Chew: Międzynarodowy smak

2 minuty czytania

Chew: Międzynarodowy smak

Niełatwe jest życie cybopaty – osobnika doświadczającego mentalnych odczuć podczas jedzenia – ale można je utrudnić jeszcze bardziej. Wystarczy pałający nienawiścią szef.

Po pierwszym tomie zasadne było oczekiwanie, że główny bohater, detektyw Tony Chu, dostanie nowego partnera. I owszem, dostał, ale zupełnie innego niż można było się spodziewać – oto Tony na powrót będzie musiał współpracować ze swoim starym znajomym, Johnem Colby'm. Czy będzie on obwiniał Tony'ego o utratę części twarzy, którą obecnie zastępuje mu zaawansowana technologicznie proteza? Na domiar złego panowie natrafiają na dziwną potrawę w smaku przypominającą zakazany w USA drób, lecz powstałą z czegoś zgoła innego. Czy rozpoczynający prywatne śledztwo Chu poradzi sobie ze sprawą?

Przy okazji recenzji pierwszego tomu narzekałem na nieco niewykorzystany potencjał przedziwnej rzeczywistości, w której na skutek ptasiej grypy drób jest dobrem nielegalnym. W drugiej odsłonie o podtytule "Międzynarodowy smak" John Layman nie odmalowuje może szerszej sytuacji w Stanach Zjednoczonych, ale prowadzi fabułę poza ich obszar. Takie rozwiązanie zapewniło różnorodność lokacji, w których rozgrywa się akcja, a na dodatek pozwoliło nakreślić bardziej rozbudowaną intrygę i pokazać, że jurysdykcja FDA nie sięga wszędzie.

Layman w dalszym ciągu częstuje czytelnika sporą dawką humoru, często absurdalnego, ale trudno o inny w tym świecie. Nadal pozytywne odczucia towarzyszą dialogom, czasem poważnym, niejednokrotnie ciętym jak brzytwa, dzięki którym nie ma miejsca na nudę. Odniosłem też wrażenie, że po pierwszym tomie – wprowadzającym bohaterów i przedstawiającym realia – tempo akcji wzrosło i opowieść zamieszczona w drugim albumie jest atrakcyjniejsza. Dzieje się tak nie tylko dzięki bardziej złożonej intrydze tworzącej również poletko dla kolejnych części, ale i zwiększonej roli niektórych postaci drugoplanowych, jak chociażby brata Tony'ego, oraz wprowadzeniu nowych. Layman wieńczy "Międzynarodowy smak" dodaniem do palety bohaterów następnego charakteru, zapowiadając przyszłe zmagania Chu, które jawią się interesująco i coraz bardziej odbiegają od prawdziwej rzeczywistości.

Chew: Międzynarodowy smakChew: Międzynarodowy smak

Nie mniejsze wrażenie robi strona wizualna komiksu. Rysunki wykonane przez Roba Guillory'ego wciąż są sympatycznie karykaturalne. Mimo kanciastej kreski, wzmocnionej poprzez dosyć grube kontury, trudno oderwać wzrok od albumu. Warto docenić różnorodność kolorystyczną zastosowaną przez autora, decydującego się na utrzymanie całych stron w tej samej tonacji, na skutek czego niektóre kadry przypominają efekt sepii lub są jakby prześwietlone np. zielonym lub niebieskim filtrem. Jedynym dotkliwym mankamentem stylu Guillory'ego są totalnie bezpłciowe tła w scenach rozgrywających się na łonie natury – czasem przypominają szkice rodem z podstawówki.

John Layman i Rob Guillory tworzą bardzo dobrą serię kryminalną ze sporą dawką humoru. Pierwszy konsekwentnie dodaje kolejne absurdalne i zarazem intrygujące elementy, zaś drugi dba o karykaturalną, ale miłą dla oka oprawę. Każdy fan dobrych komiksów powinien przynajmniej skosztować "Chew'a".

Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7.5
Ocena użytkowników
7 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...