[KotOR I] Najlepszy towarzysz

kto jest najfajniejszy

Bastilla (17 głosów [36.96%])
Coregnous (1 głos [2.17%])
Carth (7 głosów [15.22%])
Hk - robot btewny (5 głosów [10.87%])
Jolee Bindo (7 głosów [15.22%])
Juhani (4 głosy [8.7%])
Mission 'Vao (2 głosy [4.35%])
H4 - robot wielofunkcyjny (2 głosy [4.35%])
Zalbar :D (1 głos [2.17%])
Kto jest najlepszym towarzyszem w kotorze?

Moim zdaniem Joley Bindo bo jest najsilniejszy w mocy ze wszystkich.
Odpowiedz
Ja zagłosowałem na Juhani, bo jej często używałem, ale Bindo też jest fajny. Zresztą Crath, Bastila i Mission też są fajni. Cratha brałem jako speca od strzelania, a Juhani do mieczy(lub Bindo).
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Moim ulubionym towarzyszem jest Joely
Odpowiedz
Ech... ludzie, ludzie... Oczywiście Bastila Shan. Świetnie walczy i używa mocy Jedi równocześnie. Po ubraniu ją w jakąś porządną zbroję, a nie szlafrok - staje się twardym orzechem do zgryzienia dla niemilców. Dodajmy do tego fascynującą historię, romans z Revanem (powala na kolana... zwłaszcza scena w ładowni Ebon Hawka i jej słowa: "A teraz zamknij się i pocałuj mnie, durniu!" ).
He is worried about what may happen when he passes on. So am I, but it is something I shall not dwell upon. I shall love him because he is deserving of my love, not because he saved me, not because he is human, not because he is a Hero of Neverwinter. No, I love him for the man he is.

lady Aribeth de Tylmarande




Odpowiedz
Zgadzam się w 100% z Hawkwoodem. Pierwszą zawsze wybierałem Bastillę, a drugiego Cartha, ponieważ przypominał mi Hana Solo ;p

PS. Coregnous się nazywa Canderous ;p
A dead issue, don't wrestle with it, deaf ears are sleeping. A guilty bliss,
so inviting, nailed to the cross. I feel you, relate to you, accuse you.
Wash away us all, take us with the floods.
Then throughout the night, they were raped and executed.
Cold hearted world. Your language unheard of, the vast sound of tuning out.
The rash of negativity is seen one sidedly, burn away the day.


Odpowiedz
Oczywiście że Bastillia jest najlepsza ;p Dzięki niej wygrałem parę kluczowych walk i do tego szybko zadaje ciosy ;p Do swojej ekipy jako drugiego wziołem Cartha(nie wiem dlaczego, spodobał mi się na samym początku i tak już zostało). A co to kolesia który przypomina Hana Solo bardziej pasuję Coregnous.
Odpowiedz
Aaaarrrgh! I niech ktos przeedytuje Joleya Bindo na Jolee Bindo... A z drugiej strony to niezłe skojarzenia Cartha z Hanem Solo. Jakoś nigdy mi to nie przyszło do głowy... Co do Bastili Shan - pierwsze miesce wśród towarzyszy zapewnia jej fantastyczna motywacja Revana przed walką z Malakiem. Bastila mówi wtedy: "And I love you too, with all my heart...". Szanowni panowie koledzy... nie ma co się dziwić, że z Malaka zostały tylko plasterki...
He is worried about what may happen when he passes on. So am I, but it is something I shall not dwell upon. I shall love him because he is deserving of my love, not because he saved me, not because he is human, not because he is a Hero of Neverwinter. No, I love him for the man he is.

lady Aribeth de Tylmarande




Odpowiedz
Wiem że nie pasuje, ale mi się z nim kojarzy, nie wiem dlaczego . To już bardziej do Hana pasuje Atton z drugiej częśći.
A dead issue, don't wrestle with it, deaf ears are sleeping. A guilty bliss,
so inviting, nailed to the cross. I feel you, relate to you, accuse you.
Wash away us all, take us with the floods.
Then throughout the night, they were raped and executed.
Cold hearted world. Your language unheard of, the vast sound of tuning out.
The rash of negativity is seen one sidedly, burn away the day.


Odpowiedz
Atton? Powiem szczerze - po wysłuchaniu historii jego nędznego życia, z trudem powstrzymywałem się, aby nie rozpłatać go jak śledzia... Odkupienie też ma swoje granice, a nie sądzę, aby Atton mieścił się w jego granicach... Han Solo był fascynującym łajdakiem (zwłaszcza dla pewnej księżniczki ), który odkrył w sobie pewne pryncypia i zaanagażował się w struktury Rebelii. Pasuje mi w istocie do Cartha...
He is worried about what may happen when he passes on. So am I, but it is something I shall not dwell upon. I shall love him because he is deserving of my love, not because he saved me, not because he is human, not because he is a Hero of Neverwinter. No, I love him for the man he is.

lady Aribeth de Tylmarande




Odpowiedz
A ja zagłosowałem na Bastile. Why? Doszedłem tylko do trzeciej mapki gwiezdnej(Grałem na pożyczonej płytce) Tam ciągle wymiatałem moją drużynką 3 Jedi(Bastila ja i kobita kot ). Jeśli chodzi o atmosferę to Bastila tworzy ja najbardziej(pokazuje wizje i ogólnie wsdzystko sie wokół niej kręci)
www.maxpayne.boo.pl
Odpowiedz

Użytkownik Hawkwood dnia Jun 30 2005, 10:36 PM napisał

Aaaarrrgh! I niech ktos przeedytuje Joleya Bindo na Jolee Bindo... A z drugiej strony to niezłe skojarzenia Cartha z Hanem Solo. Jakoś nigdy mi to nie przyszło do głowy... Co do Bastili Shan - pierwsze miesce wśród towarzyszy zapewnia jej fantastyczna motywacja Revana przed walką z Malakiem. Bastila mówi wtedy: "And I love you too, with all my heart...". Szanowni panowie koledzy... nie ma co się dziwić, że z Malaka zostały tylko plasterki...

[post="33886"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]



a ja z malak Twi'elianke zrobiłen dancedancemalak na kodach to potęgą
Odpowiedz
HK, robot bitewny.. wyszkolony we wszsytkim ,co sie wiarze z blasterem, jest nie do pokonania
Odpowiedz
Oj przestańcie z tą Bastilią. To jest jedna z bardziej denerwujących postaci w całej grze. Nie licząc paru Huttów. Obrzydzenie mnie bierze na myśl o niej. I jak który powie, że jestem po prostu zazdrosna, to dostanie po łbie pozostałością po owej pani Jedi...

Zagłosowałam na Cratha. Trudno mi sprecyzować czemu go lubię. Po prostu. Chłopak jest jednym z najlepszych pilotów Republiki i to mi starczy.
No i oczywiście jest HK i jego niezapomniany tekst "Cholera, panie! Jestem zabójcą, nie słownikiem!" I jak tu go nie kochać?

I jeszcze jedno, jeśli ktoś jeszcze, poza Hawkiem, uważa, że KotOR jest tylko dla facetów, ze względu na wątek miłosny z Bastilią, dostanie odemnie osobiście w łeb.
Odpowiedz
Ave HK FOREVER ;] Niema, nie było i nie będzie bardziej odjechanego towarzysza w katarze 1, nie zaprzeczycie worki mięsa ;]
Dancing in the moonlight
Singing in the rain
Oh, it's good to be back home again
Laughing in the sunlight
Running down the lane
Oh, it's good to be back home again
Odpowiedz
Gnijcie Meatbagi, gnijcie w Smalcu Mocy! D:<
Angela, wiesz co dobre.
Odpowiedz

Użytkownik Atis dnia Oct 27 2006, 04:17 PM napisał

I jeszcze jedno, jeśli ktoś jeszcze, poza Hawkiem, uważa, że KotOR jest tylko dla facetów, ze względu na wątek miłosny z Bastilią, dostanie odemnie osobiście w łeb.


Hmmm... kontynujemy dyskurs z PW? Nie uważam, że KotOR jest tylko dla facetów, ale jestem mocno przekonany, że to właśnie oni mają większe szanse wczuć się w klimat gry. M. in. z powodu rewelacyjnej postaci jaką jest Bastila Shan. Jeżeli nasz bohater jest facetem - uatrakcyjnia to znacznie wątek gry i sprawia, że jego związek z Bastilą nie polega tylko i wyłącznie na prostej relacji między nauczycielem i uczniem, ale przeradza się z wzajemnej niechęci w ostrożny szacunek, przyjaźń i ostatecznie miłość łamiącą wszelkie bariery i ograniczenia. Przypomnijcie sobie, że ucieczka z Endar Spire to właściwie pierwszy etap poszukiwań Bastili, Taris to jedna wielka ekspedycja ratunkowa, Dantooine również bez Bastili byłoby niczym... Ta właśnie postać współtworzy grę... Kobiety mają szansę załapać się na romans z Carthem, ale bądźmy szczerzy - czy dorównuje on tragicznością ...

S
P
O
I
L
E
R


... dalszym losom Revana i Bastili w KotOR 2?

E
N
D

O
F

S
P
O
I
L
E
R


Poza tym Bastila jako Jedi jest doskonałą wojowniczką. Żadna broń palna (nawet dzierżona przez HK) nie dorównuje jej podwójnemu mieczowi świetlnemu. Odpowiednio prowadzona może się stać wspaniałą towarzyszką i machiną destrukcji . I te jej gadki... pouczenia i kazania irytujące okrutnie, numer z Mission i odzywki do Canderousa... Miodzio...
He is worried about what may happen when he passes on. So am I, but it is something I shall not dwell upon. I shall love him because he is deserving of my love, not because he saved me, not because he is human, not because he is a Hero of Neverwinter. No, I love him for the man he is.

lady Aribeth de Tylmarande




Odpowiedz
...Aż chce się jej dać w łeb. Po prostu ma się chęć przywalić jej Łopatą Mocy!
Odpowiedz
Nooo... bez przesady. Mentor pouczający nas co pięć minut o szkodliwości uleganiu emocjom, o niebezpieczeństwach Dark Side i karcący za najmniejszy przejaw poczucia humoru może być istotnie nieco irytujący , ale żeby od razu mococzyny?! Wszystkie te gadki o Światłości, które wciska nam Bastila są uroczo nielogiczne w obliczu jej konfliktu z matką (pyskówka na całego), a zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie pewną scenkę w ładowni Ebon Hawka. Ale z drugiej strony jakież to wiarygodne i sympatyczne...
He is worried about what may happen when he passes on. So am I, but it is something I shall not dwell upon. I shall love him because he is deserving of my love, not because he saved me, not because he is human, not because he is a Hero of Neverwinter. No, I love him for the man he is.

lady Aribeth de Tylmarande




Odpowiedz
Ale stary, powiedz mi, ile jeszcze będziesz gadał o tej 'ładowni'... Pozatym, gdzie ty widzisz znaki szczególne, wskazujące na to, że to jest ładownia? Na Ebony Hawk'u nie było żadnej ładowni! Wskaż mi przynajmniej jeden element wskazujący na to, że to była ładownia! tam są ŁÓŻKA, co wyraźnie wskauje na to, że to pomieszczenie 'mieszkalne'. Z drugiej strony też takie jest. Ja się po EH nałaziłam już za dużo i wiem co widzę.

Słodko? Ty chyba nie wiesz co gadasz. Konflikt z matką? Jak dla mnie to ma się niezbyt do jej słabości do Dark Side. I jeszcze jedno, jak na Star Forge zobaczyłam, że ona ma kiteczki, to myślałam, że padnę ze śmiechu. Nigdy nie przyjrzałam się jej dokładnie, wydawało mi się, że ona ma koka, a tu zonk. To był miły akcent na koniec gry.

Niech Łopata Mocy będzie z wami.
Odpowiedz
A zatem po kolei:

1. Chodziło mi oczywiście o słynną scenę pocałunku Bastili z pewnym facetem po przejściach. I odbyła się ona w ładowni Ebon Hawka! Nie ma tam żadnych koi, tylko pojemniki z plastali z zaopatrzeniem i zapasy żywności (tam właśnie znajdujemy pasażerkę na gapę). Bastila wcześniej prosi o spotkanie w ustronnym miejscu i wybór pada właśnie na wspomniane przeze mnie pomieszczenie gospodarcze

2. Konflikt z matką dosyć jasno wskazuje, że Bastila niewiele ma wspólnego z ideałami Jedi, które rygorystycznie zabraniają jakichkolwiek interakcji z rodziną. Podczas konwersacji z Heleną Bastila jest arogancka, nieuprzejma, dominuje w niej chęć odwetu i oskarżanie matkę o tragedię jaka spotkała ojca Basty. Jeżeli nie jest to krok w stronę Dark Side to ja jestem Stefan Północna Gwiazda - cesarz galaktyki Kraba .

3. A jeśli chodzi o kiteczki to IMHO są one po prostu przesłodkie... analizując fryzurę Bastili mogę się się pokusić o stwierdzenie, że ma ona długie włosy upięte w dosyć kunsztowną fryzurę - kok na głowie i dwa kucyki z tyłu. Jest to jedna z bardziej oryginalnych fryzur w dziejach crpg. Bardziej ekstrawagancka niż warkoczyki Handmaiden, dredy Jaheiry i wstążki Aerie z BG2

P.S. Czasami jak grzecznie poproszę moją małżonkę - zgadza się ufryzować w ten właśnie sposób...
He is worried about what may happen when he passes on. So am I, but it is something I shall not dwell upon. I shall love him because he is deserving of my love, not because he saved me, not because he is human, not because he is a Hero of Neverwinter. No, I love him for the man he is.

lady Aribeth de Tylmarande




Odpowiedz
← Inne cRPGi

Najlepszy towarzysz - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...