HBO spoileruje sagę Martina

2 minuty czytania

Niemałą awanturę wywołała ostatnia scena z wczorajszego, czwartego odcinka Gry o tron. HBO, publikując szczegółowy opis epizodu, ujawniło jedno z ważniejszych wydarzeń, które w sadzie Martina mają się dopiero zdarzyć.

Uwaga: W dalszej części newsa pojawiają się spoilery dotyczące ostatniego odcinka "Gry o tron" oraz sagi Martina.

gra o tron

W ostatniej scenie pojawia się Biały Wędrowiec, noszący na rękach małe dziecko. Szybko okazuje się, że jego zamiary są raczej złe niż dobre i zmienia niemowlaka w kolejnego przedstawiciela swojej rasy. HBO, publikując streszczenie tych wydarzeń, ujawniło tożsamość Białego Wędrowca, nazywając go Nocnym Królem.

gra o tron

W ten sposób przechodzimy do opowieści Brana, pojawiającej się w prozie Martina, w "Nawałnicy mieczy". Bohaterem historii jest, nie kto inny, jak Nocny Król, cieszący się respektem żołnierz. Zakochał się on w pewnej kobiecie o skórze białej jak lód, oczach niczym niebieskie gwiazdy. Ożenił się z nią, a następnie zdobył Nocny Fort i rządził na terenach blisko Muru. Nazywano go królem, a jego żonę królową. Decydował o losie Białych Wędrowców. Jego władza trwała trzynaście lat, aż Król Północy połączył swoje siły z Królem za Murem i obaj pokonali Nocnego Króla oraz wymazali jego imię z kart historii. Pozostały o nim tylko legendy.

gra o tron

Teraz okazuje się, że Nocny Król istniał naprawdę, a także prawdopodobnie odegra ważną rolę w przyszłych książkach Martina i serialu. Co ciekawe, rzekomo należy on do rodu Starków, był więc bratem Króla Północy, zaś na imię było mu Bran. Spoiler został już usunięty przez HBO – w opisie odcinka zamiast "Nocny Król" widnieje "Biały Wędrowiec". Ale mleko zostało już rozlane, a fani zdążyli zrobić screen.

Przy okazji padł kolejny rekord – omawiany odcinek obejrzało przy pierwszej emisji 6,90 mln osób, co jest najlepszym wynikiem w historii "Gry o tron".

Komentarze

0
·
I tak nie czytam ani nie oglądam. Znudził mnie pierwszy tom. Cała historia wydawała mi się skrajnie prosta i przewidywalna.

Czy naprawdę warto się zainteresować "Grą o tron"?
0
·
Doczytaj do końca pierwszy tom, to się przekonasz Ta historia jest kompletnie nieprzewidywalna, wydaje się, że wiesz, co się zdarzy, a tu bęc! Zwrot akcji i szczęka na podłodze. Albo obejrzyj przynajmniej pierwszy sezon serialu - w końcu dzieje się to samo.
0
·
W połowie I tomu stwierdziłem.. Taa... i tak zabiją Eddara, bo jest zbyt święty.. jego syn na pewno ma jakąś nadprzyrodzoną moc, a całość to intryga mająca szerszy krąg.. już nie mówiąc że królowa coś kombinuje (albo ktoś nią manipuluje)
0
·
Acha.. no i król musi zginąć, po czym możnowładcy zaczną bić się o koronę... albo mi ktoś na boku zbyt spoilerował.
0
·
Max,
Masz trochę dziwne podejście to tak jakbyś czytając książkę o wampirach wiedział, że ktoś zostanie ugryziony, o wilkołakach że ktoś się przemieni, a o Harrym Poterrze, że będzie magia dla mnie najważniejsze kto, kiedy, jak i dlaczego!!! Dlatego mnie spoilery nie ruszają jak chociażby ten powyzej. Aczkolwiek muszę przyznać, że historię o Nocnym Królu pamiętam jak przez mgłę - była jakaś tam wzmianka w formie baśni, ale nie jako fakt. Z drugiej strony jak dobrze kojarzę to Biali wędrowcy byli już przed nadejściem pierwszych ludzi tak samo jak leśne dzieci czyż nie? To skąd nagle powiązanie z rodem Starków?
0
·
@Arcodes Nie jestem specem od historii świata "Gry o tron", ale wydaje mi się, że w złym czasie umieściłeś legendę o Nocnym Królu. On był zwykłym człowiekiem, Nocnym Królem stał się przez tajemniczą kobietę, w której był zakochany. Nie ma informacji, jakoby miałby być od urodzenia Białym Wędrowcem, co sugerujesz. Wydarzenia z nim rozegrały się znacznie po nadejściu Pierwszych Ludzi, jak przypuszczam Chyba że w książce opisano to inaczej, bo nie czytałem, więc pewien nie jestem.
0
·
Powiązanie ze starkami jest takie że owy król był ''ponoć Starkiem'' i nawet podobne imię miał do Brana- jeśli nie to samo. Tutaj nie chcę gafy strzelić.

Czasowo było to baaaardzo dawno temu, jeśli Mormont był 997 lordem dowódcą to król był w pierwszej 20stce o ile dobrze pamiętam.

I tyle, w sumie żaden spojler jak dla mnie to wyszła oczywista oczywistość. Jest jeszcze opcja że ktoś inny ze spacerowiczów utnie mu łeb, gdyby inaczej go uśmiercono to kto wie, może i by do życia wrócił. W tej sadze jest teraz straszny misz - masz.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...