwisów, tylko sięgnijcie po źródło
0
·
Owszem. Tak przynajmniej twierdzi analityk, o którym traktuje ten news

Nie da się przy okazji ukryć, że jest to wynik daleki od ideału, biorąc pod uwagę wspomnianą skalę gry, fundusze (na produkcję oraz marketing) i oczekiwania - przed premierą mówiło się nieśmiało o 30-35 milionów egzemplarzy w rok po premierze (a więc w pełnej cenie lub po delikatnych rabatach - nie po zejściu ostro z premierowej ceny kilka tygodni po premierze). Teraz wynik wynosi w okolicach 15 milionów, rzecz jasna wliczając w to egzemplarze potencjalnie zwrócone, a patrząc na cholernie dynamiczny spadek zainteresowania (via wykres lub statsy na Steamie - ponad 70% odpływ graczy z dynamiką spadku 3 razy szybszą niż w przypadku Wiedźmina 3) trudno będzie osiągnąć coś więcej. No, nie jest kolorowo i nie tak miało być

Dzięki za tip, przydatny i od serca, takie lubię. Postaram się zastosować, ale nie obiecuje!
0
·
Ta gra została wydana dużo za wcześnie i teraz Redzi ponoszą tego konsekwencję. Mimo wszystko mam nadzieje, że uda im się jeszcze uratować tą grę, bo osobiście grało mi się naprawdę dobrze.
0
·
Przyznam szczerze, że mnie też po pierwszym przejściu trochę się znudziło. Kiepsko planowałem fundusze, więc kasy zabrakło na wszystkie fury, zaś wcześniej wyczyściłem mapę z aktywności, więc dodatkowej gotówki nie idzie zdobyć. Męczy mnie błąd z jednym zadaniem i bawi fakt, że czasami ciała znikają sekundę po ataku, jak też ciekawe rzeczy dzieją się na autostradach. Parę mniejszych rzeczy też, ale tutaj przede wszystkim brakuje większej zawartości i widać, że ją po prostu wycięto z uwagi na pośpiech. Jazda samochodem kiepska, romanse też kiepskie, do tego masa umiejętności od czapy, których nie dałem rady wykorzystać lub które są po prostu szalenie bezużyteczne. Crafting właściwie zbędny, bo granatów znalazłem tyle, że nie wykorzystałem ich po 100 godzinach gry, zaś przedmioty wpadały lepsze niż to, na co bym ciułał składniki. Żarcia wspomagającego miałem więcej niż mają w supermarketach, zaś kolejne pojazdy to zabawka, która bawi jedynie kolekcjonerów i w żaden sposób nie wspomaga podczas gry. Perspektywa z pierwszej osoby nie była dla mnie jakimś szokiem po niedawnym rozprawieniu się z "Buntem Ludzkości", ale dawno tyle nie jeździłem motorami, by móc podziwiać swoją wymuskaną w edytorze postać w krzykliwych ciuchach.
0
·
Ja w zasadzie też zapomniałem o tej grze. Przeszedłem fabułę (sprawdziłem dwa zakończenia) i wszystkie wątki postaci pobocznych. Olałem nudne wypełniacze w postaci dodatkowych fur i mordowania n-tej grupy gangusów, te zadania nic realnego Ci nie dają, a i frajda z nich prawie żadna. Pozwiedzałem, popodziwiałem widoczki, zebrałem karty tarota, zademonstrowałem grę paru znajomym. I tyle, nic mnie tam nie trzymało. Grało się fajnie, ale jakoś nie czuję żadnej potrzeby powrotu.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...