[Dragon Age 2] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Dragon Age 2"!

W ostatnich latach kanadyjski BioWare był postrzegany w branży jako prawdziwa „kura znosząca złote jajka”, a produkcje tego studia zdobyły rzeszę fanów na całym świecie i niemal całkowicie zdominowały nieco wyeksploatowany gatunek gier RPG. Nie inaczej było w przypadku pierwszego „Dragon Age’a”, który jeszcze przed premierą został okrzyknięty duchowym spadkobiercą kultowej sagi „Baldur’s Gate”. Czy nowa odsłona serii ponownie zawładnie duszami milionów graczy na całym świecie?... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Druga część DA, nie ma porównania z pierwszą odsłoną. To zupełnie inna gra i niestety słabsza. Na plus należy dodać efekty graficzne w walce, które wyglądają dużo lepiej niż we wczęsniejszej części. Dodatkowo fajne możliwości rozwoju postaci, choć u wojowników jest z tym gorzej niż u maga i łotrzyka. Zaletą też jest podobnie jak w jedynce uroda postaci, które nie straszą wyglądem jak np. Oblivionie. Na minus jest schematyczność gry, gdzie praktycznie można się ograniczyć do chodzenia do zaznaczonych na mapie miejsc wykonania zadania i posiekanie wrogów, bez wczuwania się o co właściwie chodzi w zadaniu. Co mnie irytowało to: mała ilość surowców, sprzedawanie towarów za bezcen, a kupownie za ciężkie pieniądze; tzw. śmieci w ekwipunku, które właściwie do niczego nie służą, drętwo rozwiązane otwieranie zamków. Wkurza identyczność lokacji, nie dość że ich mało to jeszcze wszystkie jaskinie i lochy takie same. Ta część Dragon Age jest monotonna. Największą wadą, która zmniejsza przyjemność z gry jest brak polskiego dubbing-u, który w pierwszej części tworzył cały klimat gry. Brakuje zabawnych teksów Oghrena i Shale oraz uwodzicielskich Morrigan i Leliany. To uważam za strzał w kolano BioWare, przez co odbiór przeciętnej kontynuacji, będzie jeszcze gorszy.
Odpowiedz
Recenzja jak najbardziej ciekawa i solidna oraz ocena sprawiedliwa. Sama gra mnie zawiodła, postacie z drużyny
mało ciekawe gdzie im do takich postaci jak Oghren, Sten lub Shale, choć zmiana wyglądu Qunari to plus.
Powtarzające się lokacje, te same pancerze tylko w innych odcieniach - to wielki minus. System walki jest fajny
jak się gra magiem ale wojownikiem grało mi się jak bym był Dante z Devil May Cry. Niestety BioWare obiecywał
cuda wyszło tak sobie, mam nadzieje że wyciągną wnioski bo jedynie marketing i promocja gry to im zarąbiście
wyszło.
Odpowiedz
Witam wszystkich. Nie będę się rozpisywał. Nie grałem w DA II. Ściągnąłem demo, zainstalowałem, uruchomiłem, nawet zacząłem grać. Po 5 minutach stwierdziłem ze gram w nową odsłonę Mortal Kombat i demo wyłączyłem, odinstalowałem, a o całej grze zapomniałem. DAII to nie jest policzek dla fanów RPG, to jest prawdziwe fatality w wykonaniu Raidena (czytaj: BioWare). Czekam na Wiedźmina, który uśmierzy mój ból po pogrzebie pierwszej części DragonAge.
Odpowiedz
Osobiście najbardziej rozbawili mnie nie łotrzycy a pewna pani wyskakująca bagatela, jakieś 20 metrów w góre w pełnej płycie.

Gra jest słaba, ale ja już DA1 za schematycznego uważałem (wszystkie lokacje to była akcja 'przekonaj mnie to ci pomogę z arcydemonem), ale tam tło, środowisko i postacie dawały wieeele frajdy.
Tutaj nie.
Tutaj nie, tutaj postacie są nudne, przewidywalne... kto się nie domyślił jaki będize ostatnie zadanie dla Varrika albo Izabeli łapka w górę. Nikt?

Bardzo fajny był jednak wątek z qnari. Cały 2gi akt był super, gdyby nie to powtarzające się wybrzeże.
Cytując moją babcię: sralis mazgalis rewerendus duptus
Odpowiedz
No to ja też się wypowiem a co.. gra niestety dupy nie urywa...Fabuła..hmm od razu wiedziałem że blondyna kupiła posążek i będzie buba....Towarzysze-tragedia...z docinkowego i uszczypiliwego Andersa zrobili..hmm misia pysia który tylko jęczy jak to strasznie być magiem i tu niestety zonk jesteśmy na niego skazani gdyż to tak naprawdę jedyny uzdrawiacz bo elfka nie ma ani jednego czaru uzdrowiania.... troche ratują sytuacje, dialogi pomiędzy Izabelą (chyba najlepsza postać) a rudym terminatorem...ale w porównaniu do 1 to blado że łooo panie...Kwestia sprzętu to już wogóle maskara..jak zobaczyłem ,że nie mogę jako łotr nosić długiego mieczyka to to to aż sobie bronka otworzyłem...już nie mówiąc o tym że jedynie główny pancerz jako tako wygląda.. Mechanika walki już typowo konsolowa-bardzo mi się nie podobało ,że nie widać moich krytyków ani ciosów w plecki jak w jedynce...ja dałbym tej grze góra 6 jak można było ja tak skaszanić to ja nie wiem:(
Odpowiedz
Słaba bardzo recenzja, nie spodziewałem się, że można być tak stronniczym.

Co do dialogów - ich nowa forma jest wielką zaletą, nie chodzi o to, żeby nieprzewidywalność rozmów wynikała z tego, że źle zinterpretowaliśmy naszą kwestię, ale ze względu na charakter naszego rozmówcy!

Uproszczenia ekwipunku mają swój sens - towarzysze zachowują swój charakter cały czas.

Natomiast źle zbalansowane poziomy trudności to chyba nieumięjętność recenzenta do korzystania z kombinacji międzyklasowych bądź ustawienia taktyk członkom drużyny. Na Trudnym to się przydaje.

Uproszczenia rzemiosła to krok w dobrym kierunku, brak w końcu pierdyliarda składników i megaburdelu w ekwipunku.

Recenzent nie zauważył chyba, że DA2 jest grą inną niż DA:O, i nie dał jej szansy, a zaczął jęczeć, że kiedyś było lepiej itp. itd.

DA2 moim zdaniem zasługuje na 9/10. Korzysta z dobrej koncepcji miniserialu oraz fabuły wzorowanej na Wiedźminie. Ze wszystkimi DLC oraz może jakimś dużym dodatkiem, gdy wszystko będzie kompletne, gra może dostać ode mnie i 9+/10.
xui̯-ø
Odpowiedz
Kol... nie grałem w DA2(i nie zagram, chwała mojemu za słabemu komputerowi ), ale i tak muszę skontrować twoje argumenty, no muszę po prostu...

1. Tutaj mimo wszystko, nie wiem o co ci chodzi, ale wyrażę swoją kwestię, że zmodyfikowanie dialogów do takiej formy było strzałem w stopę...
2. No sorry, ale z ograniczeniami dla klas spokojnie by zachowali swój charakter - maga nie ubierzesz przecież w pełną płytówkę, vide DA:O
3. Thorinowi chodziło o to, że gdyby wyłączył monitor, i dał myszkę i klawiaturę swojemu kotu, który by na niej się położył i zasnął, to i tak by wygrał potyczkę z którymkolwiek wrogiem...
4. Nie wiem jak dla ciebie, ale rzemiosło dla mnie to nie jest użytkowanie kamienia filozoficznego, tutaj z kawałka drewna i blachy nie zrobisz krasnoludzkiego Sihila(tak, tego z Wiedźmina)...
5. Bo było lepiej.
Odpowiedz
Kol przede wszystkim zapomniałeś o tym, że każdy ma swój pogląd, swe zdanie i swe wymagania, jakie stawia grze, na którą wydaje pieniądze. Tak jak Ty masz pełne prawo uważać tę grę za bardzo dobrą, tak Thorin może uważać za totalny niewypał.

Zarzucasz stronniczość, a sam bronisz tytułu z większą zawziętością niż obrońcy krzyża. Tak jak zachęcam Cię do wyrażania swego zdania (niezależnie od tego, czy się zgadza z recenzją, czy nie), tak na niewinnego Thorina i jego recenzję nie masz co wskakiwać. Po prostu napisał to, co o DA2 myśli, a jak się mawia:

"De gustibus non est disputandum".
Czy 643 artykuły na GE nie mówią same za siebie?


Najładniejsza laurka, jaką kiedykolwiek dostałem. Dzięki. (;

Odpowiedz
Zamiast wciskać te nudy w style de gustibus, porozmawiajmy rzeczowo o grze. I niech rozmawiają ci, którzy grali; pożal się, Boże, jeśli masz komu.

Bronię pewnych rzeczy, nie całości, bo powtarzajace się lokacje czy hordy przeciwników napływające falowo są również moim zdaniem nietrafione.

Walka jest o wiele bardziej dla mnie taktyczna, ponieważ do opisów umiejętności czy czarów wróciły informacje o obrażeniach, jakie one zadają. Nawet hardkorowy DA1 nie miał tego, co jest moim zdaniem wielką wadą. I jak mówię - za łatwo na Normalu, włączamy Trudny.

Natomiast drużyna to najlepsza kompania, jaką kiedykolwiek Bioware stworzyło Rozkład rozmów i zadań przez całą grę jest perfekcyjny, takoż rola niektórych członków drużyny w fabule głównej.
xui̯-ø
Odpowiedz
Argumentum ad personam, jakby to powiedział jakiś mózgowiec Przepraszam, a co ci, kolu do tego, że nie grałem? Prawo do posiadania zdania mam takie samo jak ty, więc proszę bez takich mi tu. I nie mieszajmy tutaj Boga, bo pasuje on tutaj, jak truskawki do szpinaku.

A co mają zadawane obrażenia do taktyki? Bo nie widzę związku jakoś... u mnie, jeśli ktoś mówił o taktyce, to zawsze myślałem, w jakiej kolejności rzucać zaklęcia/ataki specjalne/dobierać towarzyszy, by pokonać wroga jak najszybciej i najprościej.
Odpowiedz
kol - chwała Ci za to, że widzisz tak wiele pozytywów. Mnie osobiście Twoje argumenty nie przemawiają ani do serca ani rozumu. Może i tego i tego mi brak? Kto wie..
Wydaje mi się, że po prostu stałeś się fanboyem bez krzty krytycyzmu




Tak wracając do gry - wielce mnie rozwalają statystyki niektórych itemów...
Dajmy na to takie Szaty Otchłani: +712% odporności na elektryczność... To ciekawa sprawa. Jeszcze nie rozgryzłem czy jak ktoś mnie pierdyknie z elektryka to mnie uzdrowi... innych koncepcji nie mam
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik kol dnia piątek, 25 marca 2011, 15:37 napisał

Słaba bardzo recenzja, nie spodziewałem się, że można być tak stronniczym.

Co do dialogów - ich nowa forma jest wielką zaletą, nie chodzi o to, żeby nieprzewidywalność rozmów wynikała z tego, że źle zinterpretowaliśmy naszą kwestię, ale ze względu na charakter naszego rozmówcy!

Uproszczenia ekwipunku mają swój sens - towarzysze zachowują swój charakter cały czas.

Natomiast źle zbalansowane poziomy trudności to chyba nieumięjętność recenzenta do korzystania z kombinacji międzyklasowych bądź ustawienia taktyk członkom drużyny. Na Trudnym to się przydaje.

Uproszczenia rzemiosła to krok w dobrym kierunku, brak w końcu pierdyliarda składników i megaburdelu w ekwipunku.

Recenzent nie zauważył chyba, że DA2 jest grą inną niż DA:O, i nie dał jej szansy, a zaczął jęczeć, że kiedyś było lepiej itp. itd.

DA2 moim zdaniem zasługuje na 9/10. Korzysta z dobrej koncepcji miniserialu oraz fabuły wzorowanej na Wiedźminie. Ze wszystkimi DLC oraz może jakimś dużym dodatkiem, gdy wszystko będzie kompletne, gra może dostać ode mnie i 9+/10.

Pisząc niepochlebną recenzję najnowszej gry "mistrzów" z BioWare musiałem zranić uczucia wielu fanboy'ów tego studia. Na szczęście, jestem na to w pełni przygotowany;)

Kolu, zanim zacząłeś cokolwiek pisać, mogłeś przynajmniej dokładnie przeczytać ten tekst, żeby uniknąć kompromitacji. Według mnie złe zbalansowanie poziomów trudności przejawia się w tym, że dopiero ostatni z nich przewiduje opcję "friendly fire". Grając w jedynkę na standardowym poziomie trudności trzeba było uważać, gdzie rzucamy nasze fireballe oraz stożki zimne. W DA2 ten problem nie istnieje, bo twórcy uwzględnili ten oczywisty element dopiero na najwyższym poziomie. W ten sposób poziom "hard" wcale nie jest trudny, a pomiędzy dwoma ostatnimi jest bardzo duża rozbieżność. No i wyobraź sobie, że korzystałem z większości "cross-class combo" i opcji taktyki, które pozwalają na tak daleko idącą automatyzacje, że gra przechodzi się sama.

Recenzent zauważył, że gra jest inna od DA:O (to było wiadomo na długo przed premierą) i postanowił dać jej szansę, po czym utwierdził się w przekonaniu, że gra jest totalnym chłamem. Co więcej, recenzent grał we wszystkie produkcje BioWare i ze smutkiem musi stwierdzić, że DA2 jest najsłabszą gra tego studia w historii.

Uproszczenia systemu dialogu, ekwipunku i craftingu, które tak bardzo przypadły Ci do gustu, są jak dla mnie ogromnym krokiem wstecz w stosunku do "Początku".

Nie powiedziałbym, że recenzja jest stronnicza w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa. Jest raczej trzeźwą oceną gry przez pryzmat dotychczasowych dokonań BioWare. I tak, kiedyś naprawdę było lepiej.
Odpowiedz
Nie jestem fanboyem Bioware, lol, dla mnie DA1 to bezkształtna, nudna bryła. Krytycyzm też mam, czytaj ze zrozumieniem tu moje posty.

Doceniam Bioware za historię, którą tak pięknie opowiedziało tutaj, jest to najlepsza fabułą tego studia.

Ta, przeczytałem o skreślającym grę braku friendly fire na normalnym i koszmarze, rzeczywiście wielka wada, gra jest teraz dla ludzi z IQ < 28, ale nie dla mistrzów taktyki.
xui̯-ø
Odpowiedz
Recenzja bardzo dobra, jednak z kilkoma rzeczami się nie zgadzam:

Cytat

Dzięki takiemu rozwiązaniu gra zyskała nieco na dynamice, a pojawiające się w trakcie rozgrywki zlecenia trzymają dosyć wysoki poziom i nie ograniczają się do oklepanych questów w stylu: „przynieś, zabij, pozamiataj”.


Ja odniosłem zupełnie inne wrażenie, większość zadań to bezsensowna rąbanina - idź zabij, weź przedmiot, wróć. Oprócz kilku naprawdę dobrych questów, głównie związanych z towarzyszami, to niestety większość kuleje.

Cytat

Jak wiadomo, specjalista od wszystkiego nie nadaje się do niczego. To znaczny progres w stosunku do kiepsko zbalansowanego „Początku”, w którym na polu walki niepodzielnie rządzili magowie, a reszta klas była jedynie ich uzupełnieniem.


To jest kompletna nie prawda. Nie wiem jaką strategią grałeś w początku, ale w mojej drużynie główną role pełnił łotrzyk, który statystycznie miał najwięcej zabitych wrogów. Magowie pełnili rolę jedynie „suportu”.

To nie jest kwestia złego zbilansowania, ale taktyki i stylu gry.

Cytat

Jedną z bardziej niepokojących rzeczy, jaka rzuci się nam w oczy tuż po odpaleniu nowego „Dragon Age’a”, jest zrezygnowanie z trybu klasycznego rzutu izometrycznego. Oznacza to mnie więcej tyle, że teraz jesteśmy zmuszeni śledzić wszystkie starcia z perspektywy kamery zawieszonej za plecami jednego z naszych bohaterów.


Nie rozumiem czemu ma to być wadą, rzut izometryczny to relikt przeszłości który stał się konikiem fanów starych rpg. Mi orientacja na polu walki, nie sprawiła żadnych problemów.

Cytat

Porównanie nowego „Dragon Age’a” do gry diablo-podobnej nabiera jeszcze większego sensu, gdy zwrócimy uwagę na efekciarski, zręcznościowy model walki.


To nie jest wada a kwestia gustu, mi się podoba jak postacie skaczą, odbijają się od ścian itd.

Cytat

Kolejnym istotnym problemem wydaje się być zbalansowanie poziomu trudności.


Uważam że friendly fire to najmniejszy problem w tej kwestii. Ja przeszedłem połowę gry na poziomie trudnym, jednak w końcu przełączyłem na normalny - uznałem że nie ma po co się wysilać, skoro gra mnie rozczarowuje. Absurdalność poziomu trudności polega na tym że nasi bohaterowi na poziomie trudnym wytrzymują 3-4 ciosy. W dodatku przez jakieś 2/3 gry nie możemy efektywnie ich wskrzeszać czy leczyć.

Cytat

Kolejnym mankamentem nowego „Dragon Age’a” okazują się być wyjątkowo płytkie dialogi, które są wynikiem zaimportowania wspomnianego wcześniej systemu rozmowy rodem z „Mass Effecta”. Jak to wygląda w praktyce? Większość konwersacji sprowadza się do wyboru jednej z trzech wersji odpowiedzi: uprzejmej, żartobliwej lub agresywnej.


Wybacz, ale wydaje mi się że nie słuchałeś tych dialogów skoro uważasz je za płytkie. To co mówi Hawke przez większość czasu jest przesiąknięte kpiną i sarkazmem, nawet w najbardziej krytycznej sytuacji, potrafi się ona wypowiedzieć w dosyć zabawny i złośliwy sposób. Mówiąc szczerze, to dawno się tak nie uśmiałem grając w grę komputerową. Dialogi według mnie są świetne, chociaż zdarzają się (jak w każdej grze) denne momenty.

Z tego co napisałeś wynika również że dialogi w ME były płytkie...

Cytat

Dodatkowo każda z odpowiedzi została opatrzona stosownym symbolem, który jednoznacznie informuje nas o skutku wybrania danej kwestii. W ten sposób niemal całkowicie znika problem nieprzewidywalności naszych wyborów podczas konwersacji, który upraszcza rozmowy do granic możliwości. Komu to było potrzebne?


Sorka, ale czy znanie całej wypowiedzi naszego bohatera jak w klasycznych RPG, nie jest uproszczeniem do granic możliwości? W DA2, podobnie jak w ME możemy wybrać emocjonalny sposób reakcji naszej postaci, ale nie wiemy co powie. Kiedy dochodzi do poważnych dylematów moralnych, wybranie odpowiedniej drogi jest trudne i często niejednoznaczne.

Cytat

Proces „każualizacji” gry spowodował również drastyczne uproszczenia ekwipunku i systemu craftingu.


Co do ekwipunku, to się w pełni zgadzam. Natomiast pomysł na crafting moim zdaniem jest świetny. W początku było za dużo różnych komponentów, przez co korzystało się z niewielu opcji. Tutaj mamy prosty system - znajdujemy surowce i dzięki temu możemy zamawiać potrzebne nam mikstury, które słono nasz kosztują. W zasadzie to zapas mikstur oraz granatów, to największy wydatek w DA2. Nie musimy już latać od handlarza do handlarza by kupić odpowiednie składnik i się wkurzać jak czegoś nie kupimy wystarczająco dużo.

Cytat

Ostatnim grzechem BioWare, którego nie sposób nie zauważyć obcując z „Dragon Age II”, jest nieprzyzwoita, jak na standardy tego producenta, ilość bugów.


Powinieneś dodać, że chodzi ci o wersje PC. Ja grając na konsoli trafiłem na może 2-3 bugi.

Mimo moich uwag, to DA2 naprawdę mnie rozczarował. Gra wygląda jak przerobiony w pośpiechu Mass Effect 2. Będąc szczerym, to była chwila w której musiałem się zmusić by iść dalej z fabułą. Największy ból sprawiło mi wykorzystywanie ciągle tych samych lokacji, i to w sposób niemalże komiczny - dzielenie ich drzwiami których nie można otworzyć. Chyba nic mnie nie zachęci do ponownego przejścia tej gry. Wracam do grania w ME2 mając nadzieje, że Bioware nie zrobi z trzecią częścią tego, co zrobił z kontynuacją DA.
Odpowiedz
Dzięki za konstruktywną krytykę. Większość tych uwag wynika z odmiennego podejścia do tytułu. Mi (fanowi pierwszego DA i starszych produkcji BioWare)większość uproszczeń w mechanice gry wybitnie nie przypadła do gustu, ale zdaję sobie sprawę, że dla wielu graczy mogą to być atuty. Kwestia gustu.

Faktycznie, większość zadań opiera się na walce, ale i tak pod tym względem w DA2 jest dużo lepiej niż w "Początku", gdzie questy poboczne opierały się głównie na mozolnym "grindzie" i zbieractwie.

Mimo, że przydatność poszczególnych klas postaci w "Początku" faktycznie zależała od obranej ścieżki rozwoju i taktyki drużyny, to ewidentnie brakowało w tym systemie odpowiedniego balansu. Po prostu magowie byli relatywnie zbyt mocni w stosunku do pozostałych klas i z pewnością zauważył to każdy, kto wybrał tą profesję dla głównego bohatera (szczególnie w wersji ofensywnej, a nie supportującej) w pierwszą część gry. Taka postać potrafiła niejednokrotnie samodzielnie wygrywać całe bitwy. W DA2 wszystkie klasy są w stanie ostro namieszać na polu walki. Aby nie być gołosłownym powiem tylko, że mój wojownik wyposażony w dwuręczną broń sprawował się tutaj o niebo lepiej, niż jego odpowiednik w DA:O.

Trochę źle mnie zrozumiałeś. Być może wyraziłem się niezbyt precyzyjnie, dlatego chciałbym to sprostować. Nie mam większych zastrzeżeń do poziomu samych konwersacji, które są całkiem udane. Płytkość dialogów przejawia się według mnie w znacznym zmniejszeniu liczby potencjalnych opcji dialogowych i jest to ewidentne następstwo użycia systemu rozmów z ME. Chodzi mi o to, że niemal w każdej sytuacji masz tylko trzy opcję do wyboru, z czego obligatoryjnie jedna musi być praworządna, druga "śmieszna" (swoją drogą niektóre z tych żartów Hawke'a są bardziej żałosne, niż zabawne), a trzecia agresywna. Jak dla mnie, to zdecydowanie za mało. Brakuje mi tutaj różnych odcieni szarości, znanych chociażby z naszego Wiedźmina. A te znaczki pojawiające się w rozmowach powinny być opcjonalne jako pewne ułatwienie, bo moim zdaniem ich przydatność dla prawdziwego fana rolplejowania jest znikoma.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Holden dnia sobota, 26 marca 2011, 15:50 napisał

To jest kompletna nie prawda. Nie wiem jaką strategią grałeś w początku, ale w mojej drużynie główną role pełnił łotrzyk, który statystycznie miał najwięcej zabitych wrogów. Magowie pełnili rolę jedynie „suportu”.

To, kto zadaje najwięcej obrażeń i zabija najwięcej przeciwników nie definiuje, kto ma największy wpływ na losy walki. Optymalna taktyka w Dragon Age'u sprowadzała się w 90% przypadków do unieruchomienia jak największej ilości przeciwników. Jako że magowie mieli najszerszą gamę możliwych działań pozwalających na osiągnięcie tego celu, póki tylko miałeś możliwość zamrożenia/uśpienia/zamienienia w kamień etc. nie było sensu marnować czasu na zaklęcia zadające więcej obrażeń, stąd oczywiście postacie nie mające takich bogatych możliwości średnio zadawały więcej obrażeń.

Cytat

Nie rozumiem czemu ma to być wadą, rzut izometryczny to relikt przeszłości który stał się konikiem fanów starych rpg. Mi orientacja na polu walki, nie sprawiła żadnych problemów.

Rzut izometryczny jest sposobem prezentacji, który ma swoje silne strony i ograniczenia. Pozwala na lepsze ogarnięcie sytuacji w bezpośrednim otoczeniu naszych postaci, co jest przydatne, jeśli musimy kontrolować więcej, niż jedną postać. Właściwie jedyną sensowną alternatywą na wygodne dowodzenie grupą bez dostępu do widoku z góry jest postawienie na tzw. blob combat, która także ma swoje wady. Kolejną jest możliwość dokładnego pozycjonowania postaci, choć oczywiście ten element nie ma większego znaczenia w Dragon Age, ponieważ zamiast zdecydować się na system, który premiuje jakiekolwiek sensowne zachowanie, Bioware postanowiło skorzystać z idiotycznego, kompletnie pozbawionego logiki systemu threat management znanego przede wszystkim z MMO.

Notabene jeśli rzut izometryczny jest reliktem przeszłości, to co można powiedzieć o perspektywie pierwszoosobowej, która w grach komputerowych pojawiła się jeszcze przed iso.

Cytat

Z tego co napisałeś wynika również że dialogi w ME były płytkie...

Oczywiście, że były płytkie. Mass Effect jest space operą, inspirowaną filmami sci-fi klasy B. Jest eskapistyczną historią o komandorze Shepardzie - największym badassie w galaktyce, jedyną nadzieją na uratowanie wszechświata przed zagładą. Gdyby miał ten sam styl dialogów, co, dajmy na to, Torment, kompletnie nie pasowałoby do gry. Cała przyjemność z dialogów w ME wynika z ich dynamiki i pojawiających się podczas nich możliwości przystawienia komuś pistoletu do głowy, czy złapania za kołnierz i pokazania, kto tu rządzi. Nie ma w tym nic złego, jak długo dialogi trzymają się kupy i nie gwałcą podstawowych zasad, których powinni się trzymać wszyscy pisarze.

Dragon Age 2 ma postacie, które opowiadają ci o swoich cechach charakteru, zamiast świadczyć o nich swoim zachowaniem. Inkwizytorów, którzy kompletnie nie są w stanie zareagować na oczywisty fakt, że rozmawiają z grupą składającą się z wcale nie ukrywających swoich zdolności magów. Żenujące dowcipy w stylu "Apostate Prostitues.... Apostitutes.. ahahah!", czy odwołania do popkultury, chociaż gra rozgrywa się w mrocznym świecie fantasy. Bohaterów tracących czas na rozmowy, podczas gdy kilkanaście metrów za nimi czai się fala darkspawnów. Maga krwi, który ma jednocześnie być dostatecznie przebiegły by nie dać się skusić demonom, a jednocześnie wykazuje się komicznie przerysowaną naiwnością rodem z jakiejś parodii. Dialogi nieraz odnoszą się do wydarzeń, o których nie masz pojęcia (bo przytrafiły się Hawke'owi, kiedy nie miałeś nad nim kontroli, podczas lat pominiętych przez grę) i nawet nie tłumaczą zbyt dokładnie, co tak naprawdę się wydarzyło.



Wywiady Trzynastego Schronu:
Chris Avellone & Josh Sawyer [color="#C0C0C0"](Obsidian Entertainment, wcześniej Interplay/Black Isle)[/color]
Brian Mitsoda [color="#C0C0C0"](DoubleBear Productions, wcześniej Interplay/Black Isle, Troika Games i Obsidian Entertainment)[/color]
Vince D. Weller [color="#C0C0C0"](Iron Tower Studio)[/color]
Odpowiedz
dragon2 to kompletny syf 1 o niebo lepsza
Odpowiedz
Mi się gra bardzo spodobala,jestem dopiero w 1 akcie i uwazam ze gra jest lepsza od poprzedniczki choc brak jej klimatu(w DA:0 gdy zdradzil loghan mialem ochote go posiekac,czulem zlosc i zdolowanie-jak ja zdolam pokonac pomioty?,a tu narazie tego nie ma).DA 2 jednak jest lepsze (narazie) pod wzgledem zadan pobocznych-sa ciekawe i kazde zadanie to oddzielna historia.Co do lokacji to Bioware dalo naprawde ciala(mam nadzieje ze nie zrobia tego w DA 3)-jak juz bylo w recenzji sa bardzo powtarzalne.Towarzysze z kolei mnie sie bardzo podobaja jednak brak brak zmieny im pancerza jest flustrujace.A codo uproszczen to dla mnie lepiej gdy nie tworzy sie przedmiotow.Wala jest efektowna i dobrze bo przy wszystkich(99%) zadaniach walczymy,a gra mnie (jeszcze) nie znudzila.Co do bugow to 2 razy zablokowala mi sie postac(towarzysz).Weszla w jakis kamien i nie mogla wyjsc.A dialogi sa zrobione niezle(co do tych ikonkow mialem o nich zle mniemanie ale teraz uwazam je za niezbedne).W wiekszosci zadan mamy wybor ich ukonczenia i mnie to daje pelna satysfakcje z dobrze wykonanego zadania.Polecam ta gre kazdemu kto uzna je takie uproszczenia i walki(ciagle i efektowne) mu nie przeszkadzaja.
Odpowiedz
← Artykuły

[Dragon Age 2] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...