Pytanie za 100 punktów.

Można wygrać bona na korniszona, talon na balon i zezwolenie na pielenie na ternie dowolnie wybranego pegieeru (tak wiem, obsuw intelektualny w toku).

Natomiast pytanie jest jak najbardziej poważne.

Czy egzaltacja staje się mniej śmieszna, gdy jest się jej świadomym?
\"Myślę o rzuceniu każdego dnia, ale potem myślę: pie***yć to. Zasługuję na wszystkie papierosy tego świata.\"

Jestem tru w pizdu.
Odpowiedz
Zależy o czym mówisz?

Jeśli uświadamiana jest przez odbiorców, to może stać się jeszcze śmieszniejsza, jeśli natomiast uświadomiona jest przez osobę, od której ona wychodzi - to może nie być tej osobie do śmiechu, właśnie z powodu, że jest śmieszna dla innych.

Oczywiście istnieje też możliwość, że nie zrozumiałem pytania.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
← Karczma

Pytanie za 100 punktów. - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...