A co powiecie na cos takiego,

Wyobraź sobie, że ktoś wydał darmową, pełnowartościową grę w sieci. Czy gotów byłbyś dokonać dobrowolnej zapłaty za nią?

Tak jeśli gra by spełniła moje oczekwiania. (13 głosów [40.63%])
Zapłaciłbym kilka symbolicznych groszy. (8 głosów [25%])
A po co? Skoro frajerzy udostępnili ją za darmo... (11 głosów [34.38%])
No właśnie. Od paru lat chodzą mi po głowie różne pomysły na stworzenie kilku gierek. Co tu dużo mówić sam nie posiadam ani zdolności, ani czasu (przedwszystkim czasu, bo jakbym go miał to bym się naumiał pewnie ) ale myśląc przyszłościowo może kiedyś po prostu znajdę ludzi (czy to zapaleńców czy najemnych) którzy zrealizują któryś z moich pomysłów. Dobra, zostawmy moje ckliwe historie na boku i przejdźmy do meritum.

Wydanie gry w Polsce wymaga olbrzymich pieniędzy wydanych na marketing, to nie podlega żadnej dyskusji. Reklama musi być bo inaczej, produkt się po prostu nie sprzeda. Drugim problemem jest piractwo i serwisy typu osloskop/osiolek (proszę zauważyć, że rozgraniczam te 2 rzeczy).

Mój pomysł jest nastepujący, zrezygnować z kosztów wydawania gry (wydawca, dystrybutor) i zabezpieczania jej (co do tego nie mam żadnych złudzeń), a za to dokonać jej 'rozdania' w sieci ed2k, bittorrent itd. oraz w dużych serwisach typu gamershell.com. Gra nie posiadałaby żadnych zabezpieczeń (kluczy, rejestracji) i nie posiadałaby żadnch funkcji ograniczonych (w stylu wersja trial, niepełna itd.). Pic cały polega na tym, że wyraźnie (np. podczas instalacji, w menu głównym, w readme itd.) wyswietalne by były informacje o możliwości dokonania dobrowolnej wpłaty w dowolnej wysokości na konto czy za pobraniem pocztowym. (+ ewentualnie sytem typu PayPal).

Jak myślicie czy coś takiego ma szansę się sprawdzić i czy w ogóle rokuje na zwrócenie się kosztów produkcji?
Odpowiedz
Jeżeli by rajcowała... To może bym coś dorzucił ale jakby była kolejnym jakiś tam produktem to chyba nie za bardzo.

Krótko i na temat:)

Peace!!
Odpowiedz
Symbolicznie może i coś by wpadło, ale kto wie... Wszystko zależałoby od nastroju

A jeżeli gra byłaby w kilku językach, to myślę, że koszty zwróciłyby się.


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Zakładam, ze gra przykuwa na tyle do monitora, że chcecie ją ukończyć, a nie odkładacie wkurzeni bo drugim odpaleniu.
Odpowiedz
Ja bym nie dał ani grosza. Odpowiedź w ankecie doskonale mi odpowiada. Jeśli udostepnili to chyba wiedzieli co robią. Jeśli im wyjdzie, ok, świetna robota, a jeśli nie to nie, trudno się mówi. Egoistyczne ale mam wazniejsze wydatki niż kupowanie gry, która praktycznie jest za darmo.
Jestem Wampirem.
Jestem jedynym istniejącym Bogiem.
Jestem dumny z tego, iż żeruję na ludziach i oddaję honor moim zwierzęcym instynktom.
Odpowiedz
Czyli jednym słowem VL nie masz żadnego kupionego oryginała w domu?
Odpowiedz
Według mnie pomysł nie jest głupi, ale strasznie ryzykowny Gdyby rzeczywiście przykuwała do monitora jak dajmy na to Heroes III, miałaby sensowny tryb multi (bez niego raczej szanse powodzenia spadają do minimum w dzisiejszych czasach) oraz obietnice twórców, że jeśli sporo osób wpłaci to prace nad grą będą dalej kontynuowane (ewentualne dodatki), to jest szansa gdzieś w granicach 55 % powodzenia według mnie Sądzę, że na zachodzie takie coś ma szansę się sprawdzić, w Polsce raczej nie.

No i jeszcze jest pewna szansa, że jakaś bogata firma zobaczy, iż owa "grupka zapaleńców" ma talent, przygarnie ich pod swoje skrzydła, spłaci wszystkie zaciągnięte przez nich długi i da im okazję dalej tworzyć Fantastyka... ale nie takie rzeczy się już zdarzały
Odpowiedz
Tylko, że taka firma kupi 'naszą' firmę, markę po czym wywali nas na zbity pysk i zacznie klepać komercyjne produkty pod płaszczyckiem wyprodukowanym przez NAS. A my dobrze jak dostaniemy jakieś grosze tytułem licencji...

Wydaje mi się, że szansę są znacznie większe. Bądź co bądź jest to układ najbardziej uczciwy. W końcu na czym polega różnica? Albo wydajemy grę i dostajemy jakąs kasę (od tych co kupują oryginały) albo rozdajemy grę, dostajemy kase od tych co kupują oryginały (w końcu jeśli płacą za oryginał to czemu mają teraz nie zapłacić) oraz pewne kwoty od tych co normalnie piracą.

Wydasz kupę kasy na marketing (patrz chociażby Wiedźmin) i zabezpieczenia i modlisz się by wytrzymało ono chociaż tydzien po premierze by ludzie poszli i kupili twój produkt. Każde zabezpieczenie w końcu zostanie złamane i każdy produkt w końcu trafi do sieci.

Ile kupuje się oryginałów w Polsce? Czy co dziesiąty gracz ma oryginał danej gry?

Wykorzystanie sieci ułatwia też znacznie dystrybucje na inne rynki. W końcu jesli przyszykujesz wersje angielską to przez sieć gra trafi od Ameryki Łacińskiej po biegun. A wyobraź sobie, że musisz teraz organizowac wszędzie dystrybutorów i wydawców w każdym kraju? Wydaje mi się wręcz, że jeśli stworzyło by sie coś wartościowego to liczne serwisy by nawet zabiegały o możliwość hostowania takiego produktu na swoich stronach.

Po co walczyć z siecią? Nie lepiej ją pokochać i wykorzystac jej potencjał?
Odpowiedz

Cytat

Tylko, że taka firma kupi 'naszą' firmę, markę po czym wywali nas na zbity pysk i zacznie klepać komercyjne produkty pod płaszczykiem wyprodukowanym przez NAS. A my dobrze jak dostaniemy jakieś grosze tytułem licencji...


Wiesz to różnie bywa... raz jest tak, a raz inaczej. A takie wykupienie to chyba nie są same minusy Prócz wspomnianego umorzenia długów i zapewnienia stabilności finansowej (o czym już wspomniałem), jest to szansa także poznania nowych oraz zdolnych ludzi (od których można się trochę nauczyć) i tajników biznesu elektronicznej rozrywki. Dodatkowo jest to niezła reklama dla firmy i ludzi w niej pracujących.

Poza tym jak kolejne dodatki będą przynosiły zyski, to raczej jest mała możliwość "wywalenia na zbity pysk". A jeśli nawet zrobią taki myk i rozpoczną odcinanie kuponów (co nigdy nie jest dobre), to fani i tak pójdą za wami. Według mnie i tak wyjdziecie na swoje.
Odpowiedz
Przy założeniu, że gra mi się podoba, istniała by szansa, że wpłacił bym jakieś pieniądze. Lecz uważam, że były by one raczej symboliczne. Trudno powiedzieć.
A co do powodzenia projektu to także trudno powiedzieć (chyba już kiedyś o tym rozmawialiśmy ).

Cytat

dostajemy kase od tych co kupują oryginały (w końcu jeśli płacą za oryginał to czemu mają teraz nie zapłacić)


I tego właśnie nie jestem pewien. Skoro wyszła gra, za którą nie trzeba płacić, to po co marnować pieniądze na coś, co i tak chodzi, skoro można je wydać na coś innego. Od tych co piracą nie liczyłbym na pieniądze.

Gry oryginalne są kupowane według mnie jeszcze z 3 powodów:
a) ludzie nie wiedzą, co to jest p2p
b) ludzie są uczciwi i chcą mieć oryginały
c) ludzie kupują grę ze względu na sentyment do niej, dlatego że jest świetna itp. Ja np. nigdy bym sobie nie załatwił pirackiej wersji Gothica, a Wiedźmina będę miał na 100% oryginał.

Co do zwrotu kosztów to ciężko by było wyrównać zyski ze stratami. By mieć duże zyski, gra musi cieszyć się powodzeniem, czyli być dobrze dopracowana, wymyślona, wykonana, a na to trzeba pieniędzy. Czyli więcej pieniędzy na początku, więcej na końcu. Tylko że trudniej wyrównać wyższe straty.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Ja po prostu proponuje uczciwszy układ niż jest teraz. Teraz kupujesz grę i jeśli ci się nie podoba to jest problem bo rzadko kiedy ktoś będzie chciał ją przyjąć z powrotem (a jak posiada klucz do rozgrywki multi to nie ma o tym juz mowy). A ja proponuje układ odwrotny dostajesz grę i płacisz jeśli ci się podoba, a jeśli nie to ją wywalasz.

Cytat

Przy założeniu, że gra mi się podoba, istniała by szansa, że wpłacił bym jakieś pieniądze. Lecz uważam, że były by one raczej symboliczne.


To ja właśnie tego podejścia nie rozumiem. Bardzo bym chciał by taki układ wprowadzono. Parę razy się już przejechałem na tym, ze kupiłem oryginał i, ze leży na półce. Tak samo jak żałuję, że nie mam np. oryginału JA2, a gdybym miał możliwość teraz wpłacenia kwoty tworcom to bym to zrobił.

Cytat

Skoro wyszła gra, za którą nie trzeba płacić, to po co marnować pieniądze na coś, co i tak chodzi, skoro można je wydać na coś innego.


Z takim podejściem to nikt by nie pisał programów i gier... Jakoś jednak ten segment rynku się rozwija i powstają molochy gromadzące mld kapitału. A na zachodzie ludzie mają jeszcze szerszy dostęp do technologii, informacji i szybkich łącz (czyli piractwo powinno kwitnąć jeszzce bardziej).



My się chyba ludzie po prostu nie rozumiemy. Po co mam wydawać grę w normalny sposób skoro i tak ją wszyscy będą piracić, a kupi ją znikomy % ludzi? Do tego będe musiał jeszcze płacić wydawcy, dystrybutorowi i specom od reklamy (i tak w każdym jednym kraju w którym chcę ją wydać). Gdzie jest wieksze ryzyko?

Ja wychodzę z założenia, ze ludzie z natury są uczciwi tylko każdy na swój sposób. W końcu jak wychodzi gra w sklepie za 100zł to kupi ją x ludzim potem jak stanieje do 50zł to też ją kupi y ludzi, a jak ją wydadzą w jakiejś superserii za 20 zł to kupi k - ludzi. A ja po prostu proponuje układ w którym zarówno ludzie x, y i k mogą od razu zapłacić tyle ile mogą.
Odpowiedz

Cytat

Skoro wyszła gra, za którą nie trzeba płacić, to po co marnować pieniądze na coś, co i tak chodzi, skoro można je wydać na coś innego.

Z takim podejściem to nikt by nie pisał programów i gier... Jakoś jednak ten segment rynku się rozwija i powstają molochy gromadzące mld kapitału.


Ale mówisz o segmencie rynku gier darmowych? Pewnie by tak było, dlatego wychodzą gry, za które trzeba płacić. Poza tym czemu masz nie wydawać na wydawcę, dystrybutora, reklamę, skoro inne firmy to robią i jeżeli gra jest choć trochę dobra, to zarabiają? Widocznie jednak to się opłaca.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Gdzie trzeba płacić, za co? Procent ludzi którzy nie wiedzą o p2p wg. mnie jest znikomy, a nawet na granicy błędu statystycznego. Możliwe, jedynie, że jeszcze niektóre zabezpieczenia z którymi trzeba kombinować zmuszają jakiś procent ludzi do kupna oryginałów. Ale tak to jest to po prostu kwestia uczciwości ludzi.


Cytat

Poza tym czemu masz nie wydawać na wydawcę, dystrybutora, reklamę, skoro inne firmy to robią i jeżeli gra jest choć trochę dobra, to zarabiają? Widocznie jednak to się opłaca.


Podaj mi trzech develeporów z ostatnich 3-4 lat którzy odnieśli w ten sposób znaczący sukces? Bo ja sobie żadnego nie przypominam, rynek trzymają giganci tacy jak EA, Ubisoft, Atari, THQ + relic i kilka innych. Oni sobie mogą pozwolić na standardowe kampanie, ale my tu mówimy o debiutantach na rynku... A tych po prostu nie ma.
Odpowiedz
Ja też wpłaciłbym symboliczną kwotę. Powody są 2:
1) Jeśli w grę da się grać a nie jest wielkim bublem to sumienie nie pozwoli mi nie płacić
2) Jeśli w grę da się grać a nie jest wielkim bublem i zrobili ją Polacy to trzeba ich wspierać

Czyli chodzi o to że udostępniasz grę, jak komuś się podoba to płaci? No i co? Wychodzi TRIAL.

Procent ludzi nie wiedzących co to P2P jest praktycznie równy(lub minimalnie mniejszy niż) % nastolatek w sieci

A w innym temacie pisałeś, że jeśli ktoś ściąga program do użytku domowego to nie tracisz. No a przecież gry są tylko do użytku domowego. Do tego jeśli zrobisz coś w stylu wow'a i nikt nie zapłaci abo dostaniesz 10 od jakiegoś litościwego mnie to będzie fajowo? Ale nie ma to jak poświęcić kilka lat w słusznej sprawie: stworzenia gry za którą nic sie nie dostanie
Lepiej już pójść do clicka i ci wydadzą i zarobisz 5k.

EDIT: Orty poprawione
www.maxpayne.boo.pl
Odpowiedz

Cytat

Czyli chodzi o to że udostępniasz grę, jak komuś się podoba to płąci? No i co? Wychodzi TRIAL.


Do którego z prędkością światła wychodzi crack i tyle jeśli chodzi o Trial...

Cytat

A w innym temacie pisałeś, że jeśli ktoś ściaga program do użytku domowego to nie tracisz. No a przecież gry są tylko do użytku domowego.


Jakbyś uważnie czytał to byś przeczytał, że napiasłem wyraźnie, że pisże tylko i wyłącznie o sofcie, programach użytkowych rodzaju Photoshop, AutoCad, 3DMAX itd. Nie pisałem o grach...

Cytat

Do tego jeśli zrobisz coś w stylu wow'a i nikt nie zapłaci abo dostaniesz 10 od jakiegoślitościwego mnie to bedzie fajowo?


Nie myśle o tworzeniu kolejnego durnego mmorpg. Nie interesuje mnie ten segment rynku w ogóle, a poza tym to zupełnie inna liga która chociażby wymaga postawienia setek serwerów na całym swiecie.


Cytat

Ale nei ma to jak poświęcić kilka lat w słusznej sprawie: stworzenia gry za którą nic sie nie dostanie


Odnoszę wraźenie, że nie czytasz uważnie tego co piszę.

Cytat

Lepiej już pójść do clicka i ci wydaszą i zarobisz 5k.


Taaa, super zostanie jeszcze tylko 1.5mln do zwrócenia z kosztów produkcji (bo na tyle wyceniam pracę nad projektem).
Odpowiedz
Mój gatunek jest w Polsce unikatowy Ja jestem legalny, od kiedy mam nowego kompa. Wziąłem swoją szufladę z piratami, uważnie przejżałem, i z około 30 gier zostały 2, od których żywię wielki sentyment (AvP 2, Starcraft). Na mojej półce stoi teraz 14 orginalnych gierek. I fajnie taka "kolekcja" wygląda Ba, mam orginalnego Windowsa i MS Office. Dopłata 300 zł przy kompie kosztującym w sumie 4k nie czyni różnicy...

Co do twojego projektu Ekh. Wpłąciłbym kasę, do 120 zł włącznie Ale musiałaby być naprawdę dobra.
Odpowiedz
Przykro mi Ekh, ale mam takie samo zdanie jak VL, jeżeli twórcy dają mi grę w internecie za free, to nie odczuwam w sobie żadnej ochoty żeby za nią płacić. Przykro mi, ale mam większe wydatki i teraz w sumie nie kupuje w ogóle żadnych części do kompa, a tym bardziej gierek. Wiec jeżeli ktoś mi udostępni dobrą gre w internecie za free skorzystam z tego nic nie wydając.

Użytkownik Dany dnia Dec 31 2006, 04:47 PM napisał

c) ludzie kupują grę ze względu na sentyment do niej, dlatego że jest świetna itp. Ja np. nigdy bym sobie nie załatwił pirackiej wersji Gothica.

[post="52260"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]



Heh, u mnie jest tak samo. Mam sentyment do kilku gierek takich jak:

Gothic 1,2
Morrowind
Baldurs Gate 2
i kilka innych dobrych gierek

A reszta mi lata i mogę mieć ja spiraconą.
...i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia-
imienia Bestii
lub liczby jej imienia.
Tu jest [potrzebna] mądrość.
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego : sześćset sześćdziesiąt sześć.
Odpowiedz
Ekh skoro do programu dochodzi błyskawicznie Crack to myślisz, że skoro program jest darmowy to za niego coś dostaniesz? Dość naiwna postawa...
Photoshop, Saper, Gothic(WoW podany jako mega złożona gra, a nie jako świetny RPG), OS co za różnica? Program to program. Albo uważasz, że można kraść programy albo nie. Nie ma innej możliwości.
Napisanie programu wymaga czasu i nauki. Czego chcemy w zamian za swój czas i zdobytą wiedzę? Uznania i PIENIĘDZY.

Na zakończnie jeszcze wrócę do Clicka.
Nie dość, że wydadzą ci grę w 10 k egzemplarzy, które rozejdą się z gazetą i zrobią ci reklamę.
Zwiększą jej popularność(bez reklamy zbyt wiele osób nawet nie ściągnie)
To jeszcze dostaniesz jakiśgrosz.


Wniosek: Albo sprzedajesz grę wszystkich i "odsiewasz" fanów albo oddajesz gręza darmo i narażasz ją na niedocenienie.

Zapewniam cię, że przeczytałem wszystkie posty z tego tematu i większość z tego, o który zahaczyłem.




PS.
Jest na GameDev temat o clicku. 5K to nie za wiele ale zrobienie takiej gierki jak np. Clickers zajmuje ci 2 miesiace 5000/ 2 = 2500 wcale nie takie niegodziwe pieniądze, ale to raczej jednorazowo można wrzucić gierke(przecież nie będziesz pisał na okrągło )
No a jeśli chcerz zrobić projekt za 1,5 miliona i chcerz go umieszczać w internecie za darmo to zapewniam że nie znajdziesz pracowników(chyba że zdobędziesz te 1,5 mlni będziesz płacił ).












EDIT: Naprawdę chciałem ale poprawiania auto się jakoś sypnęło(poprawia a jak wstawiam to znikają poprawki). Więc sory za orty
www.maxpayne.boo.pl
Odpowiedz

Cytat

Ekh skoro do programu dochodzi błyskawicznie Crack to myślisz, że skoro program jest darmowy to za niego coś dostaniesz? Dość naiwna postawa...


Aż mi się nie chce dyskutować. Wiesz co to są programy donateware? Wiesz ile ich jest? Wiesz ile jest programów które tylko na takiej zasadzie są wydawane? Czy twierdzisz, ze twórcy np. Maxthona (74miliony ściągnięć) są naiwni? Że ich programiści do filantropi którzy po prostu lubią udostępniać swoją pracę za darmo?

Wydając grę bez zabezpieczeń wytrącam główny oręż wszystkim piratom. Grupy crackerskie/releasujące nie będą się wcinać, scena ma swoje zasady, bo nie będzie do czego. W intro będzie można wpleść np. informacje w stylu "jesli kupiles ten program gdziekolwiek to zostales oszukany. jest on zupelnie dostepny w sieciach taki i takich i do pobrania z takich i takich serwerów. nikt nie ma prawa żądac od ciebie pieniedzy za ten produkt." I co? Nagle ludzie którzy kupili gre od jakichś paserów czy piratów na bazarach będą wiedzieli, że zostali przez nich oszukani. Poza tym takie podejście do sprawy zapewni ci na pewno spory szum w mediach. Wydanie pełnej, wartościowej gry, za darmo i bez zabezpieczeń nie ujdzie uwagi serwisom internetowym...

Cytat

Wniosek: Albo sprzedajesz grę wszystkich i "odsiewasz" fanów albo oddajesz gręza darmo i narażasz ją na niedocenienie.


Wniosek to ja mogę wysnuć z tego co napisałeś. Tylko gra za którą zażadasz kasy będzie doceniona...


Ja was ludzie nie rozumiem, aktualny sytem jest wysoko nie przyjazny dla gracza/kosnumenta, ja propnuje praktycznie system idealny dla odbiorcy, a wy robicie jakieś problemy. I moje działania to nie akcja dobroczynna, oczekuje za swoją pracę którą ktoś doceni materialnych korzyści. A to, ze liczę na ludzką uczciwość? Moja sprawa. Tak samo teraz dystrybutorzy liczą na uczciwość klientów, że ci kupia ich produkt, a nie ściągną pirata.

Mój system pozwala ci osiągnąć miliony ludzi na całym świecie praktycznie zerowym kosztem. Ludzie którzy ściągną twoją grę będą się mogli z nią zapoznać i zostaną poinformowani o tym jak mogą wesprzeć projekt.


Cytat

Photoshop, Saper, Gothic(WoW podany jako mega złożona gra, a nie jako świetny RPG), OS co za różnica? Program to program. Albo uważasz, że można kraść programy albo nie. Nie ma innej możliwości.


...rwa. Przeczytaj to co napisałem w tamtym temacie, a potem się wypowiadaj. Wyłożyłem to tam chyba w najbardziej możliwy sposób. Jeśli ty nie widzisz różnicy pomiędzy OSem który jest rzeczą niezbedną, Photoshopem który teoretycznie jest tylko i wyłącznie narzędziem dla profesjonalistów, Saperem który jest gierką na poziomie zaliczenia w liceum, czy Gothica który jest jednym z lepszych rpgów na rynku to ci współczuje. Zapraszam do dyskusji po zapoznaniu się z tym co napisałem. Nawet ci podam cytat:

Cytat

Co ma piernik do wiatraka? W wyniku aktu kopiowania softu nikt nie jest stratny ponieważ, żadne materialne dobro nie zmienia właściciela, co najwyżej można gdybać, co by było gdyby użytkownik potencjalnie kupił dany program. Stąd są podawane rzekome 'straty poniesione w wyniku działalności piratów'. W przypadku softu (muzyke i filmy pomijam bo to trochę inna bajka) jest do BZDURA totalna. Użytkownik ściągajacy program na WŁASNY, domowy użytek to jest spełnienie snów marketingowców. Mały przykład: Pan A spiracił sobie Photoshopa wartego 4000zł, wykorzystuje go do jakichś drobnych poprawek przy zdjęciach i do fotomontaży które traktuje jako swoje prywatne hobby. Pan A w życiu by nie wydał 4000zł, by zaspokoić swoje zachcianki. Firma Adobe jednak na tym właśnie zyskuje. Dlaczego? Ano dlatego, że: a) Pan A korzysta z ich produktu, nauczył sę go obsługiwac i jak np. z czasem będzie chciał przejść na zawodostwo to wtedy kupi oryginał. b) Pan A mówi swoim znajomym z jakiego programu korzysta i jakiej firmy i tym samym ją reklamuje. c) Pan A wie, ze Photoshop jest dobrym programem, wie czego się może po nim spodziewać i będzie chciał z niego korzystać jeśli zacznie myśleć np. o założeniu firmy.Twierdzenie, ze firma Adobe straciła 4000zł, bo Pan A nie kupil ich produktu jest czystą bzdurą, bo Pan A co najwyzej by zrezygnował ze swojego hobby lub znalazlby sobie jakis dużo mniej funkcjonalny freewareowy program gdyby musiał tak uczynić.


Wiec za przeproszniem przestać chrzanić o jakimś kradzeniu bo nikt nikogo nie okrada. By była kradzieź musi nastąpić przejście jakiegoś dobra od jednego właściciela do drugiego, musi być strata, musi być '-' na koncie. A kopiując soft taki o jakim piszę nic takiego nie ma miejsca. I zauważ, że nie wypowiadam się o grach, OSach, filmach czy mp3, bo jest to zupełnie inna sprawa.



Cytat

PS.
Jest na GameDev temat o clicku. 5K to nie za wiele ale zrobienie takiej gierki jak np. Clickers zajmuje ci 2 miesiace 5000/ 2 = 2500 wcale nie takie niegodziwe pieniądze, ale to raczej jednorazowo można wrzucić gierke(przecież nie będziesz pisał na okrągło  )
No a jeśli chcerz zrobić projekt za 1,5 miliona i chcerz go umieszczać w internecie za darmo to zapewniam że nie znajdziesz pracowników(chyba że zdobędziesz te 1,5 mlni będziesz płacił  ).


Wowww. 2500zł, normalnie zabójcza płaca. Tyle to może sobie student na czarno zarobić robiąc pierdółki w Photoshopie. A człowiek który się zna na programowaniu conajwyzej się uśmiechnie.



Łowco jeśłi się boisz, wydać cokolwiek w taki sposób o jakim mówię to tego po prostu nie rób, a nie neguj mój pomysł na siłę. Zawsze możesz iść do Clicka lub szukać wydawcy...

[Dodano po chwili]

Machnę sobie przed snem jeszcze podsumowanie calej idei.

Idea/Cel:

- wydanie dobrej jakościowo gry, oryginalnej i niepowielajacej schematów (to jest moje widzimisię oczywiście, ale tak bym chciał) za darmo z możlwiością dobrowolnych wpłat i bez zabezpieczeń
- dotarcie do dużej liczby ludzi na całym świecie
- zwrot kosztów produkcji
- ewentualny zarobek
- stworzenie nowego trendu w kwestii dystrybucji gier komputerowych


Dlaczego?

- nie podoba mi się aktualny system nastawiony na wyzysk i niską jakość produktu
- dlatego by udowodnić, że chcieć to móc, i że mała produkcja też może odnieść sukces
- dlatego, że jako nowy developer nie mam szans wydać gry o zasięgu światowym w tradycyjny sposób

Jak:

- rozpowszechnienie gry we wszystkich możłiwych sieciach wymiany bezpośredniej
- umieszczenie gry na bezpłatnych serwerach
- umieszczenie gry na popularnych serwisach growych
- umieszczenie w grze nienatarczywych przypominaczy o możliwości wsparcia finansowego (np. odnośnik do odpowiedniej strony w menu, krótka animacja poprzedzajaca intro)
- wykorzystanie systemów platności internetowej

Zalety:

- zero wydatków na dystrybucje gry
- brak problemów z dystybucją w poszczególnych krajach/kontynentach
- uczciwość takiego układu (to się chyba etyka i moralność nazywa )
- możliwość dotarcia do olbrzymiej ilości ludzi
- zminimalizowanie wpływu piractwa, a nawet wykorzystanie go na swoją korzyść

Wady:

- potrzeba zlokalizowania gry w języku angielskim i np. hiszpańskim lub portugalskim
- produkt musi być naprawdę dobry by spełnić oczekiwania graczy


Rokowania:

- dobre, sieć ciągle przyśpiesza, liczba użytkowników cały czas wzrasta, rozwój bezpośrednich systemów wymiany plików
- wzrost popularności banków internetowych i internetowych systemów pośredniczących (np. PayPal)

Dlaczego uważam, ze ludzie gotowi byliby zapłacić?

- myśle o stworzeniu gry na tyle wartościowej, że ludzie będą do niej podchodzić z (jak to chłopaki już pisali z sentymentem). mam parę pomysłów jak można to osiągnąć
- dlatego, że wierzę, że ludzie są uczciwi. skoro normalnie płacą za gry oryginalne które niejednokrotnie ich nie satysfakcjonjują to dlaczego nie mieli by teraz zapłacić nawet symbolicznej kwoty za produkt który spełnił ich oczekiwania
- dlatego, że od ilości wpłat będzie na pewno zależeć wydanie kolejnych gier, dodatków itd.
- działa tu prosta psychologia, jeśli coś od kogoś dostajemy czujemy się zobligowani wobec tej osoby (dlatego tak ważna jest flora ozdobna w rozmowach z płcią lepszą ). Mówiąc inaczej, ktoś kto się dobrze bawi przy mojej grze będzie miał wyrzuty sumienia , zwłascza jeśli się dobrze to zorganizuje (wyzej wspomniane przypominacze, ewentualne wątki wplecione w fabułę, pełne pole do popisu).
Odpowiedz

Cytat

Aż mi się nie chce dyskutować. Wiesz co to są programy donateware? Wiesz ile ich jest? Wiesz ile jest programów które tylko na takiej zasadzie są wydawane? Czy twierdzisz, ze twórcy np. Maxthona (74miliony ściągnięć) są naiwni? Że ich programiści do filantropi którzy po prostu lubią udostępniać swoją pracę za darmo?

Wydając grę bez zabezpieczeń wytrącam główny oręż wszystkim piratom. Grupy crackerskie/releasujące nie będą się wcinać, scena ma swoje zasady, bo nie będzie do czego. W intro będzie można wpleść np. informacje w stylu "jesli kupiles ten program gdziekolwiek to zostales oszukany. jest on zupelnie dostepny w sieciach taki i takich i do pobrania z takich i takich serwerów. nikt nie ma prawa żądac od ciebie pieniedzy za ten produkt." I co? Nagle ludzie którzy kupili gre od jakichś paserów czy piratów na bazarach będą wiedzieli, że zostali przez nich oszukani. Poza tym takie podejście do sprawy zapewni ci na pewno spory szum w mediach. Wydanie pełnej, wartościowej gry, za darmo i bez zabezpieczeń nie ujdzie uwagi serwisom internetowym...


Wciąż nie wierzę żebyś zarobił na zwrot kosztów produkcji z gry i żebyś skompletował team.

Hmmm czy ci ludzie są filantropami? Nie wiem nie znam ich. Dużo na tym zarobili?


Tak wydanie gry wygląda teraz:
Wychodzi program
Ludzie nie chcą płacić za coś czego nie znają więc ściągają Trial.
Ludziom się podoba, ale nie chcą płacić więc piszą cracki
Ludzie są szczęśliwi, a firma goła

To twój plan:
Wychodzi program:
Ludzie nie chcę płacić za coś czego nie znają, ale zauważyli, że masz dobre serduszko i wystawiłeś do ściągnięcia za darmo
Spodobało im się i już chcieli ściągnąć Cracka ale zobaczyli, że nie jest potrzebny
Ludzie są szczęśliwi a firma goła.

Jednym słowem skróciłeś drogę tak, że ani ty nie zarobisz ani piraci. Chcesz ich zagłodzić?


2500 to mało? Znam wiele rodzin które żyją całkiem nieźle za właśnie takie pieniądze(moja jest jedną z nich).

Cytat

Wniosek to ja mogę wysnuć z tego co napisałeś. Tylko gra za którą zażądasz kasy będzie doceniona...

Oczywiście bo zostanie zareklamowana i zrecenzowana przez pisma. A nawet jeśli okaże się kompletnym gó*nem to przynajmniej zarobisz na niej nieco grosza. Z waszych wypowiedzi można wywnioskować, że zbiera wszystko, a resztki są dla programistów. Nie. Macie po prostu zagwarantowane tyle i tyle od egzemplarza. Nie ważne że mniej niż wydawca. Zarobek masz.


Cytat

Wiec za przeproszeniem przestać chrzanić o jakimś kradzeniu bo nikt nikogo nie okrada. By była kradzież musi nastąpić przejście jakiegoś dobra od jednego właściciela do drugiego, musi być strata, musi być '-' na koncie. A kopiując soft taki o jakim piszę nic takiego nie ma miejsca. I zauważ, że nie wypowiadam się o grach, OSach, filmach czy mp3, bo jest to zupełnie inna sprawa.


Dobra jest. W tym temacie mówimy o grach które są tylko do użytku domowego i ściągając je nielegalnie - kradniemy. Nie ma minusa na koncie jest 0 na koncie. Nie jest to kradzież tylko(w przypadku gier) jest to uniemożliwienie zarobku. Nie o tym temat nie wracajmy do tego.
www.maxpayne.boo.pl
Odpowiedz
← Karczma

A co powiecie na cos takiego, - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...