[ekhp1] "u Pijanego Gnoma" Tokar, Jakób

Patrzę, gdzie jest ten skur...
Już nie zyjesz ^&#@.
O Tokar i Manor, jak miło was widzieć.

Widzę tych ^#^#^%&?
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

-Gadaj o co chodzi i nie rób z siebie widowiska ! Co ludzie sobie pomyślą o Gwardii ?
Powoli zaczynam się irytować. Ten skurczybyk prawie już gadał.....
Pieprzyć ich. Dopadnę ich później. Biegniemy do garnizonu, chyba wiem, gdzie jest Pióro. Jak mnie oszukał ten gnom, to też mu coś zrobię.
Idziemy.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

-Zaraz, zaraz, zaraz... jaki gnom i gdzie jest piórko? Mów szybko.
A dead issue, don't wrestle with it, deaf ears are sleeping. A guilty bliss,
so inviting, nailed to the cross. I feel you, relate to you, accuse you.
Wash away us all, take us with the floods.
Then throughout the night, they were raped and executed.
Cold hearted world. Your language unheard of, the vast sound of tuning out.
The rash of negativity is seen one sidedly, burn away the day.


Drzwi karczmy otwierają się z hukiem. Do środka wbiega 3 mężczyzn. Dwóch ludzi i jeden elf. Wszyscy są ubrani w dosyć podobne wysokie buty, ciemne spodnie i płaszcze. Ludzie są solidnej postury, elf wygląda przy nich dużo delikatniej. Na twarzach mają liczne bruzdy i szramy. Wszyscy dzierżą krótkie miecze, spod odrzuconych płaszczy błyskają ćwieki zbrój skórzanych.

O patrzcie, patrzcie. Koledzy naszego przyjaciela się znaleźli. To się trochę pobawimy - Ruszają w waszym kierunku.


(krótkie deklaracje proszę, nic długiego)
Niedobrze..... ostatnio nie ćwiczyłem fechtunku, tylko mięsień piwny.
-Coś ty do cholery narobił Volriker ?! Wiesz ile to będzie papierkowej roboty ?!
Wyciągam miecz i szarżuję na najbliższego draba starając się go zaskoczyć moją szybką reakcją na atak.
Wyciągam mój długi miecz, kopię krzesło w stronę osiłka jednocześnie biegnąc za nim (krzesłem). Staram się, by drab się zachwiał od uderzenia i wtedy tnę go moim mieczem.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Do Danego

Opryszek odpycha krzesło, cofa się o krok i blokuje twoje cięcie. Kopnięciem usuwa krzesło i tnie na krzyż.

Do Tokara
Drab blokuje z trudem twój atak. Wykorzystujesz jego chwile wachania i tniesz. Oprych jest jednak szybszy niż ci się wydaje. Ostrze miecza trafia go tylko końcówką w ramię. Oprych wykonuje mocne uderzenie od gór.

Do Jakóba

Elf wolno podchodzi, ostrze jego miecza poblyskuje w świetle świec i kaganków. Zaczyna krążyć w okół ciebie zmuszając cię do obracania się.
O ile pamiętam, on jest bysior, więc poprostu usuwam się w bok i tnę go pod pachę przez bok. Robię to najszybciej jak umiem.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Markuje jeden cios,a potem błyskawicznie wyprowadzam drugi.Zobaczymy czy od tego ucieknie, spryciarz !
Najpierw trzymam topór nisko przy nogach, mówie do elfa:

-Ty głupi chudodupo, myślisz że wygrasz z wielkim Manorem Żelazną Tarczą? Jeśli tak to się mylisz.

Podnoszę tarcze i osłaniam nią korpus, podnosze topór i biegne z nim w górze na elfa próbując go trafić zanim on mnie trafi jakiś 1m. przed nim.
A dead issue, don't wrestle with it, deaf ears are sleeping. A guilty bliss,
so inviting, nailed to the cross. I feel you, relate to you, accuse you.
Wash away us all, take us with the floods.
Then throughout the night, they were raped and executed.
Cold hearted world. Your language unheard of, the vast sound of tuning out.
The rash of negativity is seen one sidedly, burn away the day.


Do Danego

Oprych tnie na krzyż. Wykonujesz unik jednocześnie tnąc pod pachę. Końcówka miecza zachrobotała na ćwiekach i sprzączkach zbroi jednak jej nie przecieła. Drab wyraźnie jest zaskoczony twoja szybkością. Wycofuje się robiąc dwa kroki do tyłu...


Do Tokara

W ostatniej chwili unikasz spadajacego z góry miecza. Nie wiele brakowało. Atakujesz markując sztych, kiedy drab cofa się o krok wykonujesz cięcie z półobrotu. Brzęk. Sparował. Wyprowadza cięcie od dołu.


Do Jakóba

Podbiegasz szybko zastawiając się tarczą. Elf zaczyna się cofać, próbuje wyczuć odpowiedni moment do zadania ciosu. Zadajesz cios toporem z doskoku. Paruje choć z trudem - miecz krótki przeciwko toporowi marnie się sprawuje. Elf cofa się...
Znowu podnosze topór i begne na niego próbując jeszcze raz uderzyć.
A dead issue, don't wrestle with it, deaf ears are sleeping. A guilty bliss,
so inviting, nailed to the cross. I feel you, relate to you, accuse you.
Wash away us all, take us with the floods.
Then throughout the night, they were raped and executed.
Cold hearted world. Your language unheard of, the vast sound of tuning out.
The rash of negativity is seen one sidedly, burn away the day.


Odskakuję w tył. Po manewrze znajduję się obok jakiegoś stołu na , którym leżą kufle piwa. Biorę jeden i rzucam w draba celem zdekoncentrowania go, następnie ponownie szarżuję na niego.
Wykorzystuję zaskoczenie draba i robię szybko dokrok i wypad ze sztychem w odsłonięte miejsce, prawdopodobnie gardło.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Do Danego

Przeciwnik próbuje sparować cios, jednak cofając się wpada na stół. Twoj sztych trafia go w szyje. Krew natychmasitowo zaczna tryskac z razny. Oprych wypuszcza miecz i łapie się za szyje osuwając się na ziemię.
Widzisz jak elf walczący z Manorem wskakuje na ławe i przeskakuje przez stół. Sięga pod płaszcz i rzuca gwiazdką. Jęk krasnoluda świadczy, że trafił...



Do Tokara

Odskakujesz w tył. Koniec miecza zarysowuje ci kilka cali przed nosem świetlistą smugę. Kątem oka widzisz jak Volriker rościna gardło opryszkowi tnąc z doskoku. Sięgasz ręką za ciężki, kamionkowy kufel ze stołu. Z trudem odklejasz go od blatu i rzucasz w draba celując w głowę. Trafienie jest na tyle celne, że zwala przeciwnika z nóg. Chwilę się chwieje na nogach po czym pada na ziemię zamroczony. Widzisz jak elf walczący z Manorem wskakuje na ławe i przeskakuje przez stół. Sięga pod płaszcz i rzuca gwiazdką. Jęk krasnoluda świadczy, że trafił...


Do Jakóba

Nie dajesz elfowi chwili wytchnienia elfowi. Postępujesz do przodu wymachując toporem. Przeciwnik ciągle się cofa się. W pewnym momencie zwinnie wskakuje na ławe a potem przeskakuje stół. Kiedy jest już po drugiej stronie szybkim ruchem sięga pod płaszcz. Zauważasz tylko błysk metalu i po chwili odczuasz ból w lewym barku. Mały gwiazdka do rzucania jakimś cudem ominęła tarczę i rozcieła kilka kółek kolczugi i wbiła ci się płytko w ciało.


Widzicie jak elf pędem wybiega z karczmy. Jeden z oprychów zwija się w agonalnych drgawkach na ziemii. Drugi lezy zamroczony pośród piwa i odłamków potłuczonego kufla. Manor trzyma się za lewy bark.
Tokar, bierz tego draba otumanionego, ja biorę pod ramię Manora i zmywamy się do garnizonu! Dopilnuj, żeby się nie obudził za wcześnie. Muszę go przepytać.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Podchodzę do draba po czym mocno walę go w mordę.
-Teraz już się nie obudzisz cwaniaczku !
Podnoszę go i kieruję się w stronę wyjścia.
-Moje plecy..... a myślałem, że August jest ciężki.....
Czuje przeszywający ból, lecz staram się o nim zapomnieć myśląc o podwyżce jaką da "stary" za zbira powiązanego z napadem.
Kiedy Volriker próbuje podejśc do Manora by mu pomóc ten spogląda na niego z pogardą.

- Odejdź elfie! Teraz się wkurzyłem!

Chwyta wystającą z barku gwiazdkę i wyciąga ją. Sycząc z bólu uderza potęznie ręką w stół. Przyglądając się uważnie gwiazdce mówi:

- A to ci cholerstwo. Ha, ale to za mało by mi coś zrobić. Niech no ja dorwę tego długoucha.

Krasnolud chwyta kufel ze stołu i wychyla go jednym duszkiem.

- Barman dopisz to do naszego rachunku! No chłopaki wychodzimy, trzeba szefowi pokazać naszego ptaszka. - Podchodzi do Tokara - No niech ja ci bratku pomogę bo się połamiesz pod tym ciężarem.




Wychodzicie z karczmy i kierujecie się powoli w stronę garnizonu na dziedzińcu. Ludzie przyglądają się wam ciekawie. Targany przez was oprych mruczy coś pod nosem.

Przenosimy się na dziedziniec panowie.
← [ekhp] Sesja 1
Wczytywanie...