SOPA, czyli amerykański kaganiec na Internet


sopa, stop online piracy act, cenzurowanie internetu, cenzura, gameexe

Dzisiaj wszyscy użytkownicy GameExe mogli by być nieprzyjemnie zaskoczeni. Osiemnasty stycznia to dzień międzynarodowego protestu przeciw SOPA – Stop Online Piracy Act, projektu ustawy złożonego w amerykańskim kongresie, dającej prawo: "Departamentowi Sprawiedliwości USA i właścicielom praw autorskich na wnoszenie wniosków o nakaz sądowy przeciwko właścicielom stron internetowych, oskarżonym o łamanie lub pozwalanie na łamanie praw autorskich." Co to oznacza? Każda strona www, na której znajduje się niewłaściwie opisane zdjęcie, link do czyjegoś materiału na YT czy cokolwiek, co budzi wątpliwości w świetle praw autorskich, może zostać zamknięta przez sąd i usunięta z sieci, a jej właściciel ukarany. Z tego powodu dzisiaj serwisy protestują – zamknięta będzie nawet Wikipedia.

Problem pozornie nas nie dotyczy, w końcu to sprawa wewnętrzna USA. Jednak, jak wiele stron www, z których korzystamy każdego dnia, znajduje się na amerykańskich serwerach? Mnóstwo, zaczynając od wspomnianej już Wikipedi, YouTube, różnorakich wiki o grach – potencjalnie setki serwisów, które mogą być zamknięte tylko dlatego, iż ktoś uznał, że jego prawa autorskie zostały pogwałcone. Co więcej, ustawa nakłada karę na właścicieli stron – do tej pory nie mogli oni być karani za treści, które umieszczają użytkownicy. Jeśli ta legislacja zostanie uchwalona, stronę www będzie można zamknąć za to, że jakiś użytkownik umieścił sobie w profilu grafikę chronioną prawami autorskimi czy link na YT.

Nie wątpię iż Lamar Smith, który napisał to prawo, miał czyste intencje. Piractwo jest plagą internetu i aż trudno uwierzyć, że strony, z których bez problemu można nielegalnie ściągnąć oprogramowanie, po prostu sobie istnieją. Wszystkie one zasłaniają się tym, iż treści zamieszczają użytkownicy, więc oni jako administratorzy nie mogą za nie odpowiadać. Jest to po prostu bezczelnie śmianie się prawu prosto w twarz, zamykanie takich stron powinno być legalne. Bądźmy szczery, ściganie takich przybytków nie wymaga większej wiedzy – wystarczy wpisać odpowiednie hasło w wyszukiwarkę, a dostaniemy mnóstwo wyników w postaci for i serwisów, które pozwalają na zamieszczanie linków do nielegalnych programów. Gdyby organy do tego przeznaczone chciały się tym zająć, zjawisko zniknęło by bardzo szybko.

Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, kiedy wrzuca się wszystko do jednego worka. Serwisy takie jak nasz bazują na prawie cytatu – umieszczając fragmenty tekstu czy grafiki, które wzbogacają naszą treść, działamy w zgodzie z prawem. Jednak taka ustawa dotknęła by również nas. Wystarczy iż ktoś uzna, że w jakimś newsie użyliśmy grafiki niezgodnie z prawem – GameExe stało by się nielegalne w USA. Jakby takie prawo przyjęto w Polsce, ten news mógłby być uznany za nielegalny! W pierwszym akapicie tej nowiny użyłem lekko zmienionego fragmentu tekstu z Wikipedii, tylko po to, by precyzyjnie zarysować na czym polega problem, nie miałem żadnych złych intencji. Jednak w świetle tej ustawy, byłaby to podstawa do zamknięcia całej strony.

Żadne ogólne prawo nie będzie dobre dla internetu, ponieważ zawsze trafia rykoszetem w niewinnych. Przestępczość w sieci można ścigać jedynie na przykładzie indywidualnych przypadków. Osoby tworzące prawo jednak tego nie rozumieją i zawsze trafiają w tę samą pułapkę. Chcąc walczyć z piractwem, formułują ustawy, które mogą zagrozić wolności słowa. Ten akt prawny prawdopodobnie nie zostanie przyjęty, jednak niesmak i poczucie zagrożenia pozostają. Jestem gotowy zaryzykować tezę, ze w dzisiejszych czasach internet jest symbolem demokracji – to on pozwala na globalną i swobodną wymianę informacji oraz opinii. Jeśli to zostanie nam odebrane, cofniemy się w czasie o całe dziesięciolecia.

GameExe nie będzie dzisiaj protestować, jednak pamiętajcie – kiedyś możecie otworzyć rano przeglądarkę i dowiedzieć się że żyjecie w całkiem innej rzeczywistości...

Odpowiedz
Dobry news Wchodzę rano przed ważnym kołem na wiki, żeby sprawdzić jeszcze ważniejszą informację, a tu nie działa >_< Na szczęście ta perfidna reklama anty-SOPA była tylko nałożona na treść i udało mi się zrobić Print Screena moich niezbędnych informacji


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Jakbyś doczytał na Wiki to odkryłbyś, że wystarczy wyłączyć obsługę javascript, żeby wyświetlało wiki poprawnie

A ja tylko dodam, że o ile SOPA dotyczy tylko USA, to ACTA już nie koniecznie. I moim zdaniem ACTA jest o wiele, wiele gorsza. A UE (w tym Polska) planują jej podpisanie.
Tutaj więcej info: http://www.stopacta.info/
Kolor pomarańczowy przeznaczam na moje osobiste sugestie i/lub poprawki, które są konieczne, ale nie brzmią mi idealnie.
Odpowiedz
Ja tak miałam z wikią Skyrima - chciałam coś sprawdzić, a tu anty-SOPA. Ale chyba wolę, żeby to było na jeden dzień, niż później co chwila zamykali kolejną stronę.

Jeżeli zaś chodzi o piractwo to imo znacznie korzystniej byłoby propagować postawę "jeżeli mi się podoba to co ściągnęłam/ąłem - kupuję, żeby wesprzeć twórców". Z resztą taka adnotacja znajduje się przy sporej ilości torrentów. Z resztą kiedyś publikowaliśmy odnośnie tego tłumaczenie ciekawego tekstu: http://gexe.pl/inne/a...ie-jako-pisarz
Odpowiedz
Piractwa nigdy się nie wyeliminuje, ale można poważnie utrudnić ściągającym życie. To jest naprawdę nie pojęte, że istnieją strony na których 99% linków prowadzi do nielegalnych materiałów i nikt nic z tym nie robi. By ścigać ten proceder wcale nie trzeba zmieniać prawa - wystarczy że zajmą się tym przeglądarki. Google może przecież powiedzieć: nie chcemy twojej strony w naszej przeglądarce, ma do tego pełne prawo. Nie potrzebne są tutaj nakazy sądowe. Podobnie ma się sprawa z serwisami pozwalającymi na zamieszczanie plików - gdyby każdy z nich wymagał obowiązkowe logowania i pełnych danych osobowych, to w przypadku nielegalnych materiałów takie serwisy mogły by przysyłać takie dane policji, czy też po prostu złożyć powiadomienie o popełnieniu przestępstwa, też nie trzeba zmieniać prawa by to było możliwe.

Ja jestem przeciwko każdemu prawu, które może negatywnie wpłynąć na internet. Z drugiej jednak strony, internet też musi coś robić by takich zakusów nie było - pozbycie się otwartego piractwa z sieci było by dobrym krokiem - to tam są realne straty producentów.
Odpowiedz
Piractwo istniało od zarania internetu, i będzie istnieć. Powiem więcej, piractwo będzie kwitło. Wina twórców i ich chciwości.
Odpowiedz
Dzisiaj Internet, a jutro wprowadzą godzinę policyjną na ulicach i nie będzie nawet można rzucić komuś wiąchy albo puścić bąka w miejscu publicznym. A kto te prawa ustala? Kogo ci ustawodawcy reprezentują? Bo skoro nie mnie, Ciebie, Twojego sąsiada, siostrę, szwagra... Skoro wszyscy są przeciw ich debilnym wymysłom, to do gnoju ich! W końcu oni mają być dla nas, czy my dla nich?

Ech, brak mi słów.
Odpowiedz
Piszecie o SOPA a tutaj na rodzimym podwórku ACTA nadchodzi... co nas hameryka jak ''za oknem'' to samo.
Zresztą, Obama chce to zavetować u nich, u nas próżno na to liczyć.
Cytując moją babcię: sralis mazgalis rewerendus duptus
Odpowiedz
Miłościwie nam (tfu!) panujący premier zdaje się mieć w planach wysokie stanowisko w Parlamencie Europejskim, więc raczej nie przepuści okazji by się wykazać. A ponieważ jednym z teoretycznych celów ACTA jest walka z powszechnymi na rynku podróbkami - w tym również piractwem komputerowym - to niechybnie i bez mrugnięcia okiem nas sprzeda za ewentualne poparcie swojej osoby. Normalnie targowica jakaś, czy co?*

*) powyższe stanowi subiektywną opinię autora spowodowaną wnioskami wyciągniętymi z dotychczasowych obserwacji. Autor nie zamierza w żaden sposób uzasadniać swojej wypowiedzi.
Odpowiedz
ACTA pierwszy szczebel już przeszła.
Opublikowano to w... dokumentach dotyczących rybołóstwa.
Cytując moją babcię: sralis mazgalis rewerendus duptus
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Redhorn Steelaxe dnia środa, 18 stycznia 2012, 22:19 napisał

ACTA pierwszy szczebel już przeszła.
Opublikowano to w... dokumentach dotyczących rybołóstwa.

I to na pięćdziesiątej którejś stronie...
Odpowiedz
Czy tylko mnie ACTA i SOPA kojarzą się z komuną i państwem totalitarnym?
Odpowiedz
Szkoda, że te strony zamknęli na tak krótko. Większych szkód raczej tym nie wyczynili.
Odpowiedz
Może im się piractwo komputerowe pomyliło z tym klasycznym - korsarzami, czarną banderą, Johnnym Deppem?;p

Wiadomo, że nie chodzi o ochronę praw autorskich, a o ochronę wpływów ze sprzedaży. Nic się na to nie poradzi - ktoś wyłożył grube miliony by zrobić grę, więc musi się to zwrócić. Ktoś wybulił za nagranie albumu czy filmu - też musi się zwrócić. W restauracji też ktoś zapłacił za produkty, z których robią ci obiad, więc wypadałoby zapłacić. Nie dziwię się koncernom i twórcom, że dostali piany, ale można takie rzeczy załatwić mniej (nomen omen) inwazyjnie. No i powinni też przejrzeć w końcu na oczy - pewnych rzeczy już nie cofną.
Poza tym, może gdyby w Polsce stosunek ceny gry komputerowej, programu, płyty czy książki do wypłaty był korzystniejszy, więcej ludzi stawiałoby na legalne oprogramowanie.

Mam za to nadzieję, że nie powstanie prawo, które będzie nakazywać zamykanie punktów ksero i delegalizację kserokopiarek, bo uderza to w interesy wydawnictw. I że nie będą delegalizować bibliotek, które zakupują tylko ograniczoną ilość pozycji używanych naprzemiennie przez setki albo tysiące ludzi. W końcu wydawnictwa tracą na tym wielkie pieniądze, że to biblioteka kupi 10 egzemplarzy książki, z której skorzysta 1000 osób, a nie że 1000 osób kupi sobie po jednej;)

[Dodano po 2 minutach]

@ krzyslewy - Może i nie poczynili większych szkód, ale dali coś do zrozumienia.
Odpowiedz
Właśnie chodzi o to, co dali do zrozumienia. Że potrafią włamać się wszędzie czy potrafią tylko postraszyć? W każdym razie jestem bardzo ciekaw finału tej wojny. Ja jestem za hakerami, gdyż ACTA i SOPA zbyt bardzo przesadzają. Co do bibliotek - to by na pewno dobrze nie wpłynęło na wydawnictwa, gdyż kto by zapłaciłby 40 zł za książkę, którą przeczyta w kilka godzin? Podobnie byłoby z wypożyczalniami filmów, bo 50 zł za film, który trwa 1,5 h też się nie opłaca kupować, choć kilka razy się pewnie go obejrzy.
Nie tylko ceny (choć w głównej mierze tak) wpływają wzrost piractwa. Są jeszcze te głupie zabezpieczenia.
Odpowiedz
Jak zabezpieczenia mogą wpływać na wzrost piractwa? Z zabezpieczeniami ma się problemy chyba dopiero gdy już się "spiraciło". (Chyba, że mówiac o zabezpieczeniach, miałeś na myśli coś innego).

Poza tym - płaci się 50zł nie za możliwość obejrzenia filmu, ale za możliwość oglądania go wielokrotnie. W kinie płacisz 15-20zł za jeden seans, tu płacisz 50zł za ich nieograniczoną ilość. Z książkami tak samo - płacisz za coś, co możesz wykorzystać więcej niż raz, w dodatku możesz to pożyczać innym (żeby tylko tego nie zakazali;p). W tym momencie rozumiem koncerny, które nie chcą, by jedna osoba kupiła ich program za stówkę, po czym go skopiowała i rozdała 10 znajomym za darmo, albo by kupiła ich film na dvd, po czym wrzuciła do sieci. Uważam natomiast, że zamiast tak ścigać internautów, powinni pomyśleć nad nowym sposobem dystrybucji. Skoro ludzie i tak chętniej oglądają filmy w sieci niż wypożyczają w wypożyczalniach (których chyba jest coraz mniej), to może wypadałoby pobierać opłatę za możliwość legalnego obejrzenia filmu, w zależności od jakości nagrania, wieku filmu (wiadomo, że stare filmy, których się nigdzie nie wyświetla i tak nie generują zysku, więc po co za nie płacić), ewentualnie od kraju w którym się znajduję (by koszt był proporcjonalny do zamożności kraju i dochodów jego mieszkańców)?
Ja bym chętnie zapłacił pięć złotych za możliwość obejrzenia filmu w necie. Raz. Legalnie. Albo za dychę, ale w wyczesanej jakości na wypasionym telewizorze podłączonym do kompa. W takiej sytuacji nie ponoszę kosztu związanego z wyprodukowaniem opakowania, płyty, drukiem okładki, nadrukiem na płycie, transportem, marżą dla sprzedawcy/wypożyczalni. Płacę za możliwość obejrzenia filmu i ewentualne pokrycie kosztu utrzymania serwera, na którym się to znajduje.
Odpowiedz
Nie wiem jak inni, ale ja książkę czytam tylko raz. Więcej nie.

Co do zabezpieczeń - raz, że są bardzo irytujące i naruszają prywatność (nawet bez piratów na kompie nie zainstalowałbym origina), dwa, o ile się mylę, gry nie sprzedasz.
Odpowiedz
Jak myślicie, o ile wzrosną ceny... wszystkiego, gdy już wejdzie SOPA, PIPA, ACTA? Bo nie wydaje mi się, żeby koncerny nie chciały na tym jeszcze trochę zarobić.
Odpowiedz
← Nowości

SOPA, czyli amerykański kaganiec na Internet - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...