Kawały

Któregoś dnia siedziało sobie dwóch rybaków i łowili. I wiecie jak to jest: innym zawsze biorą, tylko nie nam. Tak było i tym razem. Oczywiście żaden rybak drugiemu nigdy nie zdradzi przyczyny swych powodzeń, ale spytać zawsze można. Spytał więc:<br />
<br />
- Jak pan to robi, że panu tak ryby biorą??<br />
<br />
I ten, o dziwo powiedział mu:<br />
<br />
- Zawsze przed wyjściem na połów daję żonie w tyłek.<br />
<br />
Długo nie myśląc, pechowy wędkarz poprosił tamtego:<br />
<br />
- Niech mi pan popilnuje wędkę, zaraz wrócę.<br />
<br />
I biegiem popędził do domu. Żona akurat zmywała podłogę klęcząc na niej tyłem do drzwi. Mąż zaś wymierzył jej klapsa w wypiętą część ciała. Ona zaś na to:<br />
<br />
- Ooo, co tak wcześnie dziś, panie listonoszu???



Facet postanowił się upić. Wyszedł wcześnie z pracy i poszedł do baru. Tam siedział przez pół nocy, no i wyszedł nieźle wcięty. Przyszedł do domu i po cichu, żeby nie obudzić żony idzie do sypialni. Miał jednak pecha, bo źle policzył stopnie i spadł na plecy. Pech był jeszcze większy, bo w tylnych kieszeniach zatknął sobie parę butelek piwa na porannego kaca. Butelki się rozbiły, a o siedzeniu szkoda mówić... Ale facet nic nie czuł, bo pijanym niebiosa bólu oszczędzają. Idzie więc dalej na górę. Dotarł w końcu do sypialni. Zaczyna się rozbierać i widzi, że bielizna cała pokrwawiona. Przygląda się więc sobie uważniej w lustrze i starannie maskuje wszystkie swoje uszkodzenia tak, żeby nic nie było widać, a w szczególności, żeby żona nie poznała. W końcu stwierdził, że wszystko już jest OK i poszedł spać.<br />
<br />
Rano budzi go żona z pytaniem, gdzie był przez całą noc. Facet tłumaczy się więc, że musiał do późna siedzieć w pracy itd...<br />
<br />
- Od razu widać, że piłeś - mówi żona.<br />
<br />
- A skąd wiesz kochanie, poczułaś alkohol?<br />
<br />
- Nie, ale domyśliłam się od razu jak zobaczyłam, że całe lustro ktoś pooblepiał plastrami.



Kowalska się uparła, żeby ją Kowalski zabrał na dancing. Długo jej tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli. Wchodzą do lokalu...<br />
<br />
- Dzień dobry, panie Kowalski! - wita ich w progu portier. Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner.<br />
<br />
- Dla pana ten stolik co zwykle?<br />
<br />
Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą. Podchodzi kelner.<br />
<br />
- Dla pana to co zwykle? A dla pani?<br />
<br />
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej rozwiązać tasiemki.<br />
<br />
- Ko-wal-ski! Ko-wal-ski! - skanduje sala.<br />
<br />
Tego już Kowalskiej było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. Kowalski za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Kowalska całą drogę robi Kowalskiemu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi:<br />
<br />
- Co, Kowalski, takiej pyskatej k... tośmy jeszcze nie wieźli.


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Mały chłopiec wchodzi do sypialni rodziców i widzi, że jego matka siedzi na jego ojcu i podskakuje. Matka zauważyła swego syna, gdy wyszedł zsiadła szybko z ojca, ubrała się i zaniepokojona tym, co mógł zobaczyć, poszła się dowiedzieć, co naprawdę widział. Syn spytał: "Co robiłaś tatusiowi, mamusiu?" Mamusia odparła "Wiesz, jaki twój tata ma wielki brzuch?" Chłopczyk odpowiedział: "tak, rzeczywiście ma". "Widzisz, wiec czasami pomagam mu go spłaszczyć", wyjaśniła mamusia. Chłopczyk na to:"Tylko marnujesz czas, to nigdy nie zadziała" Mamusia, skonfundowana, spytała "Dlaczego tak uważasz, synku?" "Bo za każdym razem, jak idziesz na zakupy, ta pani z drugiej strony ulicy przychodzi, klęka w sypialni przed tatusiem i pompuje go znowu!"




Rozmawia chłopak z dziewczyną: <br />
<br />
- Mogę cię pocałować? Chociaż w policzek? Dam ci za to snickersa. <br />
<br />
Dziewczyna się zgadza. <br />
<br />
- A jak dam ci dwa snickersy, to będę cię mógł pocałować w usta? <br />
<br />
- No dobra - zgadza się dziewczyna. <br />
<br />
- Chciałbym cię jeszcze raz pocałować w usta, ale teraz z języczkiem. Mogę? Dam ci jeszcze trzy snickersy... <br />
<br />
- Dobra, całuj, ale zanim mnie przelecisz to chyba prędzej dostanę cukrzycy....


Płynie stado plemników jajowodem. Nagle jeden słabiutki, który płynie ostatni, krzyczy:<br />
<br />
- Panowie, zdrada, jesteśmy w odbycie - wracajmy!<br />
<br />
Całe stado w tył zwrot, a ten plynąc dalej mruczy pod nosem:<br />
<br />
- I tak rodzą się geniusze.
...i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia-
imienia Bestii
lub liczby jej imienia.
Tu jest [potrzebna] mądrość.
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego : sześćset sześćdziesiąt sześć.
Odpowiedz
Kali mówi do Mei <br />
<br />
-Kali kocha, Kali chce się ożenić <br />
<br />
-Muszę się zapytać Mamy <br />
<br />
-Mamo Kali kocha, kali chce się ożenić <br />
<br />
-Powiedz Kaliemu, że musi ci kupić samochód <br />
<br />
-Kali musisz kupić mi samochód <br />
<br />
Kali mówi:<br />
<br />
-Kali kocha, Kali kupi <br />
<br />
Na drugi dzień Kali pojeżdża samochodem i mówi:<br />
<br />
-Proszę <br />
<br />
I daje Mei kluczyki <br />
<br />
-Kali kocha, Kali chce się ożenić <br />
<br />
-Musze się zapytać mamy <br />
<br />
-Mamo Kali kocha, Kali chce się ożęnić <br />
<br />
-Powiedz Kaliemu, że musi ci kupić dom <br />
<br />
-Kali musisz mi kupić dom <br />
<br />
Kali mówi:<br />
<br />
-Kali kocha, Kali kupi <br />
<br />
Na drugi dzień daje Mei klucze od domu i muwi <br />
<br />
-Kali kocha, Kali chce się ożenić <br />
<br />
-Muszę się spytać mamy <br />
<br />
-Mamo Kali kocha, Kali chcę się ożenić <br />
<br />
-Powiedz Kaliemu, że musi mieć dwu metrowego ch**a <br />
<br />
-Kali musisz mieć dwu metrowego ch**a <br />
<br />
Kali mówi:<br />
<br />
-Kali kocha, Kali skróci



Na targu dla jaskiniowców potężny jaskiniowiec podchodzi ze swym 4-letnim synkiem do stoiska z owocami i pyta:<br />
<br />
- Ile kosztuje ten kosz bananów?<br />
<br />
Sprzedawca spogląda na wielkie dłonie jaskiniowca i odpowiada:<br />
<br />
- Jak dla pana to trzy garście zębów mamuta.<br />
<br />
- Czemu tak drogo?<br />
<br />
- Niech stracę! Niech będą dwie garście.<br />
<br />
- Biorę! - odpowiada jaskiniowiec i zwraca się do synka: - Daj temu panu dwie garście zębów mamuta.


Rozmowa dwóch dyrektorów: - Wiesz, ostatnio kupiłem sobie automatyczna sekretarkę. No mowie ci, super! Wygląda jak kobieta, i to taka, za którą mężczyźni się na płazy oglądają, a ile potrafi!<br />
<br />
- No to pokaz to cudo.<br />
<br />
To ten go zaprosił do gabinetu. Wchodzi sekretarka, fakt, laska ze hej, no i pyta czego się napiją. Jeden zażyczył sobie kawy drugi herbaty. No i za chwile patrzą, a ona nalewa z jednego palca kawę, z drugiego herbatę (miała wbudowany ekspres do kawy i herbaty). Dyrektor podyktował jej tekst - za chwilkę podłączyła się do drukarki i miął wydruk. itd. Po pewnym czasie zadzwonił telefon, no i dyr właściciel sekretarki mówi do kumpla:<br />
<br />
- Wiesz, musze odebrać, a ty możesz wypróbować co jeszcze ona potrafi.<br />
<br />
Wyszedł, rozmawia przez telefon, nagle po paru minutach słyszy potworny wrzask.<br />
<br />
- Rany julek, zapomniałem mu powiedzieć, ze ona ma w d*.*ie temperówkę do ołówków!!!


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Wchodzi baba do tramwaju i sobie wzdycha: <br />
<br />
- Ale wielki tłok! <br />
<br />
Na co stojący obok facet odpowiada z dumą: <br />
<br />
- To mój!



Przychodzi blondynka - nastolatka do mamy i mówi: <br />
<br />
- Mamo, czy to prawda, że dzieci rodząc się wychodzą z tego samego miejsca w które chłopcy wkładają ich członki? <br />
<br />
Matka zadowolona, że nie musi poruszać tego tematu sama mówi: <br />
<br />
- Tak córeczko, tak. <br />
<br />
Na to blondynka: <br />
<br />
- A czy przy porodzie nie powybija mi zębów?




Siedzą w celi: nekrofil, sadysta, pedofil, zoofil i masochista. Nagle zoofil mówi <br />
<br />
- Ale bym se wyruchał kotka <br />
<br />
- Ale takiego małego - dodał pedofil <br />
<br />
- A potem wyrwalibyśmy mu nóżki- dodał sadysta <br />
<br />
- A jak by się wykrwawił na śmierć to ja go jeszcze raz - powiedział nekrofil <br />
<br />
- Miau - mruknął masochista
...i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia-
imienia Bestii
lub liczby jej imienia.
Tu jest [potrzebna] mądrość.
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego : sześćset sześćdziesiąt sześć.
Odpowiedz
Otwierając nowe centrum handlowe pewien właściciel otrzymał wiązankę<br />
<br />
kwiatów. Zastanowiła go zawartość dołączonego bileciku:<br />
<br />
"Z wyrazami sympatii".<br />
<br />
Kiedy próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty - zadzwonił<br />
<br />
telefon. Była to kwiaciarka która przepraszała ze przesłała<br />
<br />
niewłaściwa wiązankę.<br />
<br />
"Och nie ma za co" - powiedział właściciel supermarketu - "Jestem businessmanem wiec wiem ze takie rzeczy się zdarzają".<br />
<br />
"No tak ale" - dodała kwiaciarka - "pańska wiązanka w wyniku tej pomyłki została wysłana na pogrzeb".<br />
<br />
"Ciekawe. A co było napisane na bileciku?" - zapytał nasz rodzimy businessman.<br />
<br />
"Gratulacje z powodu nowej lokalizacji".



Pewne małżeństwo zaprosiło na kolację najlepszą przyjaciółkę żony. Kolacja udała się znakomicie śmiali się i rozmawiali we trojkę do późna. Gdy przyjaciółka wychodziła gospodarz zaoferował ze ją odwiezie do domu. W samochodzie dalej rozmawiali i robiło się coraz milej. Gdy byli już na miejscu przyjaciółka zaprosiła go na lampkę wina. Wypili całe wino i koniec końców wylądowali w łóżku. O trzeciej nad ranem niewierny mąż mówi:<br />
<br />
- O rany! Muszę iść do domu! Żona mnie zabije!<br />
<br />
- Masz rację. Kiepska sytuacja - twoja żona to moja najlepsza przyjaciółka... Ale jak ty się jej wytłumaczysz?<br />
<br />
- Nie martw się pożycz mi tylko trochę talku.<br />
<br />
- ??? - O nic nie pytaj. Zobaczysz - będzie dobrze.<br />
<br />
Przyjeżdża po chwili do domu i drzwi otwiera mu wściekła żona<br />
<br />
- Gdzie byłeś !!!<br />
<br />
- Kochanie. Bardzo Cię przepraszam. Twoja przyjaciółka jest bardzo miła i bardzo atrakcyjna. Zdradziłem cię z nią. Przepraszam.<br />
<br />
Żona patrzy na niego i po chwili wykrzykuje:<br />
<br />
- Pokaż ręce! (ręce są całe w talku)<br />
<br />
- Nie kłam ŚWINIO! Znowu grałeś z kolegami w kręgle!!!!!



Jan Kochanowski siedzi pod lipą i cierpi bo już od dłuższego czasu nie miał natchnienia. Wtem zobaczył unoszącą się nad nim muzę i woła:<br />
<br />
- Wena! Wena! chodź no tutaj!<br />
<br />
Weź mi coś podpowiedz bo mnie skręci. Dzieciaki w szkole nie będą miały się o czym uczyć jak czegoś nie napiszę. Wena pochyliła się do ucha i coś zaszeptała. A Janek na to:<br />
<br />
- Spadaj to już było! Wymyśl coś lepszego.<br />
<br />
Wena znów się nad nim pochyliła zaszeptała a Kochanowski znowu:<br />
<br />
- Wena nie cuduj tylko coś wymyśl bo ci przywalę.<br />
<br />
Muza znów się nad nim pochyliła i znów zaszeptała.<br />
<br />
Na twarzy Kochanowskiego zajaśniał uśmiech i mówi:<br />
<br />
- Ty wiesz co że to może być dobre.<br />
<br />
Z błyskiem w oku krzyczy spod lipy w stronę dworu:<br />
<br />
- Urszulka! Chodźże prędziutko do tatusia...


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Do baru wchodzi klient. Zamawia drinka. Wokoło pusto, więc zagaduje barmana.<br />
<br />
– Jak pan myśli, czy lewica wygra wybory w…<br />
<br />
Barman przerywa mu gwałtownie:<br />
<br />
– Żadnych rozmów o polityce w tym barze. Taka zasada.<br />
<br />
Klient milczy przez chwilę.<br />
<br />
– A wie pan, że papież…<br />
<br />
Barman znowu przerywa mu gwałtownie:<br />
<br />
– Żadnych dyskusji o religii również.<br />
<br />
Zniecierpliwiony klient patrzy na barmana i zapytuje:<br />
<br />
– A o seksie można?<br />
<br />
– Można.<br />
<br />
– To pieprz się pan!


Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. Gdy na arenie pojawił się słoń, tata poszedł kupić słodycze. Nagle chłopiec wstaje i wyciągając rękę, krzyczy: <br />
<br />
- Mamo, mamo, co to jest? <br />
<br />
Zaskoczona pytaniem mama odpowiada: <br />
<br />
- To jest ogon słonia. <br />
<br />
Syn jednak wykrzykuje dalej: <br />
<br />
- Nie! Pod spodem. <br />
<br />
Zakłopotana mama odpowiada: <br />
<br />
- Tooo... nic takiego. <br />
<br />
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, więc idzie po nie mama. Gdy tylko się oddaliła, synek wiesza się ojcu na ramieniu.<br />
<br />
- Tato, tato, co to jest? <br />
<br />
- To jest ogon, synu. <br />
<br />
- Nie, pod spodem. <br />
<br />
- To jest siusiak słonia. <br />
<br />
Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi: <br />
<br />
- A mama powiedziała, że to "nic takiego". Ojciec z dumą rozpiera się na fotelu: <br />
<br />
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił.


Czym rożni się blondynka od dubeltówki?<br />
<br />
- Niczym, bo obydwie zgina się w pól i pakuje od tylu.



Przychodzi Mietek do lekarza, rozpina rozporek, wyjmuje fiuta i kładzie go na biurku. Zdziwiony lekarz pyta:<br />
<br />
- I co z nim nie tak? Czy jest za mały?<br />
<br />
- Nie, nie jest za mały.<br />
<br />
- Czy jest za duży?<br />
<br />
- Nie, nie jest za duży.<br />
<br />
- A może pana boli?<br />
<br />
- Nie, nie boli mnie.<br />
<br />
- To co z nim jest?<br />
<br />
- Fajny co???
...i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia-
imienia Bestii
lub liczby jej imienia.
Tu jest [potrzebna] mądrość.
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego : sześćset sześćdziesiąt sześć.
Odpowiedz
Diabeł złapał Polaka Rosjanina i Niemca. Mówi do nich:<br />
<br />
- Wypuszczę was dopiero za rok ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby albo pies będzie jadł albo ty.Przychodzi diabeł po roku wchodzi do Niemca patrzy Niemiec chudy jak sztacheta pies gruby jak beka.<br />
<br />
- No Niemiec coś nauczył tego psa?<br />
<br />
Niemiec mówi osłabionym głosem:<br />
<br />
- S ss s siad (pies siadł).<br />
<br />
Diabeł:<br />
<br />
- OK Niemiec jesteś wolny chodźmy do Rosjanina.<br />
<br />
Wchodzą do Rosjanina patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta pies gruby jak beka. Diabeł:<br />
<br />
- Dobra a ty czego nauczyłeś psa?<br />
<br />
Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:<br />
<br />
- l ll ll leżeć (pies się położył).<br />
<br />
- OK Ruski jesteś wolny chodźmy do Polaka.<br />
<br />
Wchodzą do Polaka. Patrzą Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta. Diabeł:<br />
<br />
- Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.<br />
<br />
Polak:<br />
<br />
- Zaraz zaraz.<br />
<br />
Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść.<br />
<br />
Pies patrzy na niego i mówi:<br />
<br />
- H HH Heniuś daj gryza.



Zatonął statek uratowało się jak zwykle tylko 3 ludzi: Amerykanin Francuz i Polak. Płyną sobie na tratwie ratunkowej ale po paru dniach skończył im się prowiant i woda pitna. Na szczęście gdy byli już do kresu sił złowili złotą rybkę (a jakże!). Rybka jak to one mają w zwyczaju (ale tylko te złote) obiecała spełnić 3 życzenia - po jednym na każdego z rozbitków. Na pierwszy ogień poszedł Amerykanin:<br />
<br />
- Ja chcę się znaleźć w domu w ramionach mojej żony przy dzieciach psie i Cadillacu...<br />
<br />
Rybka machnęła płetwą i *pstryk*... Amerykanin zniknął. Teraz Francuz:<br />
<br />
- No moi też chce się stąd wydostać ale woli być na francais Riviera wśród femmes belles wiesz rybka plaża topless te sprawy.<br />
<br />
Rybka oczywista spełnia jego życzenie - *pstryk* ! Nie ma Francuza na tratwie.<br />
<br />
Ostatni wyraża swoje życzenie Polak:<br />
<br />
- Tego... yyyyy.... ja chcę 4 półlitrówki i... tamtych dwóch z powrotem!!!



Mosiek budzi się w nocy i widzi, że z jego łoża wystają trzy pary nóg. Jeszcze trochę zaspany, liczy dla pewności:<br />
<br />
-Moje nogi, Salci nogi, a to czyje nogi?<br />
<br />
Powtarza: - Moje nogi, Salci nogi, a tu czyje nogi?<br />
<br />
Wyskakuje z łóżka i jeszcze raz liczy: - Moje nogi, Salci nogi... A ja się głupi denerwował!


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:<br />
<br />
- "Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!"<br />
<br />
- "Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską."<br />
<br />
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:<br />
<br />
- "Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!"<br />
<br />
- "Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska."<br />
<br />
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.<br />
<br />
- "Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!"<br />
<br />
- "Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska."<br />
<br />
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.<br />
<br />
- "Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność..."<br />
<br />
- "Kretyn!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!"


Głupi Kowalski zmarł i oczywiście trafił do piekła. Tam przywitał gobrDiabeł i oświadczył że Piekło jest teraz miejscem bardziej miłym i gościnnym i że może wybrać z 3-ech rodzajów tortur. Cykl każdych tortur trwa 1000 lat i może on wybrać dowolny rodzaj jako pierwszy. Kowalski poszedł z Diabłem do hallu gdzie za stopy powieszony był Jon i był tam biczowany łańcuchami. Kowalski kazał Diabłu minąć to miejsce. Dalej doszli do sali gdzie powieszony był Brian za ramiona i biczowano go batogiem uplecionym z ogonów kotów. Znowu Kowalski przecząco pokręcił głową. W końcu doszli do Józefa przywiązanego do ściany zupełnie golutkiego. Wspaniała kobieta robiła na nim seks oralny.<br />
<br />
Kowalski rzekł: "Tak to jest miejsce gdzie chce zacząć."<br />
<br />
Diabeł na to: "Jesteś pewny? To trwa aż przez 1000 lat, zdajesz sobie sprawę z tego?"<br />
<br />
"Tak jestem pewien jest to miejsce."<br />
<br />
"OK" powiedział Diabeł. Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramie i rzekł: "Tu jest twój zmiennik."

Po plaży nudystów spaceruje matka z synkiem. W pewnej chwili synek pyta:<br />
<br />
- "Mamusiu, dlaczego jeden pan ma większego, a drugi mniejszego ptaszka?"<br />
<br />
- "Dlatego Jasiu, że jeden jest biedny, a drugi bogaty."<br />
<br />
Jasio przytakuje ze zrozumieniem, a po chwili woła:<br />
<br />
- "Popatrz mamusiu! Tamten pan właśnie się bogaci!"
...i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia-
imienia Bestii
lub liczby jej imienia.
Tu jest [potrzebna] mądrość.
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego : sześćset sześćdziesiąt sześć.
Odpowiedz
Mały chłopiec płacze na ulicy.<br />
<br />
- Co się stało synku? - pyta starsza pani.<br />
<br />
- Mama dala mi pieniądze na chleb i mleko a ja je zgubiłem Teraz na pewno dostane lanie...<br />
<br />
- Masz tu pieniądze na chleb i mleko i już nie płacz - starsza pani głaszcze chłopca po głowie i odchodzi.<br />
<br />
Chłopiec biegnie na róg ulicy do dwóch koleżków i woła:<br />
<br />
- Jeszcze trzy takie i możemy iść do kina!



Był sobie Jaś i Małgosia. Jaś mówi do Małgosi:<br />
<br />
- Małgosiu, mogła byś wejść na drabinę i zerwać to jabłko na samej górze?<br />
<br />
- Dobrze, Jasiu, nie ma sprawy.<br />
<br />
Małgosia wchodzi po drabinie, a Jaś się jej gapi pod spódnicę. Małgosia opowiedziała o tym mamie.<br />
<br />
- Dziecko! Przecież Jaś chciał tylko zobaczyć twoje majteczki.<br />
<br />
Po jakimś czasie Małgosia znów opowiada mamie o podobnym zdarzeniu.<br />
<br />
- Dziecko! Przecież ci już mówiłam, teraz też Jaś chciał tylko zobaczyć twoje majteczki...<br />
<br />
- Tym razem nie byłam taka głupia i zdjęłam!



Młoda nauczycielka geografii rozpoczyna swoją pierwszą lekcję w ekskluzywnej szkole im. Stefana Batorego w Warszawie.<br />
<br />
Najgorsza ze wszystkich klasa IV-ta "b" nie reaguje jednak na jej wejście. Trwają krzyki, bójki miedzyławkowe, bieganina. W<br />
<br />
ogólnym tumulcie nikt nawet nie słyszy jej słów. Załamana biegnie do dyrektora i wybucha bezradnym szlochem:<br />
<br />
- Nie nadaję się na wychowawczynię takiej młodzieży, gotowa jestem złożyć natychmiastowe wymówienie.<br />
<br />
- Niech Pani się nie martwi, koleżanko - mówi doświadczony pedagog.- Ja pani pokażę właściwe metody postępowania...<br />
<br />
Powracają oboje do klasy, gdzie dyrektor uderza pięścią w katedrę, i mocnym, zdecydowanym głosem przemawia:<br />
<br />
- Cisza, gnojki! Niech wstanie natychmiast ten, kto potrafi naciągnąć prezerwatywę na globus!...<br />
<br />
Zapada w klasie skonsternowana cisza. Po chwili wstaje najgorszy rozrabiaka, piegowaty Kowalski z "oślej ławki":<br />
<br />
- Przepraszam, panie dyrektorze? - odzywa się drżącym głosem.- A co to takiego globus?<br />
<br />
- No właśnie, Kowalski! - uśmiecha się triumfalnie dyrektor. - To jest wasza nowa pani od geografii, która wytłumaczy wam,<br />
<br />
na swojej pierwszej lekcji, jak wygląda globus.


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Spada facet ze stupiętrowego budynku. Leci i modli się:<br />
<br />
- Boże nie będę pił, palił, ćpał, zdradzał żony tylko ocal mnie.<br />
<br />
Spadł na kupę siana. Wstaje otrzepuje się i mówi:<br />
<br />
- Patrzcie jakie człowiek głupoty gada, jak jest w niebezpieczeństwie.


Przychodzi Kowalski do Nowaka i mówi:<br />
<br />
- Słyszałem, że twoja żona zdała prawo jazdy. Jak jeździ?<br />
<br />
- Jak piorun.<br />
<br />
- Tak szybko?!<br />
<br />
- Nie ale każde drzewo ją przyciąga.



Na wyspie jest trzech rozbitków: dwudziestolatek, czterdziestolatek i siedemdziesięciolatek. Na sąsiedniej wyspie była naga dziewczyna. Dwudziestolatek rzuca się w fale i krzyczy:<br />
<br />
- Płyńmy do niej!<br />
<br />
Na to czterdziestolatek:<br />
<br />
- Spokojnie Panowie, zbudujmy najpierw tratwę.<br />
<br />
A siedemdziesięciolatek:<br />
<br />
- Panowie, po co! Stąd też dobrze widać.



Dlaczego wibrator nigdy nie zastąpi prawdziwego mężczyzny?<br />
<br />
- Ponieważ wibrator nie wyniesie śmieci.
...i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia-
imienia Bestii
lub liczby jej imienia.
Tu jest [potrzebna] mądrość.
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego : sześćset sześćdziesiąt sześć.
Odpowiedz
Ojciec został sam ze swoim malutkim synkiem, <br />
<br />
no a że mecz się zbliża w TV, to póścił synkowi <br />
<br />
bajeczkę na adapterze. No i ogląda se ten mecz, ale nagle słyszy takie głośne BUM BUM BUM!!! <br />
<br />
Wchodzi do pokoju synka, a ten wali głową w <br />
<br />
ścianę i krzyczy: <br />
<br />
- CHCE!!! CHCE!!! CHCE!!! <br />
<br />
Ojciec w szoku podnosi słuchawki, a tam słyszy: <br />
<br />
- Chcesz opowiem ci bajeczkę...chcesz opowiem cie bajeczkę... <br />
<br />
chcesz opowiem ci bajeczkę...



Bóg tworzy ziemie i mówi, no trzeba coś żywego stworzyć. <br />
<br />
No to zaczarował i powstał pies. I tak Bóg mówi do siebie: <br />
<br />
- Ale ja jestem zdolny, jaki on jest śliczny. <br />
<br />
Znowu zaczarował i powstał kot: <br />
<br />
- A ten jeszcze śliczniejszy od pieska! <br />
<br />
I znowu zaczarował i stworzył mężczyznę: <br />
<br />
- Ale on przystojny, naprawdę jestem niesłychanie zdolny. <br />
<br />
Zaczarował raz jeszcze i stworzył kobietę. Tak się jej przygląda i mówi: <br />
<br />
- Nie...ty się będziesz musiała malować.



Kierownik krzyczy do majstra: <br />
<br />
- Ale tu bajzel, betoniarka nieczyszczona od miesiąca, <br />
<br />
cement nie przykryty od miesiąca, cegły nie poukładane od miesiąca! - A to moja wina?! Ja tu jestem dobiero od dwóch tygodni!


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:<br />
<br />
- "Dziesięć litrów benzyny, szybko!"<br />
<br />
- "Co jest? Pali się?"<br />
<br />
- "Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa."

Mama pyta się Jasia:<br />
<br />
- "Jasiu dlaczego płaczesz?"<br />
<br />
- "Bo śniło mi się że szkoła się paliła."<br />
<br />
- "Nie płacz to tylko sen!"<br />
<br />
- "Właśnie dlatego płaczę..."

Pani w szkole pyta Jasia:<br />
<br />
- "Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki i Norwid?"<br />
<br />
- "Nie wiem. A czy pani wie kto to był: Zyga, Chudy i Kazek?"<br />
<br />
- "Nie wiem" - odpowiada nauczycielka.<br />
<br />
- "To co mnie pani swoją bandą straszy?"
...i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia-
imienia Bestii
lub liczby jej imienia.
Tu jest [potrzebna] mądrość.
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego : sześćset sześćdziesiąt sześć.
Odpowiedz
- Tato opowiedz coś o słoniach!<br />
<br />
- Dobrze. Jak wiadomo są dwa rodzaje słoni: szare i różowe. Słonie różowe tym się różnią od słoni szarych że są bardziej inteligentne.<br />
<br />
- Jak można złapać słonia szarego?<br />
<br />
- Trzeba wyszukać jego ścieżkę do wodopoju wykopać głęboki rów zasłonić rów gałęziami i czekać aż słoń wpadnie.<br />
<br />
- Rozumiem. A jak łapie się słonia różowego?<br />
<br />
- Oooo to już nie jest takie proste! Wyszukujemy jego ścieżkę do wodopoju i piszemy na niej: 2 + 2 = 5. Słoń różowy zacznie się zastanawiać po co ktoś na jego ścieżce napisał to dodawanie w dodatku z błędem. Tak długo będzie się zastanawiać aż... stanie się szary. A słonia szarego już wiesz jak złapać!


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Brunetka do blondynki: <br />
<br />
Bylam robic testy ciazowe <br />
<br />
Blondynka: <br />
<br />
- I co trudne byly pytania ?

Jaka jest róznica miedzy blondynka majaca okres a terrorysta? <br />
<br />
Odp. Z terrorysta mozna negocjowac...

-
 Syneczku, juz pora do szkoly! - Nie pójde. - Syneczku, mamusia prosi... - Nie pójde. Nauczyciele mnie nie lubia, dzieci mnie nie lubia... - Alez syneczku, musisz isc do szkoly, przeciez jestes tam dyrektorem.
...i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia-
imienia Bestii
lub liczby jej imienia.
Tu jest [potrzebna] mądrość.
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego : sześćset sześćdziesiąt sześć.
Odpowiedz
Dwóch wariatów dostało kotki. Bawili się nimi świetnie, ale po pewnym czasie napotkali problem: jak je odróżnić. Jeden z wariatów odciął swojemu ogonek. Przez jakiś czas było dobrze, ale drugiemu spodobał się kot bez ogonka i też swojemu uciął. Później pierwszy obciął swojemu przednią prawą łapkę, drugi tak samo. Następnie obciął swojemu drugą łapkę, a drugi tak samo. Obciął tylne nóżki, ale drugiemu wariatowi spodobał się kadłubek kotka i postąpił tak samo. Gdy pierwszy zobaczył, że już nie ma co uciąć, powiedział do drugiego:<br />
<br />
- to wiesz co, ja może wezmę tego czarnego, a ty białego.


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
USA. Pierwszy dzień nauki. Nauczycielka przedstawia nowego ucznia.<br />
<br />
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii.<br />
<br />
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:<br />
<br />
- Dobrze, zobaczymy, jak sobie radzicie z historią. Kto mi powie, czyje to są słowa: „Dajcie mi wolność albo śmierć”?<br />
<br />
W klasie cisza. Suzuki podnosi rękę:<br />
<br />
- Patrick Henry, 1775, Filadelfia.<br />
<br />
- Bardzo dobrze, Suzuki. A kto powiedział: „Państwo to ludzie, ludzie nie powinni więc ginąć”?<br />
<br />
Znowu Suzuki:<br />
<br />
- Abraham Lincoln, 1863, Waszyngton.<br />
<br />
Nauczycielka do uczniów z wyrzutem.<br />
<br />
- Wstydźcie się. Suzuki to Japończyk, a zna amerykańską historię lepiej niż wy!<br />
<br />
W klasie zapada cisza i nagle słychać głośny szept:<br />
<br />
- Pocałuj mnie w dupę, pieprzony Japończyku...<br />
<br />
- Kto to powiedział? - krzyczy nauczycielka, na co Suzuki podnosi rękę i mówi:<br />
<br />
- Generał McArthur w 1942 roku na Guadalcanal i Lee lacocca w 1982 roku na walnym zgromadzeniu Chryslera.<br />
<br />
W klasie jeszcze ciszej... Ktoś szepce:<br />
<br />
- Rzygać mi się chce.<br />
<br />
- Kto to?! - wrzeszczy nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiada:<br />
<br />
- George Bush senior do premiera Tasaki w 1991 roku podczas obiadu.<br />
<br />
Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstaje i mówi głośno:<br />
<br />
- Obciągnij mi druta!<br />
<br />
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem:<br />
<br />
- To już koniec. Kto tym razem?<br />
<br />
- Bill Clinton do Moniki Lewinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym Domu - odpowiada Suzuki.<br />
<br />
Na to inny uczeń:<br />
<br />
- Suzuki to kupa gówna!<br />
<br />
A Suzuki:<br />
<br />
- Valentino Rossi w Rio, na Grand Prix Brazylii w 2002 roku!<br />
<br />
Klasa popada w histerię, nauczycielka mdleje, do klasy wchodzi dyrektor:<br />
<br />
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem.<br />
<br />
Suzuki:<br />
<br />
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji budżetowej w Warszawie w 2003 roku.
Odpowiedz
Pilot zielony z przerażenia zwraca się do stewardesy:<br />
<br />
- Skarbie za jakieś 5 min wyrżniemy o ziemię i nic nie jest w stanie tego<br />
<br />
zmienić. Postaraj się to w jakiś łagodny sposób wytłumaczyć pasażerom<br />
<br />
Stewardessa wzięła to sobie do serca i pofatygowała się na pokład<br />
<br />
pasażerski. :<br />
<br />
- Proszę wszystkich o uwagę, czy byli byście państwo uprzejmi wyciągnąć<br />
<br />
paszporty? Dziękuje, a teraz wszyscy unosimy je wysoko nad głowę i<br />
<br />
machamy... Brawo. Teraz chwytamy je dwoma raczkami i łamiemy w ten sposób<br />
<br />
żeby podzielić je po środku. Pięknie, milo się z Państwem współpracuje, a<br />
<br />
teraz zwijamy te paszporty w ciasny rulonik i ...<br />
<br />
,.. i wsadzamy sobie je głęboko w dupę żeby było Was łatwo zidentyfikować<br />
<br />
jak już się rozbijemy


Dwóch kolegów jechało samochodem. Gdy przejechali skrzyżowanie na czerwonym świetle, ten siedzący na fotelu dla pasażera, myśląc, że kolega po prostu tego nie zauważył, w ogóle nie zareagował. Jednak gdy zdążyło się to po raz drugi, pasażer zaniepokojony spytał:<br />
<br />
- Czemu przejeżdżasz na czerwonym?<br />
<br />
- Spokojnie, mój szwagier zawsze tak robi i nic mu się jeszcze nie stało.<br />
<br />
Jadą dalej. Kiedy podjechali do następnego skrzyżowania podczas gdy świeciło się zielone światło, kierowca niespodziewanie się zatrzymał. Zdziwiony kolega pyta:<br />
<br />
- Dlaczego się zatrzymujesz, przecież mamy zielone?!<br />
<br />
- A jak szwagier będzie jechał?!


Trzech myśliwych przechwala się kto dziś więcej zwierzyny upolował. Pierwszy mówi:<br />
<br />
- Ja upolowałem niedźwiedzia!<br />
<br />
Drugi:<br />
<br />
- Ja upolowałem 100 zajęcy!!!<br />
<br />
Trzeci:<br />
<br />
- A ja upolowałem 10000 nopleasów!!!<br />
<br />
- Nopleasy? Co to takiego?<br />
<br />
- Nie wiem. Po prostu biegały i krzyczały "No, please!"


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Jest sobie alkoholik, palacz i pedał. Spotyka ich anioł i mówi:<br />
<br />
- Przyszedłem was ostrzec po raz ostatni. Jeśli jeszcze raz popełnicie to ustępstwo, które nałgowo popelniacie pójdziecie do piekła.<br />
<br />
Kuple strasznie się przejęli i postanowili zerwać z "nałogami". Jednak pewnego dnia idąc sobie drogą mijają pub, gdzie siedzi kilka roześmianych mord i wołają do alkoholika:<br />
<br />
- Eee, kumpel, chono się z nami napijesz.<br />
<br />
- Ale ja nie mogę chłopaki, bo pójdę do piekła.<br />
<br />
- Co ty tam pier..... . Choć się napij z kumplami.<br />
<br />
Na to alkoholik do pedała i palacza:<br />
<br />
- Chłopaki nie powstrzymam się, lecę.<br />
<br />
Pobiegł do alkoholików napił się i... puff, zniknął. Palacz i pedał idą dalej. Nagle palacz zauważa na chodniku peta i mówi do pedała:<br />
<br />
- Kurdę pedał nie powstrzymam się. Wiem, że pójdę do piekła, ale muszę się schylić.<br />
<br />
Na to pedał z przerażoną miną:<br />
<br />
- Nie schylaj się, bo i ja pójdę!

I nadejdzie wkrótce ten dzień...

RTS
Odpowiedz
Synek mówi do tatusia: <br />
<br />
- Całowałem się z dziewczyną! <br />
<br />
- I co mówiła? <br />
<br />
- Nie słyszałem bo uszy mi zatkała udami .



Policjant pyta staruszkę: <br />
<br />
- Wiek? <br />
<br />
- 86 lat <br />
<br />
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło? <br />
<br />
- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie. <br />
<br />
- Znała go pani? <br />
<br />
- Nie, ale był przyjaznie nastawiony. <br />
<br />
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani? <br />
<br />
- Zaczął pocierać moje udo. <br />
<br />
- Czy powstrzymała go pani? <br />
<br />
- Nie. <br />
<br />
- Dlaczego? <br />
<br />
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu. <br />
<br />
- Co stało się potem? <br />
<br />
- Zaczął pieścić moje piersi. <br />
<br />
- Czy próbowała go pani powstrzymać? <br />
<br />
- Nie. <br />
<br />
- Dlaczego? <br />
<br />
- Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawde żyję. Od lat tak się nie czułam! <br />
<br />
- Co stało się później? <br />
<br />
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!" <br />
<br />
- I co? Zrobił to? <br />
<br />
- Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" <br />
<br />
I wtedy zastrzeliłam skur***la!



- Sam nie wiem dlaczego jesteś takim intelektualnym niedorozwojem - ojciec do syna podczas "męskiej" rozmowy. <br />
<br />
- Weź przykład z ojca - mądry, inteligentny, a ty jesteś głupi jak ten stół - powiedział ojciec stukając palcem w blat. <br />
<br />
- Tato ! Ktoś puka ! <br />
<br />
- Siedź idioto... sam otworzę !



Przychodzi facet do spowiedzi: <br />
<br />
- Proszę księdza, ja strasznie przeklinam i nie wiem jak sobie z tym poradzić? <br />
<br />
- Módl się synu i staraj się panować nad sobą... <br />
<br />
Przez dłuższą chwile obaj są pogrążeni w modlitwie. Ksiądz uznawszy spowiedź za zakonczoną puka w ściankę konfesjonału. <br />
<br />
- O kur#@, ale mnie ksiądz przestraszył !!!
Odpowiedz
Hrabia, słynny gawędziarz opowiada wśród grona przyjaciół jedna ze swoich licznych przygód. <br />
<br />
- Sarna, która upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, wiec musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedna nogę sarny na lewe ramie, druga na prawe... <br />
<br />
W tym momencie hrabia został odwołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta: <br />
<br />
- Na czym to ja skończyłem? <br />
<br />
- Jedna noga na prawe ramie, druga noga na lewe ramie... - podpowiada chór przyjaciół. <br />
<br />
- A, już wiem - przypomina sobie hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!!!



Wchodzi chłop do stodoły i widzi pękniętą krowę. Załamał się, bo to jego jedyna krowa, wziął linę i się powiesił. <br />
<br />
Po jakimś czasie baba wchodzi do stodoły i patrzy, a tu krowa pęknięta , stary nie żyje, też się załamała, bo to jedyni żywiciele rodziny. Zauważyła w kącie widły i się na nie nadziała. <br />
<br />
Przychodzi syn do stodoły patrzy krowa pęknięta, starzy nie żyją, ale widzi że pod ścianą stoi wędka, wziął wędkę i poszedł na ryby. Wyłowił złotą rybkę, która mówi : <br />
<br />
- Jak mnie przelecisz 20 razy to spełnię twoje 3 życzenia.<br />
<br />
Chłopak zgodził się, ale przy 14 razie nie wytrzymał i padł. <br />
<br />
Drugi syn wszedł do stodoły zobaczył to co jego brat, też wziął wędkę i poszedł na ryby. Wyłowił tę samą złotą rybkę która mówi:<br />
<br />
- jak mnie przelecisz 20 razy, to spełnię twoje 3 życzenia.<br />
<br />
Na to chłopak :<br />
<br />
- No dobra, ale dlaczego 20? Ja mogę 30, 40, 50,80.<br />
<br />
Na to zdziwiona rybka: <br />
<br />
-A dasz tyle radę? <br />
<br />
- Pewnie tylko żebyś nie pękła jak krowa.



Trzy kobiety (żony) urządziły sobie domową imprezkę na której nie stroniły od alkoholu!! <br />
<br />
Po paru drinkach zaczęły porównywać swoich mężów do samochodów!!! <br />
<br />
Pierwsza mówi: <br />
<br />
-Mój mąż to jest w łóżku jak PORSCHE! Szybki, wygodny, niedozajeżdżenia!!! Poprostu najlepszy!! <br />
<br />
Druga mówi: <br />
<br />
-A mój to jak BMW! Również szybki, komfortowy, bardzo dobrze trzyma się drogi! Cacko!<br />
<br />
Na to trzecia: <br />
<br />
-A mój to jak POLONEZ! <br />
<br />
Pierwsza i druga zaskoczone pytają się z ciekawością co jest przyczyną tak niskiej oceny! Na to trzecia: <br />
<br />
-Bez ssania nie pojedzie!!


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
← Gildia Błaznów

Kawały - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...