Torment 2? A co z Planescape 2?


Fani podchodzą do Tormenta 2 z dużymi obawami. I jest to uzasadnione zachowanie, bo gra nie będzie rozgrywała się w świecie Planescape, lecz Numenery. A przecież mogło być inaczej.

planescape torment

Brian Fargo, szef studia inXile Entertainment, odpowiedzialnego za duchowego spadkobiercę "Planescape: Torment", próbował pozyskać prawa do świata Planescape. Niestety, nie udało się. Właściciele tego systemu RPG, firma Wizards of the Coast, twierdzą jednak, że rozważyliby tę propozycję, podobnie jak każdą inną związaną z którąś z ich marek D&D. Colin McComb, który także próbował pozyskać prawa do uniwersum Planescape, uważa, że prawdopodobnie doszło do nieporozumienia wewnątrz "Czarodziejów". Ale nie przejmuje się tym, bo pracownicy inXile Entertainment od dawna mieli na oku Numenerę, a te nieporozumienie pozwoliło im podjąć ostateczną decyzję.

numenera

Wynika z tego wydarzenia prosty wniosek: Wizards of the Coast jest chętny do negocjacji, więc w przyszłości może powstać bezpośrednia kontynuacja "Planescape: Torment" lub przynajmniej gra osadzona w jego świecie. Może jej twórcami zostanie studio Obsidian z Chrisem Avellone na czele? Albo odrestaurowana firma Black Isle Studios? Chętnych nie powinno zabraknąć.

Odpowiedz
Szczerze? Owszem - czuję, że Torment 2 może nie dorównać fabularnie pierwowzorowi (wyrażenie "obawiam się" byłoby za mocne, bo - skoro to jednak inna historia, w innym świecie itp. - to mimo wszystko nie powinna naruszyć tego pierwowzoru).

Ale ewentualnego Planescape: Torment 2, czyli kontynuacji (lub prequelu, czy jeszcze czegoś innego) historii Bezimiennego, naprawdę bym się obawiał.
Raz: czy nie byłby to zwyczajny skok na kasę, bo fani kupią wszystko, co będzie nosiło tytuł Planescape: Torment?
Dwa: nawet jeśliby się wybitnie postarali, by fabuła się trzymała kupy, to z której u licha strony dopełniać historię Bezimiennego? Wywalać kawa na ławę wszystkie szczegóły, czy jak?

Żeby się nie skończyło przypadkiem tak, jak w Gwiezdnych Wojnach, gdzie nowa trylogia odarła całą tajemniczość z postaci Dartha Vadera (może tym bardziej to przeżywam, że miałem (nie)przyjemność zacząć poznawanie GW od nowej trylogii - Atak klonów, potem Mroczne widmo, a dopiero potem poznałem starą trylogię - więc nigdy nie miałem możliwości spojrzeć na Vadera jako na prawdziwie tajemniczą postać, zawsze stawał mi przed oczami ten zwyczajny buntowniczy i drący mordę nastolatek... )

A krótki wniosek z tych moich wypocin jest taki: jakiemukolwiek nowemu P:T mówię stanowcze NIE!


Edit do poniższego: jakoś tak mnie poniosło
If you want something done, do it yourself! - Jean-Baptiste Emanuel Zorg, Piąty element


Więcej dowiesz się o człowieku po godzinie gry, niż po roku rozmowy - Platon, Zeus: Pan Olimpu


Odpowiedz
Porfirionie, nie przesadzaj. Na razie nikt nie planuje kontynuować bezpośrednio historii Bezimiennego. Torment 2 to nowa opowieść, a Wizardzi zapewne tak się teraz tłumaczą - że daliby każdemu chętnemu - bo wokół ich decyzji narosło dużo negatywnych emocji.
Odpowiedz
Planescape 2 tak, Planescape: Torment 2 nie Nowa historia osadzona w świecie Planescape'a byłaby miodem na moje serce. Ten świat ma przecież tak olbrzymi potencjał...


Tonari no Totoro!
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik porfirion dnia wtorek, 12 lutego 2013, 14:35 napisał

Ale ewentualnego Planescape: Torment 2, czyli kontynuacji (lub prequelu, czy jeszcze czegoś innego) historii Bezimiennego, naprawdę bym się obawiał.
Raz: czy nie byłby to zwyczajny skok na kasę, bo fani kupią wszystko, co będzie nosiło tytuł Planescape: Torment?
Dwa: nawet jeśliby się wybitnie postarali, by fabuła się trzymała kupy, to z której u licha strony dopełniać historię Bezimiennego? Wywalać kawa na ławę wszystkie szczegóły, czy jak?

Dwie rzeczy:
1. Idealnie pasuje to "Tormenta 2". Równie dobrze mógłby się tak nie nazywać. To w końcu zupełnie inna gra.
2. Niekoniecznie może to być kontynuacja, lecz gra osadzona w tym samym świecie. A to akurat byłoby dobre, w końcu świat był jedną z zalet "PT". Czemu więc ma być w nim osadzona tylko jedna produkcja?

A jeszcze, co do tytułu - "Tormenta" raczej w nim nie będzie (został chyba sprzedany inXile), ale "Planescape" - czemu nie, to w końcu nazwa świata
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Medivh dnia wtorek, 12 lutego 2013, 18:10 napisał

Planescape 2 tak, Planescape: Torment 2 nie Nowa historia osadzona w świecie Planescape'a byłaby miodem na moje serce. Ten świat ma przecież tak olbrzymi potencjał...

Wybacz, że tak z głupia frant zapytam: a co powiesz na "Torment 2", ale bez (wielo)świata "Planescape" ?
Odpowiedz
Ta opcja jest na pewno lepsza od P:T 2, ale już pisałem gdzieś tam wcześniej - póki co nie napawa mnie zbytnim optymizmem.

P:T 2 - kontynuowanie historii Bezimiennego (sequel, prequel, whatever) byłoby największą zbrodnią wszech czasów, naprawdę. To tak jak mnie ubodło powstanie Piratów z Karaibów 4, kiedy trójeczka całkiem zgrabnie kończyła całą trylogię, zostawiając otwarte zakończenie (tylko oczywiście w przypadku P:T byłoby to o wiele silniejsze uczucie ).

Torment 2 - tak właściwie nie za bardzo rozumiem, czemu ta gra się tak nazywa (poza oczywistym wyciągnięciem kasy od fanów). Nie ma Planescape'a, jest nowy świat, więc tę część tytułu ucięli. Ale przecież także nie będą kontynuować historii Bezimiennego, ani żadnego bohatera, który się pojawił, bo nie mają do tego prawa (githzerai, diabelstwa, modrony i inne istoty należą przecież do Wieloświata). Cóż więc zawierać będzie nowa produkcja w porównaniu do starej? Klimat? Śmieszne. To tak jak nazywali hucznie Dragon Age'a duchowym spadkobiercą Baldursów. Okej, fajne porównanie, ale nie nazwali tego Baldur's 3: Dragon Age, jak to jest w przypadku Tormenta. Torment nazywał się Torment (a masło maślane), bo opowiadał historię tytułowej udręki (a nawet UDRĘKI) głównego bohatera. A teraz nazwą grę Torment 2, bo co? Bo wrzucą jakiegoś innego cierpiętnika do zupełnie innego świata? Przykro mi, jakoś mi się to nie widzi. Poza tym wątpię, aby wyszła z tego druga interaktywna książka, bo nie ma już popytu na takie produkcje. Zresztą wtedy też nie było - P:T przeszedł w swoim czasie bez echa i pewien czas był bardzo niedoceniany przecież.


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
What he said

Wieloświat jako pole kontynuacji tego samego, ale zupełnie inaczej, ma nieograniczony potencjał, bo to w końcu nie tyle świat, co wszechświat gry. Każda dobra koncepcja fabularna rozgrywająca się na takiej scenie mogłaby dorównać opowieści o Bezimiennym.
Każda RÓWNIE dobra koncepcja fabularna...

...

..ha...ha...

W każdym razie, wyobraźmy sobie, że twórcy "Torchlight" nazwali swoją grę "Diablo: Torchlight", "Diablo 3: coś tam", "Diablo 2,5", "Diabolo" itd. Jaki wówczas odnieśliby sukces, zakładając, że sama gra byłaby dokładnie tym samym, czym jest dziś?
Prawdopodobnie taki sam "sukces", jaki odniosła "Arcania: a Gothic Tale". Przy dobrych wiatrach porównywalny z "Risenem". Tylko czy o którejkolwiek z tych gier, w którejkolwiek z tych rozmów, można powiedzieć cokolwiek, nie zaczynając do stwierdzeń, że to taki Gothic-nie Gothic i w sumie to szkoda, że nie był po prostu kolejną częścią sagi, dużo lepszą od poprzednich, ale to to to i tamto... blablabla, godzinny elaborat - dwadzieścia linijek tekstu później wreszcie cokolwiek o samej grze pt. "Risen" (czyt. - "NieGothic-a-PrawieJakGothic").
Co się tyczy nazywania "Tormentem" czegoś, co nie jest i nie może być "Tormentem", jest to bez wątpienia celny strzał w marketing, początkowy rozruch na rynku i zainteresowanie graczy. Rzecz w tym, że ów celny strzał odbija się rykoszetem w postaci chociażby takich komentarzy, jak nasze tutaj. Z czasem, z postępem prac i nasileniem kontrastu między wszystkim tym, czym był "Torment", a wszystkim tym, czym nowy "Nie-Torment" nie będzie, te komentarze zaostrzą się, niekiedy podpalą, ogólnie nasilając poczucie rozczarowania, niesmaku, może nawet oszukaństwa. Tak jak wtedy, gdy w taśmowo produkowanych remake'ach kultowych filmów nędzni aktorzy w nędznych scenariuszach silą się karykaturalnie na udawanie swoich o wiele większych poprzedników, twierdząc przy tym zarazem, że wcale im o to nie chodzi i generalnie tworzą coś zupełnie nowego.

"Tak, jesteśmy Tormentem! Interesujcie się nami, kupujcie, będziemy zajebiści, bo podpisujemy się pod nazwą i przyświeca nam ta idea przewodnia!"
"Ej, o co wam chodzi? Dajcie spokój wreszcie z tymi wszystkimi uwagami i porównaniami, to zupełnie inna gra, zupełnie nowy pomysł, nie możecie wiecznie oceniać nas przez pryzmat czegoś, co było naście lat temu, w dodatku w zupełnie innym settingu! My tylko chcieliśmy nawiązać do czegoś, tylko nie udało nam się kupić praw do marki, nie to miałem na myśli, panie pośle..."

Żeby nie było - kibicuję temu projektowi. Jeśli faktycznie jest to grupa ludzi szczerze wyznających ideę tamtych standardów, chcąca i potrafiąca odtworzyć ten niezrównany klimat, w ten sam sposób porwać mnie, wchłonąć i przetrawić moje emocje i duszę, to tylko zakrzyknę "WRESZCIE!"
Jeśli nie - cha im w de. Wizardzi mieli na tyle przyzwoitości, by nie nazywać "DA:O" "BG3", tylko ogłosić wszem i wobec, że właśnie na kontynuacji pewnego standardu, schematu, wrażenia im zależy, jednak będzie to robione w zupełnie innej oprawie. Moim zdaniem udało im się to nieźle. Jak udało się później, przy "DA2", to zupełnie inna rzecz. Tak samo, jak ciemnota polegająca na tworzeniu MMO w oparciu o jedno miasto, gdy ma się do dyspozycji cały niezagospodarowany świat (Faerun) oraz wszechświat, którego ten wielki świat jest tylko maciupcią częścią składową (Wieloświat).
Odpowiedz

Cytat

"Ej, o co wam chodzi? Dajcie spokój wreszcie z tymi wszystkimi uwagami i porównaniami, to zupełnie inna gra, zupełnie nowy pomysł, nie możecie wiecznie oceniać nas przez pryzmat czegoś, co było naście lat temu, w dodatku w zupełnie innym settingu! My tylko chcieliśmy nawiązać do czegoś, tylko nie udało nam się kupić praw do marki, nie to miałem na myśli, panie pośle..."


Dobrze ująłeś sedno problemu. Uważam, że nawet jeśli ludzie pana Fargo stworzyliby genialną grę cRPG, to zawsze pozostałaby ona w CIENIU swego wielkiego poprzednika. Z prostej przyczyny - to nie byłby Planescape. Grając zawsze gdzieś tam na granicy myśli, pozostanie to uczucie - że to tylko świat zastępczy, nie"Wieloświat". Wiem, wiem - bawię się w proroka, zobaczymy jak wyjdzie.

Z drugiej jednak strony, prawdziwy twórca fenomenu "Udręki", Krzyś Avellone, dał im błogosławieństwo. Projekt "dwójki" przypadł mu do gustu. To ponoć dla ekipy inXile było bardzo ważne, bo legitymizuje w oczach graczy "Tormenta 2". Przypominam też, że najważniejsi twórcy uniwersum Planescape (choćby Monte Coock) pracują nad projektem.
Odpowiedz
Cytat:
"Wizardzi mieli na tyle przyzwoitości, by nie nazywać "DA:O" "BG3", tylko ogłosić wszem i wobec, że właśnie na kontynuacji pewnego standardu, schematu, wrażenia im zależy, jednak będzie to robione w zupełnie innej oprawie."

Za Dragon Age odpowiedzialne było Bioware. Wizards of the Coast nie miało z tym nic wspólnego, bo ten świat nie był w najmniejszym stopniu związanym z D&D.

(Jasne, błąd popełniony w szale pisanie. Myślałem o BioWare, wcześniej pisaliśmy o Wizardach, stąd błąd. Dzięki za poprawkę )

Cytat:
"Tak samo, jak ciemnota polegająca na tworzeniu MMO w oparciu o jedno miasto, gdy ma się do dyspozycji cały niezagospodarowany świat (Faerun) oraz wszechświat, którego ten wielki świat jest tylko maciupcią częścią składową (Wieloświat)."

Chyba, że tym miastem byłoby Sigil . Rozumiem, że masz tu na myśli Neverwinter, które z Neverwinter Nights a nawet z samym D&D ma niewiele wspólnego poza światem. Twórcy sami stwierdzili, że ta gra nie ma nic wspólnego ze starym NN. Skoro tak, to po jaki ch... umieszczać grę akurat w samym Neverwinter skoro Faerun jest tak rozległy? Dla mnie jest rzeczą oczywistą, że jest to po prostu zwykły "chłyt małketingowy" a gra jedną z tych "zróbmy F2P MMO bo to się teraz dobrze sprzedaje, damy hasło D&D i Neverwinter i naciągniemy frajerów".

Co do P:T 2 - Planescape 2 to nie jest. Torment 2 to też nie będzie, bo gra będzie jedynie (mam nadzieję) wzorowała się na pierwowzorze, żeby stworzyć niekonwencjonalny świat z bardzo rozbudowaną i oryginalną fabułą. I oby tak zostało.

Po cichu mam też nadzieję na Planescape 2 osadzone w Sigil, ale niezwiązane fabularnie z Bezimiennym (co nie znaczy, że nie możemy natknąć się na ślady jego obecności, opowieści o nim itp.)
Odpowiedz
← Nowości

Torment 2? A co z Planescape 2? - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...