Batman: Mroczny książę z bajki

2 minuty czytania

mroczny książę z bajki

"Nie odmawia się Batmanowi" – takiego sformułowania użył Enrico Marini we wstępie do "Mrocznego księcia z bajki". I pomimo fabularnej prostolinijności fani Gacka nie powinni odmówić sobie lektury komiksu Szwajcara.

Historia rozpoczyna się dłuższą sceną, w której Batman ściga Jokera i jego gang. Kolejny zwykły dzień w pracy zamaskowanego mściciela? Można tak powiedzieć, ale niedługo potem całe Gotham szokuje wyznanie pewnej barmanki, przekonującej, że ojcem jej kilkuletniej Aliny jest nie kto inny, jak słynny Bruce Wayne. Kiedy dowiaduje się o tym Joker, postanawia wykorzystać trudną sytuację miliardera i samotnej matki, aby zdobyć urodziny prezent dla Harley Quinn. Na tym nie koniec, swoją obecność zaznacza jeszcze Selina Kyle, a i sama Alina nie pozostaje bierną obserwatorką.

Tuż po ogłoszeniu, że szwajcarski autor podejmie się przygotowania komiksu o Batmanie, w sieci z łatwością można było napotkać hasła typu "Marini narysuje Batmana". Sęk w tym, że nie poprzestał on na ilustracjach i stworzył także fabułę. Wbrew obawom nie zasługuje ona na łatkę doczepionej na siłę. "Mroczny książę z bajki" to prosta opowieść, pozbawiona rozbudowanego tła oraz skromna pod względem pobocznych wątków i postaci. Mimo to Marini przyzwoicie zawiązuje akcję i sprawnie prowadzi narrację, dzięki czemu nie ma mowy ani o nudzie, ani o sileniu się na jakieś bardzo ambitne dzieło. To porządny, w dużej mierze klasyczny komiks o Batmanie z bohaterami przedstawionymi w znajomy sposób. Odniosłem wrażenie, że autor chciał maksymalnie wykorzystać daną mu szansę i wprowadzić do opowieści także parę postaci, które nie odgrywają większej roli, ale dopełniają tła. Epizodyczne role Killer Croca i Jima Gordona są bardzo dobre, podobnie jak cierpiącego na depresję klauna z gangu Jokera. Do tego Marini nie stroni od dowcipnych wstawek, przypominających nieco humor z filmowych Batmanów Tima Burtona.

batman: mroczny książę z bajkibatman: mroczny książę z bajki

Pomimo solidnej fabuły komiks łatwo mógłby zagubić się w zalewie nowych tytułów z Nietoperzem, jednakże tu z pomocą przychodzą niesamowite ilustracje Mariniego. Szwajcar z ogromną zręcznością odmalowuje Gotham i po swojemu je interpretuje. Zza farb przebijają nieprzesadnie dokładne szkice, ale dzięki nałożeniu farb to miasto ożywa, wiele kadrów zaskakuje dynamiką, a inne przyciągają wzrok swym rozmachem. W dodatku obrazki z jaskinią, Batmobilem i kilkoma innymi lokacjami mogłyby spokojnie posłużyć jako ilustracje koncepcyjne do filmu lub gry elektronicznej z Batmanem.

Ostatecznie Marini zdał egzamin i osobiście liczę, że nie był to jednorazowy romans tego twórcy z Zamaskowanym Krzyżowcem. Fabuła w "Mrocznym księciu z bajki" nie jest zbyt zawiła czy wielowątkowa, ale ma niezaprzeczalny urok. W zestawieniu z wyśmienitymi obrazkami dostajemy komiks wart lektury nawet tych czytelników, którzy na ogół omijają historyjki z Nietoperzem w roli głównej.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7.5
Ocena użytkowników
7.5 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...