Avatar
avatar

Wszystko dzięki kinomanom z Państwa Środka, którzy tłumnie wybrali się na film. Wiele chińskich kin, z braku większych nowości filmowych związanych z pandemicznym kryzysem, postanowiło po 12 latach wznowić wyświetlanie kasowego dzieła Jamesa Camerona i trzeba przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. “Avatar” w piątek i sobotę zarobił 12.4 miliona dolarów, co pozwoliło mu po latach powrócić na pierwsze miejsce w światowym box-office.

Avatar

Avatar 4 będzie prequlem

Dodał: , · Komentarzy: 7

"Avatara 2" jeszcze nie ma, a my dowiadujemy kolejnych wiadomości o jego czwartej części.

avatar

James Cameron w wywiadzie dla MTV zdradził, że "Avatar 4" będzie prequelem jedynki, dwójki i trójki. W prawdzie nadal pracuje nad scenariuszem tych dwóch ostatnich, ale już planuje, jak będzie wyglądała czwórka. Ma ona opowiadać o pierwszych ekspedycjach na Pandorze i stosunku ludzi do tutejszych tubylców – Na'Vi. Film ma także uzasadnić nienawiść Na'Vi do ludzi. Fanów Sama Worthingtona muszę uspokoić, bo niewykluczone, że pojawi się on w filmie, tyle, że jako brat Jake'a – głównego bohatera z pierwszej części. Ale to jedynie moje przypuszczenia.

Nie chcę oceniać filmu przed obejrzeniem, tym bardziej, że nie jest on jeszcze na etapie powstawania, ale nie wydaje mi się ciekawym tematem pokazanie pierwszych ekspedycji na Pandorze. A wy co o tym myślicie?

Avatar

Kontynuacje Avatara

Dodał: , · Komentarzy: 23

Dla jednych może to być świetna wiadomość, dla drugich żenada. Faktem jest, że ta informacja nie jest pewna, lecz jeśliby się spełniła, to James Cameron niech nie liczy na moje wsparcie finansowe – czyt. nie pójdę do kina trzy razy z rzędu na trzy kolejne Avatary.

sigourney weaver, avatar

W wywiadzie z Sigourney Weaver, aktorka stwierdziła, iż jesienią rozpoczną się zdjęcia do "Avatarów" (liczba mnoga to nie błąd). Uważa ona, że Cameron zamierza pracować nad trzema częściami o niebieskich ludzikach jednocześnie, a ona ma kontrakt na występ w nich.

Co o tym myślicie? Bo ja, o ile skłonny byłbym wybrać się do kina na "Avatara 2", to na kolejne dwie części już nie, bo nie mam zamiaru wydawać trzy razy z rzędu pieniędzy za zobaczenie niebieskich ludzików. Nie wspominając już, że wątpię, aby Cameron miał ciekawy pomysł na realizację tych filmów i na porządną, nieprzewidywalną fabułę. A co do występu Sigourney Weaver – mnie grana przez nią postać irytowała. I czy ona czasem nie umarła?

Avatar

W wywiadzie dla "New York Timesa" James Cameron zapowiedział, że będzie kręcił wyłącznie kolejne części "Avatarów"! Słynny reżyser ma w planach aż trzy kontynuacje najbardziej spektakularnego filmu w dziejach kina.

avatar, cameron

Nie jestem zainteresowany rozwijaniem czegokolwiek – powiedział Cameron – Siedzę w Avatar-biznesie. Koniec, kropka. Pracuję nad "Avatarem 2", "Avatarem 3", może "Avatarem 4" i nie zamierzam produkować filmów innych ludzi. Nie chce mi się czytać cudzych scenariuszy.

Reżyser dodał, że nie zawiesza swojej działalności dokumentalnej. Na pierwszy ogień pójdzie "Deep Sea Challenge", które trafi do kin w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Avatar

Będzie kolejny Avatar

Dodała: , · Komentarzy: 7
okładka, plakat, avatar

Wokół "Avatara" zrobiło się cicho, pewnie właśnie dlatego 20th Century Fox wybrało sobie ten moment, aby opublikować oficjalną informację na jego temat. Rzecz jest prosta – James Cameron zawiesił pracę nad wszystkimi planowanymi filmami, aby skupić się na tym jednym – kolejnym "Avatarem". A nawet nad bliźniętami. No prawie bliźniętami. Cameron będzie bowiem pracować nad dwoma sequelami, częścią drugą i trzecią. Prace nad scenariuszem mają ruszyć na początku przyszłego roku, a produkcja jeszcze przed końcem 2011. Jednocześnie będzie pracował także nad trzecią częścią, dlatego "dwójka" trafi do kin w grudniu 2014, natomiast "Avatara 3" zobaczymy rok później.

Jak zapowiada reżyser, propozycja 20th Century Fox jest niepowtarzalną okazją na rozbudowanie stworzonego na potrzeby pierwszej części uniwersum. Oba zapowiadane filmy będą miały oddzielną fabułę, łączyć je będzie mitologia wykreowanego świata oraz jego historia. Co z tego wyjdzie? Na rezultaty – poczekamy... zobaczymy.

Avatar
avatar: wersja specjalna

Już 27 sierpnia do rodzimych kin zawita „Avatar: Wersja Specjalna”. Ciekawym szpetnie po co? Bo choć dzieło Jamesa Camerona powinien obejrzeć każdy fan kina, choćby z racji jego kasowości i pewnego przełomu w dziejach kinematografii, to nie jest to film, do którego wraca się wielokrotnie i ciągle odkrywa coś nowego. Nie jest żadną tajemnicą, że „Avatar” przypomina trochę taką plastikową lalę. Z daleka może i ona nęci wzrok oraz jest pewną ucztą dla zmysłów, lecz przy bliższym zapoznaniu okazuje się ona pusta w środku, niczym konto bankowe Jarosława i Alika Kaczyńskiego.

Dlatego też nadal kontempluję, niczym słynny „Myśliciel” autorstwa Auguste Rodina, z jakiego powodu James Cameron zdecydował się na taki krok? Czyżby te osiem minut dodatkowych materiałów (dołączone do 162 minutowej „wersji kinowej”! Ktoś sobie ze mnie robi jaja?) zawiera w sobie solidną dawkę rozważań, ocierających się o takie kwestie jak granice dla tolerancji czy krytykę konsumpcjonizmu i dzikiego kapitalizmu? Coś co wstrząśnie mną na tyle, że wyjdę skołowany z kina, długo interpretując „drugie dno” i jakie to treści reżyser przemycił do filmu? Może te kilka minut zawierać będą niczym nieskrępowaną akcję, która będzie mnie trzymać w takim napięciu, że do końca seansu będę „siedział na krawędzi krzesła”? Podsumowując – czy bez tego nowego materiału „Avatar” na zawsze pozostanie dziełem niekompletnym?

Możliwe, tylko w moim umyśle wciąż niczym katarynka, powtarza się jedno zdanie, które zdaje się jest jedyną sensowną odpowiedzią na te pytanie – „kasa misiu, kasa!”.

  • 1 strona
Wczytywanie...