[Guild Wars 2] Ja, das stimmt! - czyli o niemieckich głosach


Oficjalny blog target="_blank" rel="nofollow noopener noreferrer">blog ArenaNet opublikował dość nietypowe video z kulis powstawania niemieckich nagrań dialogów.

Co prawda udostępniony materiał w pełni zadowoli tych, którzy w pełni rozumieją język naszych zachodnich sąsiadów, niemniej dla reszty może stanowić ciekawostkę pokazującą, ile pracy wkładają twórcy Guild Wars 2 w przygotowanie wersji językowych swojej gry.

Co jak co, ale nie wydaje wam się, że właśnie po niemiecku pewne kwestie brzmią wyjątkowo niepokojąco?

Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz

Cytat

Co jak co, ale nie wydaje wam się, że właśnie po niemiecku pewne kwestie brzmią wyjątkowo niepokojąco?


Ano, każde słowo po niemiecku brzmi jak rozkaz rozstrzelania. Co poradzę
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Kiyuku dnia niedziela, 4 września 2011, 18:19 napisał

Ano, każde słowo po niemiecku brzmi jak rozkaz rozstrzelania. Co poradzę


Ja nie wiem skąd się bierze w was ta niechęć do języka i ludu niemieckiego. To takie dziwne dla mnie... Można nie lubić konkretnej osoby, ale żeby cały naród?
Odpowiedz
Lionel, wszak oni o języku dysputują, który jednak jakoś tak znacznej części ludzi zbyt piękny się nie wydaje, w czym zresztą się z nimi zgadzam xP Chociaż aktorzy z podanego w newsie filmiku, prezentują całkiem przyzwoity poziom, jeśli spojrzeć na nich obiektywnie.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Etheriel dnia niedziela, 4 września 2011, 22:27 napisał

Lionel, wszak oni o języku dysputują, który jednak jakoś tak znacznej części ludzi zbyt piękny się nie wydaje, w czym zresztą się z nimi zgadzam xP Chociaż aktorzy z podanego w newsie filmiku, prezentują całkiem przyzwoity poziom, jeśli spojrzeć na nich obiektywnie.


Dla mnie ten język jest piękny. Dźwięczny i łatwo współpracuje z innymi językami - szczególnie francuskim i angielskim. Jestem przekonany, że większość ludzi nielubi tego języka, bo nie rozumie jego gramatyki i całej tej otoczki. Ale to dość typowe, by z niewiedzy powstawała nienawiść.
Odpowiedz
Em... Ludzi nie lubią niemieckiego, bo w ich subiektywnym odczuciu jest brzydki. Po prostu. Na tej samej podstawie można nie lubić każdego języka. A, że niemiecki ma najwięcej wrogów... Cóż, bywa. Ja np. z taką samą niechęcią odnoszę się do rosyjskiego i tajskiego ;P
Odpowiedz
W życiu już paru języków się uczyłem, ale niemiecki był z nich najgorszy. I nie chodzi tu o gramatykę czy tę "otoczkę" - niemiecki nie jest jakiś wybitnie trudny. Powiedziałbym wręcz, że tylko nieco trudniejszy od angielskiego, a ten załapie każdy, kto chociaż uważa na lekcjach;p
W moim odczuciu (bo to jednak kwestia odczuć) niemiecki jest brzydki, dźwiękowo wulgarny i w żaden sposób nie jest melodyjny (chociaż to raczej kwestia indywidualna - jeden mówca może szprechać melodyjnie, a inny nie) - melodyjny, z języków germańskich, może być choćby szwedzki.
No i nie łączyłbym tu tak kategorycznie nienawiści z niewiedzą. W ogóle nawet nie mówiłbym o nienawiści w przypadku języka niemieckiego - nikt przecież nie drze i nie pali niemieckich słowników. To raczej silna niechęć, względnie obrzydzenie.
Odpowiedz
Obawiam się, że w przypadku języka "wydźwięk" jest jak najbardziej dobrym powodem, by danego języka nie lubić. Dopóki komunikujesz się wydając jakiś dźwięk, ten dźwięk również może podlegać ocenie - tak samo jak muzyka.
Jeśli piszesz o melodyjności języka niemieckiego, a więc jeśli opisujesz i chwalisz jego walory dźwiękowe, to znaczy, że dźwięk ("wydźwięk") jest jak najbardziej dobrym powodem do lubienia bądź nie lubienia języka.
Mi wydźwięk języka niemieckiego się nie podoba, budzi moją niechęć i swego rodzaju obrzydzenie. Za to wydźwięk języka rosyjskiego, czeskiego, angielskiego-brytyjskiego (dla przykładu) podoba mi się. Co za tym idzie - języki te podobają mi się. W moim prywatnym odczuciu brzmią bowiem ładnie.

Co więcej - to całkiem normalne, że na podstawie jednej tylko "składowej" mogę "coś" znielubić, czuć niechęć (zwrot "uprzedzony" też jakiś taki niefortunny - niechęć to nie uprzedzenie. Znam ten język, uczyłem się go, nie spodobał mi się. Nie jestem uprzedzony, a zniechęcony).
Nie wiem... Dajmy na to, jak kupujesz buty to bierzesz takie, które Ci się podobają w pełni, w całości. Nie bierzesz takich, które Ci się nie podobają albo podobają trochę. Nie bierzesz takich, które jakimś swoim elementem budzą Twoje zniechęcenie. Mogą być świetnie wykonane, może się w nich chodzić bardzo wygodnie, ale jeden element - dajmy na to obleśny, uniesiony, trochę zagięty spiczasty/kwadratowy czubek - psuje Twoją radość. Fuj. Niby tylko wygląd, takie zwykłe "bo tak", a jednak te buty już ci się nie podobają. Dalej są porządnie zrobione, wygodne, ale wizualnie - tragedia. A przecież nie lubisz butów, które są brzydkie. Nie? Jesteś uprzedzony.

Na koniec chcę zaznaczyć, że się nie rzucam i nie pieklę (brak emotikonów w wypowiedzi zawsze nadaje tekstowi aż za dużo powagi), nie szydzę i w ogóle - ot, staram się pokazać miłośnikowi języka niemieckiego, że jednak można go (języka) nie lubić za to właśnie, jaki jest:) Język to nie babcia - nie kocha się go bezwarunkowo;p
Odpowiedz
← Nowości

[Guild Wars 2] Ja, das stimmt! - czyli o niemieckich głosach - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...