Isola. Tom 2

2 minuty czytania

isola

Niejednokrotnie twórcy podsuwają czytelnikom za dużo informacji o świecie otaczającym bohaterów i rzecz jasna o nich samych. Inni zaś umiejętnie ograniczają ekspozycję i z zaciekawieniem przyjmujemy każdy nowy fragment, z którego wyobraźnia zaczyna układać obraz świata przedstawionego czy też fabuły w ogóle. W "Isoli" Brenden Fletcher i Karl Kerschl skłaniają się ku drugiej ścieżce, chociaż czynią to z różnym efektem.

Gwoli przypomnienia – na młodą królowę Olwyn rzucono klątwę, która przemieniła ją w tygrysa. O nowej formie cielesnej, jaką przybrała władczyni, wie bardzo niewielu. Na szczęście dla królowej krainy Maar dowódczyni gwardii otacza ją opieką i postanawia wyruszyć na drugi koniec świata, aby zdjąć czar. Szkopuł w tym, że owym drugim końcem świata jest tytułowa Isola, mityczna kraina zmarłych. Rook i Olwyn na własnych skórach doświadczą potęgi magii jeszcze na długo przed dotarciem do celu wędrówki.

Tom drugi przyniósł pewne ożywienie, wszakże w pierwszych zeszytach serii dopiero poznawaliśmy tożsamość tygrysa i powody wędrówki bohaterek. Teraz znamy już ich cel, z grubsza wiemy, jaka relacja je łączy i… to by było na tyle. Gdzieś w tle majaczy zagrożenie wybuchu wojny, u przyczyn której stoi zresztą domniemane porwanie królowej, ale dla czytelnika nie jest zbytnio istotna, bo ten ma mgliste pojęcie o tym, kto i z kim walczy. Enigmatyczność to cecha, dzięki której zainteresowanie "Isolą" rośnie, a w innych fragmentach gwałtownie spada. Najważniejsza pozostaje podróż oraz pogłębianie więzi między Olwyn i Rook. Jednak i na tym polu trudno zaangażować się w lekturę, ponieważ stanowczo za słabo poznajemy wiodące postacie, aby ich rozterki odpowiednio rezonowały.

isolaisola

Przypadł mi do gustu magiczny sztafaż – na każdym kroku duet bohaterek czekają przejawy działań sił natury, czarów i odprawianych rytuałów. Za sprawą oszczędnej narracji słownej owe przejawy intrygują nutką tajemnicy i to głównie dla nich zamierzam powrócić do tego świata. Pod względem graficznym to również udany projekt. Karl Kerschl skupia się na postaciach, a cała reszta dekoracji, choć na ogół pozbawiona szczegółów, cieszy oczy wielobarwnością.

"Isolę" nie sposób polecić miłośnikom epickiego światotwórstwa – choć fabuła skupia się na królowej, której zaginięcie może stać się przyczyną wojny, to Kerschl i Fletcher serwują czytelnikom kameralną opowieść, w której największą ciekawość budzi magia, nieustannie otaczająca bohaterki. Jeśli lubicie opowieści drogi skąpane w czarach i rytuałach, to warto spróbować.

Ocena Game Exe
6.5
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...