Bóg jeden tylko wie, ile godzin z życia zabrała mi seria „Heroes of Might and Magic”. Nieprzespane noce, komputer odmawiający posłuszeństwa w wyniku niewolniczej pracy w dni powszednie i weekendy, oczy piekące i przekrwione przez wielogodzinne gapienie się w monitor, niejednokrotna rezygnacja z meczów osiedlowej piłki nożnej na rzecz siedzenia na obrotowym stołeczku. Kogo to jednak wtedy obchodziło? Byłem panem Enroth, a Erathia leżała u moich stóp, gdyż nikt nie mógł się równać z moją wirtualną armią i nieprzeciętnym zmysłem taktycznym. Takkk… te czasy już niestety nie powrócą.
„Trójeczka”, mimo jedenastu lat na karku, nadal pozostaje w moim mniemaniu jedną z najdoskonalszych strategii w historii gier komputerowych, a kolejne części niestety nie potrafiły skopiować jej sukcesu. Jednakowoż po okropnie słabej „czwórce” i jej nieudanych eksperymentach, rosyjskie sztuczki magików z Nivala oraz powrót do klasyki w „Heroes of Might and Magic V” przyjąłem z wielkimi nadziejami. W tej produkcji nadal tkwił mocny potencjał i trzeba było go tylko odgrzebać spod gruzów bankruta 3DO. Czy „Heroes of Might and Magic VI” w końcu sprosta legendzie trzeciej części? Przekonamy się o tym już niedługo. Do sieci wyciekł zwiastun wraz z kilkoma screenami. Czyżby to miała być wielka niespodzianka Ubisoft na targi Gamescom?
Obrazki mocno cuchną ostatnią częścią, co jedni przyjmą z ulgą w sercu, a drudzy z zażenowaniem i załamaniem. Pole bitwy też nie uległo jakimś diametralnym zmianom, wciąż mamy nowoczesne kwadraciki zamiast klasycznych heksów, a bohater nadal będzie wspierał armię z bezpiecznej pozycji i nie będzie mógł galopować po strefie walki. Martwi mnie natomiast uproszczenie ekonomii, gdyż tamten system był przecież całkiem niezły. Tylko trzy surowce, serio?
Na deser bardzo klimatyczny i smakowity zwiastun.
Plik wideo nie jest już dostępny.
Premiera już w 2011 roku. Oczywiście jeżeli wszystko nie okaże się sprytnie spreparowaną plotką, ale to wszystko wygląda zbyt idealnie i starannie, aby rozmyślać nad takim scenariuszem.
Komentarze
*Za mało myślenia taktycznego w walce, a za dużo kombinowania bohaterami (którzy niszczyli pieprzony balans jak dla mnie), artefaktami i miksturami.
*Brak ulepszeń jednostek i stawianie mnie przed idiotycznymi wyborami czy zainwestować w kawalerzystów czy w anioły.
*Genialny i czytelny interfejs, zmienili w zdegenerowanego mutanta, którego trzeba było przeklikać, aby go pokonać.
*Mało czarów, niewiele artefaktów.
*Styl graficzny kompletnie obdarł grę z baśniowego klimatu. Heroes ma być cukierkowy, a nie realny, do cholery, bo taka jest specyfika tej gry.
*Poruszanie się potworów po mapie - nic tak nie cieszy jak zaatakowanie przez monstra po epickiej i wyrównanej bitwie z przeciwnikiem, gdy Twój heros i jego armia ledwo żyję...
*...a jeżeli mimo to szczęśliwie przeżyjesz, a Twój bohater pechowo umrze, to wracaj do swojego zamku 80 lat.
*Wywalanie gry w najmniej odpowiednich momentach.
*Mnóstwo bugów, na blokadzie bohatera zaczynając, a kończąc na nie pojawianiu się kolejnych celów misji w kampanii.
*Fabuła też była kiepska. Co jej tam do Ostrza Armageddonu.
*Żenująca liczba scenariuszy.
*Wyśrubowany poziom trudności (a ja przeszedłem kampanię "trójki" na trudnym poziomie trudności, a tam były wręcz masakryczne misje!), z powodu tego, że komputer po prostu OSZUKUJE i dodaje sobie surowce czy armię! Na Twoich oczach skur.. czybyk, nawet się cwaniak nie kryje! Ile ja się wyklinałem i rzucałem okolicznymi meblami przez to, sąsiedzi mogą potwierdzić.
*A najgorsze było to, że na czwartą część czekałem jak na prezent od Mikołaja i marzyłem o czymś pięknym (bo tego przecież nie dało się spieprzyć, nie?). Zamiast tego Mikołajem okazał się okoliczny żul ubrany w czerwone prześcieradło, a zamiast prezentu otrzymałem kopa w jaja. Na dodatek zwinął mi z mojego portfela "stówkę" (a dla osoby w tamtych czasach, w moim wieku 100 zł., to niczym pieniądze w forcie Knox).
*Co do tego żula to okazał się jeszcze bezczelnym typem, bo wkradł się do mojego domu i ukradł mi kolejne 150 zł. zostawiając kiepskie dodatki do tego syfu, robione na kolanie i zabugowane tak, że oja... Cię.
Zdychaj 3DO, zdychaj!!!!1111111jedenjedenjeden
Ufff... Chyba tyle, dawno nie grałem to nie pamietam :~(
Cytat
Może jestem zbyt padnięty, ale nie widzę...
HoMM3 - Grałem w to jak już byłem nieco starszy i w sumie do tej pory co jakiś czas sobie odświeżam ten tytuł. Moim zdaniem chyba jedna z najlepszych części. Chain Lightning rządzi
HoMM IV - Grałem i mi się nie spodobał. Tak jak Tokar wspominał Herosi łażący po polu bitwy (i wszystkie z tym związane 'unowocześnienia') byli kiepskim rozwiązaniem. Poza tym grafika była jakaś taka kijowa. Moim zdaniem ni to realna ni to cukierkowa. Takie byle co...
W piątkę nie grałem i w sumie chyba będę musiał nadrobić tę zaległość. Pytanie tylko czy warto?
Cytat
*Brak ulepszeń jednostek i stawianie mnie przed idiotycznymi wyborami czy zainwestować w kawalerzystów czy w anioły.
*Poruszanie się potworów po mapie - nic tak nie cieszy jak zaatakowanie przez monstra po epickiej i wyrównanej bitwie z przeciwnikiem, gdy Twój heros i jego armia ledwo żyję...
*...a jeżeli mimo to szczęśliwie przeżyjesz, a Twój bohater pechowo umrze, to wracaj do swojego zamku 80 lat.
Realnym faktem jest, że:
1. bohaterowie nie operują wyłącznie zaklęciami (jak w H3), ale również mogą zginąć i walczyć, wspomagając kompanów
2. trzeba w życiu wybierać, rzadko ma się obie rzeczy
3. potwory żyją to się ruszają, a nie czekają aż wielmożny heros Tokara spojrzy w ich kierunku swym łaskawym okiem
4. przecież nie będą targać ciała swego wielkiego herosa, muszą to zrobić z szacunkiem w powolnym korowodzie, by wynajęte płaczki roniły łzy i głosiły wielką żałobę narodu
Może niektóre z tych właściwości są irytująca, ale one nadały realizm i mnie się to podobało.
Cytat
Dowódca to powinien siedzieć na wzgórzu ze swoim podkomendnym oraz kilkoma heroldami i dowodzić armią, przeprowadzając skomplikowane manewry taktyczne i rzucając właśnie czarami. Natomiast nie nadstawiać tyłka w walnej bitwie, bo to czysty idiotyzm.
Cytat
To nie jest realizm tylko lenistwo twórców i nie tłumaczy to, dlaczego nie można było udoskonalić zwykłego piechura (to ma być realizm? Dobre). Przed wyborem to byłeś stawiany w dodatku "Dzikie Hordy", w piątej części, gdy mogłeś ulepszyć daną jednostkę na dwa różne sposoby i każde z nich posiadało inne wady oraz zalety.
Cytat
Ciekawe tylko dlaczego owe monstra tak omijają komputerowych herosów Hmmm...? Poza tym to jest skrajny idiotyzm, bo realizm swoją drogą, a przyjemność z rozgrywki i uczciwość względem gracza też jest ważna, a wbijanie takiego sztyletu w plecy nie jest najfortunniejszym pomysłem.
Cytat
Dodaj komentarz