[Game Exe] Gry budzące sentyment – Jezid

Zacny dobór gier Jezidzie.
Odpowiedz
Nie moge zrozumiec fenomenu swiatyni pierwotnego zla. Moze mechanike walki ma dobra, ale cala gra jest kupą.
Odpowiedz
Za to ile radości daje, kiedy ty lejesz, a nie ciebie leją
Odpowiedz
Mnie tam Świątynia Pierwotnego Zła się podobała, miała swój niepowtarzalny klimat, no i tak jak napisał Jezid po Baldurach, Icewindzie itp rozgrywka była nieprzewidywalna, odchodziła od kanonów takich gier. Niestety z gier na atari/commodore pamiętam tylko mortal combat, franco i prince of perssia, w tamtych czasach ważniejsze było gonienie z kijami po lesie, a nie patrzenie w telewizor
Kiedy znajdziemy się na zakręcieeee... Redukcja, but i odcięcie!
Odpowiedz
Aaaaa, MotB, to był dodatek. Również pozytywnie mnie zaskoczył swoją fabułą. Mroczna, egzystencjalna, dająca do myślenia. Po prostu magia. I te nietuzinkowe postacie ze swoimi problemami.
ToEE to zdecydowanie ciekawy koncept, ale lekko jej przejść się nie da. Strasznie musiałem się namęczyć, by tytuł ukończyć, choć dało to dużą satysfakcję.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Foigan dnia niedziela, 8 listopada 2015, 10:08 napisał

Mnie tam Świątynia Pierwotnego Zła się podobała, miała swój niepowtarzalny klimat, no i tak jak napisał Jezid po Baldurach, Icewindzie itp rozgrywka była nieprzewidywalna, odchodziła od kanonów takich gier.

Czytałem o tej grze, że cała gra polega na zabijaniu potworów w świątyni i koniec.
To jest zwyczajny dungeon crawler, i tyle, do tego nie dokończy. Wyglądało to tak, że poza mechaniką twórcy nie mieli żadnego pomysłu na grę.
Odpowiedz
Zaadaptowano na potrzeby tej gry jeden z typowych scenariuszów z podręcznika MG D&D, więc bez przesady. Intryga łba nie urywa, ale sens ma. Faktycznie chodzi o zabijanie, gorzej jeśli nie wiesz kogo i po co. Tekścik krótki planuję, żeby ci co czytają o grach mieli szansę zagrać, a może nawet wygrać. Tak dla zminimalizowania frustracji
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik dunio1 dnia niedziela, 8 listopada 2015, 13:42 napisał

Czytałem o tej grze, że cała gra polega na zabijaniu potworów w świątyni i koniec.
(...). Wyglądało to tak, że poza mechaniką twórcy nie mieli żadnego pomysłu na grę.


Styl gry w 3.5 edycje D&D polega generalnie na eksploracji lochu, zabijaniu potworów i zdobywaniu coraz lepszych skarbów - myślę, że Świątynia dobrze to oddaje. Świetna adaptacja świetnej gry
Odpowiedz
U mnie było na odwrót - "Neverwinter Nights 2" lepsze od "Maski Zdrajcy" Czarno-białe lokacje w drugim świecie nie podobały mi się, a ten irytujący głód bohatera nie pozwalał na pełne zrelaksowanie się i przeżycie wspaniałej przygody. Do tego wśród towarzyszy raptem jeden zdobył moją sympatię. Plus okropnie brakowało mi postaci z podstawki, z którymi się z zżyłem.

"Fallouta" to ile razy nie rozpocznę, tyle razy nie mam ochoty dalej w niego brnąć. Pierwsza część? Wychodzę z pierwszej lokacji i ginę. Spoko, fajnie. W dialogach: wpisz słowo klucz. Aha. Super. Walka? Turowa, nie przepadam. Wolę nowsze "New Vegas", aczkolwiek niewykluczone, że kiedyś się przemogę i nadgonię starsze odsłony. Do "Planescape: Torment" również nie mogłem się przekonać, ale z czasem się udało. Tylko trudno znaleźć czas na przejście gry, szczególnie, gdy czeka jeszcze takie nowsze "Pillars of Eternity" czy z klasyków "Baldur's Gate".
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik krzyslewy dnia poniedziałek, 23 listopada 2015, 17:02 napisał

"Fallouta" to ile razy nie rozpocznę, tyle razy nie mam ochoty dalej w niego brnąć. Pierwsza część? Wychodzę z pierwszej lokacji i ginę. Spoko, fajnie. W dialogach: wpisz słowo klucz. Aha. Super.

Przecież tam były normalnie dialogi
Odpowiedz
W pierwszej części w którymś momencie na pewno pojawiła się opcja wpisania słowa klucza Możliwe jednak, że można też prowadzić normalne rozmowy, bardziej się tym już nie zainteresowałem
Odpowiedz
Świątynia daje sporo frajdy jak zainstaluje się mody. Niektóre to prawdziwe perełki fabularne. Nie wiem czemu wszyscy narzekają na ten głód w Masce Zdrajcy, nigdy nie miałem z nim problemów, niezależnie czy zostawałem pożeraczem na pełen etat albo tłumiłem go. I jak można zginąć po opuszczeniu pierwszej lokacji w Falloucie? Przecież początek był strasznie łatwy.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Mikeal dnia poniedziałek, 23 listopada 2015, 18:42 napisał

Świątynia daje sporo frajdy jak zainstaluje się mody. Niektóre to prawdziwe perełki fabularne. Nie wiem czemu wszyscy narzekają na ten głód w Masce Zdrajcy, nigdy nie miałem z nim problemów, niezależnie czy zostawałem pożeraczem na pełen etat albo tłumiłem go. I jak można zginąć po opuszczeniu pierwszej lokacji w Falloucie? Przecież początek był strasznie łatwy.


No pewnie, że dało się zginąć. Wystaczy nie widzieć, gdzie pójść i od razu na pustyni zaatakują się jakieś robale czy inne piaskowe dziady. A nawet jeśli dojdzie się do Piasków, to od razu można hopnąć do jaskini skarpionów i tam zginąć. Nie jest lekkie życie w post-apo. A tych słów-kluczy nigdy nie użyłem. Można dzięki temu tylko dowiedzieć się kilku mało ważnych informacji. Co dopiero, jakby wykorzystano to do udostępnienia unikalnej zawartości gry, wtedy byłoby to coś istotnego.
Odpowiedz
Prawdę mówiąc, ja także całkowicie odpuściłem sobie wpisywanie słów kluczy przy przechodzeniu Fallouta. Przyznam też, że zupełnie zapomniałem, że taka opcja była dostępna w grze.


Taka luźna uwaga - stare gry maja duży próg wejścia - możesz stworzyć niegrywalną postać i w połowie gry uświadamiasz sobie, że spieprzyłeś sprawę i ani kroku dalej nie zrobisz. Wymagają poświęcenia sporej ilości czasu na samo zrozumienie sposobu grania. Mnie np. odpycha Arcanum. Sam Chris Avellone - mimo zobowiązania wobec kicksarterowiczów przy promocji zbiórki na Pillarsy - odpuścił sobie przechodzenie gry. I nie ma co mu się dziwić - jest ona strasznie frustrująca dla nowego gracza.
Odpowiedz
Dokładnie, mam podobne zdanie. Wiele statystyk, mało klarowne opisy i nieznany do końca algorytm powodował, że w pewnym momencie nie było się w stanie pobić jakiegoś bossa. I trzeba było robić wszystko od początku. Ale wtedy było znacznie mniej gier do przejścia, więc aż tak to nie frustrowalo , jak dziś, kiedy każda godzina gry jest warta garść złota.
Odpowiedz
Czyli będę "minimalizował próg wejścia". Muszę zapamiętać i użyć.
Odpowiedz
← Artykuły

[Game Exe] Gry budzące sentyment – Jezid - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...