Recenzja książki "Wielki Bazar, Złoto Brayana" na GameExe!

1 minuta czytania

Wakacje minęły bezpowrotnie, minął także czas beztroskiego nieróbstwa z książką w ręku. W natłoku nowych obowiązków większości z Was trudno będzie zdecydować co czytać, gdy książek wokół tak wiele, a czasu na nie tak mało. Jednak w tej właśnie chwili z pomocą wszystkim fanom fantastyki spieszy nasz redaktor Frey, który recenzując książkę "Wielki Bazar, Złoto Bryana", autorstwa Petera Bretta poinformuje Was czego nie czytać. Zapraszamy!

okładka, wielki bazar, złoto brayana

Kiedy w sierpniu tego roku miała miejsce polska premiera Petera Bretta, nie czekałem ani chwili i zamówiłem "Wielki Bazar, Złoto Brayana". Najnowsza książka autora Demonicznego Cyklu ("Malowany Człowiek" i "Pustynna Włócznia") nie jest kontynuacją powieści (czym pewnie fanów trylogii rozczaruję), lecz także ciężko nazwać ją prequelem.

Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, była liczba stron – zaledwie 224. Poprzednie pozycje tego autora to książki naprawdę pokaźnych rozmiarów (do tego stopnia, że wydawnictwo rozbiło je na dwa tomy). Natomiast w "Wielkim Bazarze" dostajemy lekko ponad 200 stron, przy czym jest to liczba podana na wyrost (o czym dalej).

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...