Tłusty Czwartek #113 – Coup d'état

3 minuty czytania

Dawno, dawno temu, w magicznej krainie zwanej GameExe śliczna królewna zamiast siedzieć w swojej wieży i w samotności hodować złociste loki, po których mogliby się wspinać rycerze w lśniących zbrojach wolała inne, bardziej przyziemne zabawy. Ganiała za świnkami morskimi, czesała krowy, przyczepiała redaktorom śmieszne kokardki. Nawet nie zauważyła jak w wieży ktoś podkradł jej stołek. Doszło do przejęcia urzędu i nastała nowa utopia. Niech żyje król!

Tlusty czwartek

Interesuje was przebieg puczu? Nie? Świetnie. Zaczęło się krwawo, kiedy zaciąłem się przy goleniu. Takie rzeczy psują cały dzień, no nie? Do tego jeszcze padało i potknąłem się na ulicy. Nie miałem wyboru, musiałem wyżyć się na jedynym prawdziwym winowajcy: klasie rządzącej! Najpierw planowałem zamach na Matta, ale potem przypomniałem sobie, że teraz jego miejsce zajmuje Wiktul. A Wiktul jest bratem w wierze i jest prawie tak oślizgły i rybopodobny jak trzeba. Jakże więc mogłem czepiać się ustawodawcy? Potem jednak nadeszła mnie myśl. Przecież on nie ma żadnej władzy! Moim celem stała się Eirin. Po pospiesznym ustawieniu jej ołtarzyka w mojej piwnicy rozpocząłem nagonkę obliczoną na zaszczucie i zamęczenie dziewczątka. Po zobaczeniu efektów uznaję to za połowiczny sukces. Chociaż piekielne ogary i demoniczne ośmiornice nie zdołały wykonać zadania to jednak stan zdrowia mojej hordy znacznie się poprawił. Dziwne. Tak czy inaczej miejsce w wieży było wolne wystarczająco długo, żebym mógł je zająć. Oczywiście, narzekacze i malkontenci natychmiast mi zaczęli wytykać, że tak naprawdę miejsce było od dawna opuszczone, a redaktorzy cieszą się, że wreszcie postanowiłem się zamknąć w jakimś niedostępnym miejscu. Śmiejcie się, plebejusze, śmiejcie, tak zaczynają imperia!

Moją pierwszą rezolucją jako uwielbianego Pana i Władcy jest ogłoszenie zmiany formuły naszych Tłuściochów. Do tej pory wyczekiwaliście na jednorazowy zastrzyk artykułów, by wgryźć się w lekturę niczym Colargol w łososia. Teraz, i owszem, Tłuste Czwartki będą się pojawiać tak samo regularnie jak niegdyś, ale artykuły wrzucane będą na bieżąco. Czytelnicy, którzy już dwunastokrotnie wymieniali klawisz F5 w swoich klawiaturach będą musieli starać się jeszcze bardziej. Po prawej stronie, tuż pod ankietą, zobaczyć możecie nowy twór Czarownika Nazina, który dzięki czarnej magii pokazuje najświeższe artykuły, jakie moi wierni poddani umieścili na portalu ku waszej uciesze. Zaś w Tłustych Czwartkach podsumowywać będziemy to, co pojawiło się w ostatnim czasie, a co mniej zdeterminowani z was mogli przeoczyć. Nie martwcie się więc o swoją wygodę, Wujek Macka czuwa jak zawsze.

A już w tym tygodniu mamy czelność prezentować wam bezecne trywializmy, które moi plebejscy poddani śmią nazywać artykułami. Paradę dziwactw otwiera recenzja The Elder Scrolls II: Daggerfall autorstwa Rangera Krzysia. Chociaz nie mam zamiłowania do papierzysk, w przewrotach sztylety się przydają, nie będzie więc to tortura. Bielu oraz Courun zagłębili się też w lektury książek: pierwszy z nich przygotował ocenę postapokaliptycznego świata, natomiast drugi romansu z wampirami. Jakby tego było mało, naczelny czciciel pająków przedstawia również kilka słów o filmie "Beastly" oraz przybliża postać Abelarda z Hagge, którego spotkać można w Wiedźminie 2. Na koniec zwrócić uwagę możecie na sutą aktualizację w artykule dotyczącym ludzi, za którą winę można zwalić na kraga. Na koniec Krzyslewy wzbogacił listę rang forumowych o profesję Wiedźmina.

Co zatem myślicie o nowej, lepszej władzy i nowych, lepszych Czwartkach? Czekam na pochwały!

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...