Ty vs. bohater

Kim wolałbyś być?

Jednym bossem (6 głosów [75%])
Tysiącem słabeuszy (2 głosy [25%])

Cytat

Verthogh załóż sobie temat na te swoje chore imaginacje, a nie się w SB produkuj Może być nawet z ankietą.

O tak, mój panie i władco, moderatorze globalny! Na twoje życzenie temat zakładam, z ankietą, by ci jeszcze bardziej życia umilić!

Ale przejdźmy do rzeczy.

Próbowałem coś od was wyciągnąć w SB, ale nikt nie zrozumiał mojej niezwykle skomplikowanej myśli, którą próbowałem jakoś przelać w monitor, jednak się tego zrobić nie dało. Po prostu język polski nie wyewoluował jeszcze na tyle, by w pełni oddać idee takich geniuszy jak ja.

O co mi chodziło? Cytuję. Swoje własne słowa:

Wszystko dzieje się w grze komputerowej. Wy musicie być jakimś potworem.

Cytat

Jest sobie bohater. I jesteście wy. Nic poza tym. Żadnego świata, żadnych innych bohaterów/NPCów. I dochodzi do walki między wami a tym bohaterem. I teraz moje pytanie - podczas takiej walki wolelibyście być jednym bossem (500 razy silniejszy od bohatera) czy tysiącem malutkich potworków, które mogłyby atakować z każdej strony (a każdy z nich 2 razy słabszy od bohatera)?


Jest to wielkie, filozoficzne pytanie, na które będziemy próbowali odpowiedzieć wspólnymi siłami właśnie w tym temacie.

A więc, filozofowie, filozofki, filomanie* i pedofile - klawiatury w dłoń i do dyskusji przystąp!




___________

*tacy ludzie, co mają manię zapisywania plików (tzw. filesów) na dysku twardym.


'Jeżeli płaczesz nad tym, że w twoim życiu słońce zapadło za horyzontem, łzy przeszkodzą ci dostrzec piękno gwiazd.'
Najpierw ustalmy jak chcesz być tysiącem malutkich stworków naraz
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Co to dla Verthogha Nawet w odpowiednim dziale zapostował.

Użytkownik Dany dnia sob, 01 wrz 2007 - 18:55 napisał

Najpierw ustalmy jak chcesz być tysiącem malutkich stworków naraz

[post="82961"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]


To się nazywa mózg 15Ghz z 10gb RAMu.

A wracając do tematu - przedstawię swoje stanowisko, żeby trochę popchnąć do przodu wasz tok myślenia.

Ja bym wolał być tysiącem małych stworków, bo mogłyby atakować z każdej strony, byłyby szybkie, zwrotne itp. A taki boss - wielki, można go zajść od tyłu, wykorzystać nieuwagę itp. Co innego, jakby bohater wyczarował jakąś kulę uderzeniową, odpalił granata, czy wynajął kamikadze. Połacie takich stworków nie miałyby żadnych szans.


'Jeżeli płaczesz nad tym, że w twoim życiu słońce zapadło za horyzontem, łzy przeszkodzą ci dostrzec piękno gwiazd.'
Według mnie obydwie ewentualności mają swoje zalety i wady. Ciężko wybrać.
Będąc bossem jesteś wytrzymały, silny i wcale nie musisz być niezdarny i wolny Nikt nie karze ci być 5 metrowym olbrzymem. Jednak jesteś sam, a to ma minusy. Tylko, że walczysz z jedną osobą i trzeba być tłumokiem, by dać się zajść.
Będąc stworkami twoja siła leży w liczbie. Mogą być wszędzie, naokoło ciebie, nad tobą, pod tobą, na tobie. Są często bardziej zwinne, lecz mało wytrzymałe. Czar obszarowy i papa. Poza tym często trudno jest kontrolować grupę, nawet jeśli to jeden umysł
Dlatego chyba wybrałbym bossa.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Użytkownik Dany dnia sob, 01 wrz 2007 - 19:21 napisał

Według mnie obydwie ewentualności mają swoje zalety i wady. Ciężko wybrać.

[post="82966"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]


Myślisz, że byłoby to pytanie filozoficzne, gdyby tak nie było? Myślisz, że robiłbym ankietę, zakładał temat, torturował was w SB, gdyby tak nie było?

Użytkownik Dany dnia sob, 01 wrz 2007 - 19:21 napisał

Tylko, że walczysz z jedną osobą i trzeba być tłumokiem, by dać się zajść.

[post="82966"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]


A czy ja gdzieś mówiłem, że jesteś niebywale inteligentny? Jesteś potworem i przyświeca ci jeden cel - zabić bohatera. Nic innego się nie liczy. A mając w głowie jedną myśl, trudno się nie dać zajść, gdy bohater ma jeszcze np. Buty Szybkości +99999999999999.
Ale masz rację - to zależy od tego, jakim potworem jesteś. I od wielu innych rzeczy, np. czy umiesz latać.

Użytkownik Dany dnia sob, 01 wrz 2007 - 19:21 napisał

Mogą być wszędzie, naokoło ciebie, nad tobą, pod tobą, na tobie.

[post="82966"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]


A w tobie?

Użytkownik Dany dnia sob, 01 wrz 2007 - 19:21 napisał

Poza tym często trudno jest kontrolować grupę, nawet jeśli to jeden umysł

A jeśli przyświeca im jeden cel - zabić bohatera? Nic innego. Nie patrzą na innych, nigdzie się nie rozchodzą. Nic. Jak najkrótsza droga do celu.

Aha, i nie zapominajmy jeszcze o jednym. Załóżmy, że bohater wygląda tak:

HP - 200
Siła - 100

W takim razie, każdy potworek będzie wyglądał tak:

HP - 100
Siła - 50

Mimo wszystko będzie trudny do pokonania. A będzie ich tysiąc.

Teraz strach pomyśleć o bossie:

HP - 100 000
Siła - 50 000

...


'Jeżeli płaczesz nad tym, że w twoim życiu słońce zapadło za horyzontem, łzy przeszkodzą ci dostrzec piękno gwiazd.'
A nie ma opcji 'ten pośredni, która da się zabic w niezbyt długim czasie, ale konkretnie skopujący dupę głównemu bohaterowi i będący naprawdę irytujący'?

Cytat

A jeśli przyświeca im jeden cel - zabić bohatera? Nic innego. Nie patrzą na innych, nigdzie się nie rozchodzą. Nic. Jak najkrótsza droga do celu.


Chodzi mi o kordynację działań. Nie polega to na tym, by wszystkie się rzuciły ślepo do przodu, tylko np. część zaszła od tyłu, część poczekała w odwodzie itp.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Jeśli jak powiedziałeś Nie ma tam nic, pustka, jedno pomieszczenie i tylko ja i bohater. To wolę być bossem.

Malutkie storki mogą zaatakować z różnych stron. Ale co jak bohater ustawi się w rogu pomieszczenia i zacznie wywijać na oślep wielkim mieczem? Żaden się nawet nie zbliży... Albo jedna fala ognia maga i połowa martwa.

A boss? Silny nie znaczy wolny duży i niezdarny. Walcząc jeden na jeden i dać się zajść od tyłu trza by było być głuchym i ślepym. Więc taka postać ma znacznie większe szanse pobić bohatera niż małe stworki.

Przykład czegoś takiego.

Nie wiem czy ktoś zna anime Dragon Ball Z. Ale było tam coś podobnego.

Był wielki przeciwnik Komurczak, stworzył swoje małe klony. I był bohater Gohan. I walczył najpierw z małymi słabszymi klonami, a potem z ich twórcą. Twórca był tym "bossem" i zrobił bohaterowi znacznie więcej krzywdy niż maluchy.

Boss się nie rozmnoży (sam?), a stworki czemu by nie Nieograniczone mięso armatnie. Kiedy kończy się żywot takich stworków? Jak wszystkie zginą?

Xingu - owszem, ale małych Celli było kilka, a tu mówimy o tysiącach takich wredot.


Tonari no Totoro!

Cytat

Malutkie storki mogą zaatakować z różnych stron. Ale co jak bohater ustawi się w rogu pomieszczenia i zacznie wywijać na oślep wielkim mieczem? Żaden się nawet nie zbliży...


No dobra ustawi się w rogu i co ? Zabije dajmy na to ze sto stworków zanim się zmacha i opadnie z sił. Całej armii takich pokurczy tak nie rozwali

Cytat

Albo jedna fala ognia maga i połowa martwa.


No właśnie, a co z drugą połową ? Ile on ma tych czarów obszarowych ?

Z resztą gdybym był takim wypasionym bossem to polazłbym do jakieś wiochy pokurczy, sterroryzowałbym ich i utworzył własną armię. Zanim bohater by do mnie dolazł (o ile w ogóle), byłby już tak wypompowany z sił, że zniszczyłbym go jednym ciosem. A na dodatek swoją twierdzę obładowałbym takimi pułapkami co by tacy "hirołsi" nie zawracali mi bez przerwy wiadomo czego...

To zależy wszystko od sytuacji. Jaka jest siła bohatera ? W czym się specjalizuje ? Czy jest sam i dotarł do nas sam ? Jakie były jego warunki dotarcia do nas (musiał wyciąć całą twierdze, czy spotykamy się na jakiejś arenie walk ?) ? Jaki jest jego ekwipunek ? Czy zna nasze słabe punkty i przestudiował całą wiedzę o nas, czy zmierzył się z nami ot tak przypadkowo ?

Sprecyzuj.
Chyba nie da się sprecyzować, jeśli to zrobisz, wybór będzie prosty Mag np. rzuci na siebie tarczę, poczeka, aż głupie stwory podejdą i rzuci aurę lodu. Te co nie zdechną, zostaną zamrożone, a resztę zniszczy nie spiesząc się.

Problem w tym, że z dużym bossem można zrobić to samo. Lecz mają oni to do siebie, że nie dają się nabrać na tarcze, zamrozić i zabić na miejscu
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Cytat

Mag np. rzuci na siebie tarczę, poczeka, aż głupie stwory podejdą i rzuci aurę lodu. Te co nie zdechną, zostaną zamrożone, a resztę zniszczy nie spiesząc się.


Kolejne pytanie: jak mądre są te pokurcze ?

Bo, jak mają minimum inteligencji, to zobaczą, że ta tarcza maga jest nie do przejścia i dostają ostrego łupnia. Wniosek - uciec i poczekać, aż działanie czaru się skończy, a wtedy mogą spokojnie dowalić magowi.

Cytat

Chyba nie da się sprecyzować, jeśli to zrobisz, wybór będzie prosty tongue.gif


W takim razie to pytanie jest bez sensu

Użytkownik Tokar dnia sob, 01 wrz 2007 - 21:28 napisał

W takim razie to pytanie jest bez sensu

[post="82996"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]



No w sumie to 100% racji bo każdy wie że kim by się nie było bohater i tak musi wygrać ;p Taka dola super bossów i wielkich armii, że przyjdzie jeden śmiałek i ich wszystkich zniszczy ;p Ehhh... te stereotypy

Cytat

A nie ma opcji 'ten pośredni, która da się zabic w niezbyt długim czasie, ale konkretnie skopujący dupę głównemu bohaterowi i będący naprawdę irytujący'?

Nie.

Cytat

Chodzi mi o kordynację działań. Nie polega to na tym, by wszystkie się rzuciły ślepo do przodu, tylko np. część zaszła od tyłu, część poczekała w odwodzie itp.

Wszystkie rzucają się do przodu. Nie dbają o dobro ogółu. Mają cel - zabić. I tyle. Nawet nie wiedzą o istnieniu innych, uważają je tylko ze zbędne przeszkody.
Albo druga opcja - działają wspólnie. Mają jeden mózg. Coś jak czaszkoszczury w Tormencie.

Cytat

Ale co jak bohater ustawi się w rogu pomieszczenia i zacznie wywijać na oślep wielkim mieczem?

Czy wam naprawdę tak trudno wyobrazić sobie N I C O Ś Ć ? Nic, żadnego pomieszczenia (czy ja o takim gdziekolwiek wspominałem?), żadnych innych czynników wpływających na was i na bohatera. Otoczenie was nie obchodzi, skupcie się na ważniejszych rzeczach.

Cytat

Boss się nie rozmnoży (sam?), a stworki czemu by nie wink.gif Nieograniczone mięso armatnie. Kiedy kończy się żywot takich stworków? Jak wszystkie zginą?

Trafna uwaga. Jeżeli dwa cytaty wyżej wybierzemy drugą opcje (stworki dbają o dobro ogółu), to załóżmy też, że się rozmnażają - czekając na swoją kolej przy bohaterze. I nie ma żadnej dziewięciomiesięcznej ciąży. Zapłodnienie i, chwilę później, nowy żołnierz.

Cytat

Z resztą gdybym był takim wypasionym bossem to polazłbym do jakieś wiochy pokurczy, sterroryzowałbym ich i utworzył własną armię. Zanim bohater by do mnie dolazł (o ile w ogóle), byłby już tak wypompowany z sił, że zniszczyłbym go jednym ciosem. A na dodatek swoją twierdzę obładowałbym takimi pułapkami co by tacy "hirołsi" nie zawracali mi bez przerwy wiadomo czego...

Żadnego, powtarzam, żadnego świata wokół was nie ma.

Cytat

To zależy wszystko od sytuacji. Jaka jest siła bohatera ? W czym się specjalizuje ? Czy jest sam i dotarł do nas sam ? Jakie były jego warunki dotarcia do nas (musiał wyciąć całą twierdze, czy spotykamy się na jakiejś arenie walk ?) ? Jaki jest jego ekwipunek ? Czy zna nasze słabe punkty i przestudiował całą wiedzę o nas, czy zmierzył się z nami ot tak przypadkowo ?

Sprecyzuj.

I tu wymyślacie niepotrzebne czynniki. Proporcje sił wam dałem (boss = bohater * 500, stworek = bohater : 2). Nic innego. Załóżmy, że jakiś nieudolny informatyk z nudów napisał kawałek kodu - bohater, boss, tysiąc stworków. Nie dodawał żadnych innych czynników, tylko pokazaną wcześniej proporcję sił. I teraz ten informatyk chce się dowiedzieć, kto będzie miał lepiej podczas starcia z bohaterem.

Cytat

Chyba nie da się sprecyzować, jeśli to zrobisz, wybór będzie prosty tongue.gif

Właśnie.

Cytat

Mag np. rzuci na siebie tarczę, poczeka, aż głupie stwory podejdą i rzuci aurę lodu. Te co nie zdechną, zostaną zamrożone, a resztę zniszczy nie spiesząc się.

Problem w tym, że z dużym bossem można zrobić to samo. Lecz mają oni to do siebie, że nie dają się nabrać na tarcze, zamrozić i zabić na miejscu tongue.gif

Więc tak jak napisałem wcześniej - dodajemy nowy warunek. Żadnych innych czynników. Bo, tak naprawdę, chciałem wam ukazać - poprzez jakby wizualizację - odwieczny problem - wolisz wielkie bum, czy kilkaset małych pff, zakładając, że suma sił będzie równa.

Cytat

Kolejne pytanie: jak mądre są te pokurcze ?

Bo, jak mają minimum inteligencji, to zobaczą, że ta tarcza maga jest nie do przejścia i dostają ostrego łupnia. Wniosek - uciec i poczekać, aż działanie czaru się skończy, a wtedy mogą spokojnie dowalić magowi.

To już odpowiedziałem wcześniej - możesz wybrać: czy dążą do realizacji tylko WŁASNEGO celu, czy też może WSPÓLNEGO. Bo jeśli to drugie, to minimum inteligencji w nich jest. Ale, skoro zdecydowałem się na warunek "zero innych czynników", to na razie zajmijmy się walką bez żadnych innych czynników. Dopiero kiedy dojdziecie do wniosku, że siły są równe i nie ma różnicy, to przejdziemy do walki w jakimś świecie, z NPCami, SI, doświadczeniem, umiejętnościami itp.

Cytat

W takim razie to pytanie jest bez sensu wink.gif

Ale ja już od urodzenia tak mam, że zadaję bezsensowne pytania i próbuję na nie odpowiedzieć.

Cytat

No w sumie to 100% racji bo każdy wie że kim by się nie było bohater i tak musi wygrać ;p Taka dola super bossów i wielkich armii, że przyjdzie jeden śmiałek i ich wszystkich zniszczy ;p Ehhh... te stereotypy biggrin.gif

Od początku było wiadomo, że bohater ich zniszczy. Chodzi mi jednak o to, kim wolelibyście być, gdyby doszło do takiej walki.


'Jeżeli płaczesz nad tym, że w twoim życiu słońce zapadło za horyzontem, łzy przeszkodzą ci dostrzec piękno gwiazd.'

Cytat

Ale, skoro zdecydowałem się na warunek "zero innych czynników", to na razie zajmijmy się walką bez żadnych innych czynników.

Czyli mam rozumieć, że obydwie strony mają tylko siebie? W takim razie bohater zawsze przegra. Jest słabszy od bossa i nie da rady tysiącom stworów naraz.

Cytat

Od początku było wiadomo, że bohater ich zniszczy. Chodzi mi jednak o to, kim wolelibyście być, gdyby doszło do takiej walki.


Wiedząc, że i tak zginiesz? To chyba boss.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Cytat

Czyli mam rozumieć, że obydwie strony mają tylko siebie? W takim razie bohater zawsze przegra. Jest słabszy od bossa i nie da rady tysiącom stworów naraz.


To samo miałem właśnie napisać. Bohater w takim przypadku zawsze przegra, bo jest gorszy od swoich przeciwników. Boss jest 500 razy silniejszy, a pokurcze tylko dwa razy słabsze od niego, ale jest ich od groma.

Cytat

Od początku było wiadomo, że bohater ich zniszczy. Chodzi mi jednak o to, kim wolelibyście być, gdyby doszło do takiej walki.


A ja sie nie zgadzam, bo w opisanej przez Ciebie sytuacji to bohater jest najbardziej beznadziejny i zawsze dostanie wpierdziel. Z jakiego powodu nasz hero ma wygrać na pustej przestrzeni z silniejszymi od siebie przeciwnikami w czystej walce ?
Ech... znowu się zajmujecie jakimiś duperelami. Ale ok. Załóżmy, że szanse są wyrównane. Bohater ma akurat tyle HP i siły, że może wygrać z bossem/potworkami, ale może też bardzo łatwo z nimi przegrać. Nie ma tak, że potwory nie przeżyją.

I teraz - KIM WOLELIBYŚCIE BYĆ W TAKIEJ SYTUACJI?


'Jeżeli płaczesz nad tym, że w twoim życiu słońce zapadło za horyzontem, łzy przeszkodzą ci dostrzec piękno gwiazd.'
Ten temat mnie chyba przerasta...

Może będe mało oryginalny ale masz w tym jakimś cel Verthogh? Czy to po prostu taki rodzaj trochę bardziej kulturalnego spamowania ?

Cytat

Załóżmy, że szanse są wyrównane. Bohater ma akurat tyle HP i siły, że może wygrać z bossem/potworkami,


Skoro są wyrównane, to na czym polega 500-krotnie przewyższająca człowieka siła bossa?
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

← Gildia Błaznów
Wczytywanie...