Idealne Fae

Znalazłem w poście Sabal:

Użytkownik Sabal napisał

No cóż.. Ja osobiście znam grę, na której nie ma żadnych sporów spowodowanych samowolką władzy a wszystko robione jest tak, że gracze nie mają się nawet do czego przyczepić. Prawo obowiązuje wszystkich tak samo i wszyscy są zadowoleni. Do tego panuje tam dwa razy mniejszy chaos niż na fae, więc jednak się chyba da inaczej i jest to wykonalne


Oświeć nas proszę co to za gra, gdzie WSZYSCY nie ma ją do czego się przyczepić oraz WSZYSCY są zadowoleni.

Pytam z ciekawości, bo:
1) Jedna z opcji to totalna olewka i jak nie ma opozycji to są sami zwolennicy;
2) Opozycja jest przekupiona;
3) Wszyscy coś zażywają (stąd ich szczęśliwość);
4) Sam zwrot jest MOCNYM uproszczeniem;
5) Jest tak w istocie i może to będą cenne wskazówki.

I mała sprawa - wykonalny jest ustrój matriarchatu czy nawet komitetowy (parlamentarno - komitetowy), ale na jak długo i z jaką skutecznością ?
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz
Ty jak się czasem czegoś uczepisz... Wszyscy wiemy, że w konstrukcji władz Fae nie zajdą zbyt mocne i wielkie zmiany, zatem to niepotrzebne jątrzenie ran.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Spoko Matt, skoro Courun chce wiedzieć to mu opowiem. Nazwy samej gry nie będę wymieniać bo i po co Nie zależy mi żeby im zrobić reklamę. Co najśmieszniejsze grą tą rządzą dwie bardzo miłe kobiety - bliźniaczki, które bardzo dbają o interesy swojej gry (może na jakiś czas warto oddać władzę nad fae kobietom? ).

Jeżeli chodzi o wybieranie władzy, na wszystko ogłaszane są konkursy, gdzie trzeba podać jakie się ma doświadczenie na innych grach, ile można czasu na grze spędzać i takie inne pierdoły. Do tego każdy pisze opowiadanie związane z podanym tematem i z najlepszych podań wybiera się wcześniej ustaloną liczbę ludzi (doradzają mistrzowie, hrabiowie a władczynie mają decydujący głos). Tak głównie zostaje się mistrzem gry, kapłanem, sędzią, prawnikiem itp. Natomiast na hrabiego (na fae odpowiednik księżniczki/księcia, tylko że tam każdy ma pod sobą część królestwa dla której prowadzi sesje, wymyśla nowe przygody - jednym słowem rozkręca fabularnie swoje hrabstwo) wybrany zostaje najlepszy z mistrzów gry, który autentycznie wyróżnia się spośród innych poprzez prowadzenie sesji, organizowanie fabularnych zawodów, różne kampanie - jednym słowem zajmuje się życiem królestwa. Jeżeli ktoś się nie spisuje to po prostu szukają nowej osoby.

Gra ma aktualnie drugą erę, która trwa prawie pięć miesięcy. Cóż.. ilość graczy przekracza ich ilość na fae, więc to pewnie też o czymś świadczy.

Do tego karty postaci, które ułatwiają rozgrywkę fabularną (ich sprawdzanie i zatwierdzanie należy do obowiązków mistrzów gry). Dzięki nim można uniknąć przykrych incydentów podczas walki, kiedy jedna osoba nagle ma przy sobie tyle rzeczy, że może odeprzeć nimi każdy atak przeciwnika. W kartach jest spis posiadanych ze sobą przedmiotów i umiejętności, dzięki którym mistrz ma znacznie łatwiejsze zadanie w arbitrowaniu.

Jeszcze chciał byś się czegoś dowiedzieć?
Odpowiedz
Zatem na władcę może złożyć podanie praktycznie każdy i jeśli jego opowiadanie oraz doświadczenie z innych gier jest lepsze to powinien zastąpić obecnego tak? Dziwne, skoro obecni władcy (władczynie) mają decydujący głos, czyli wątpię, by się zgodziły - chyba, że im się znudzi

Co do rozkręcania fabuły swojego obszaru to jest to nawet fajne i zaobserwowałem to w kilku grach. Karty - fajne może, ale sporo roboty i nie oszukuję się, że potem są problemy, bo chcesz coś zmienić, więc musisz pisać do kogoś tam, czekać itd - w paru grach ustawiłem sobie nawet cechy w postaci: Inteligencja 1 - i tak każdy nie zwracał uwagi, że zamiast bulgotania wypowiadam się kwieciście, ba - czasem lepiej od rozmówcy

Ilość graczy nie przedkłada się na ich jakość - chyba wiem o której grze mówisz i mam tam konto - mam w znaczeniu loguję się czasem

Nie jest to temat dla obrazy, po prostu jestem ciekaw i chętnie na spokojnie porozmawiam - od tego karczma, więc kto chętny niech siada, zamówi coś i porozmawiamy
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz

Cytat

Zatem na władcę może złożyć podanie praktycznie każdy i jeśli jego opowiadanie oraz doświadczenie z innych gier jest lepsze to powinien zastąpić obecnego tak? Dziwne, skoro obecni władcy (władczynie) mają decydujący głos, czyli wątpię, by się zgodziły - chyba, że im się znudzi smile.gif


No to po pierwsze primo. Władczynie są i władczynie będą niezmiennie (chociaż i takie rzeczy dla dobra fabularnej rozgrywki są zrobione, że jeżeli ktoś zrobi fabularny zamach stanu - jak? byleby skutecznie i z pomysłem - to może przejąć fabularną władzę nad królestwem. Mechanicznie oczywiście władczynie pozostają władczyniami, ale fabularnie stołka uczepione nie są.) Żeby zostać mechanicznym hrabią - osobą po władczyniach - muszą najpierw zostać mistrzami gry, przejść męczący i nie wiadomo ile trwający okres mistrzowania i ewentualnie za zasługi dla całej gry może zostać mianowany na hrabiego.

Cytat

Karty - fajne może, ale sporo roboty i nie oszukuję się, że potem są problemy, bo chcesz coś zmienić, więc musisz pisać do kogoś tam, czekać itd - w paru grach ustawiłem sobie nawet cechy w postaci: Inteligencja 1 - i tak każdy nie zwracał uwagi, że zamiast bulgotania wypowiadam się kwieciście, ba - czasem lepiej od rozmówcy


Po drugie primo. Skoro ktoś chce być mistrzem (vel arbem bądź legiem) to powinien liczyć się z zadaniami które na niego czekają. To, że poprowadzi jedną sesję w karczmie na tydzień to jest nic. Jeżeli takim przybył by nowy obowiązek związany z kartami cóż.. właściwie od tego powinien być i niech się popisze skoro zależy mu na posadzie. Poza tym w kartach nie robiłabym mechanicznego opisu umiejętności (siła 1, zręczność 3) a fabularny opis tego co sana postać potrafi (np jazda konna, woltyżerka, akrobatyka na takim a takim poziomie). Wtedy ta niższa władza miała by jako taki wgląd w umiejętności graczy i mogliby trzymać pieczę nad tym, żeby nie było przepakowanych postaci.

Do tego jeżeli by tak na prawdę usiadł i pogadał (ale na przykład bez tekstów Ranga w stylu 'nie, bo nie') to na prawdę można by wprowadzić kilka ciekawych zmian na fae. I karczma w grze tez jest słabym miejscem, gdzie jeden drugiego będzie przekrzykiwał.
Odpowiedz
Tak, fabularny zamach stanu zawsze jest możliwy, ale sama nieco kręcisz - raz mówisz, że władzę wybiera każdy a teraz mam wrażenie, że "Władczynie są i władczynie będą niezmienni" (niezmienne ), czyli jak u nas władza jest stała a jak trzeba to wchodzi ktoś nowy i tu się nie powinien nikt mieszać.

Cytat

Żeby zostać mechanicznym hrabiom - osoba po władczyniach muszą najpierw zostać mistrzami gry, przejść męczący i nie wiadomo ile trwający okres mistrzowania i ewentualnie za zasługi dla całej gry może zostać mianowany na hrabiego.

Wybacz, ale "hrabią" a nie "hrabiom" - jako szef korekty musiałem
Niby wszystko fajnie, ale okres mistrzowania jest nieznany, zaś zasługi bliżej nie sprecyzowane. Zarazem można pisać podania na rangi, więc jak to jest - mianowanie, czy podanie ?

Cytat

Poza tym w kartach nie robiłabym mechanicznego opisu umiejętności (siła 1, zręczność 3) a fabularny opis tego co sana postać potrafi (np jazda konna, woltyżerka, akrobatyka na takim a takim poziomie). Wtedy ta niższa władza miała by jako taki wgląd w umiejętności graczy i mogliby trzymać pieczę nad tym, żeby nie było przepakowanych postaci.

Tak, wybiera się umiejętności, o których często nie ma sie zielonego pojęcia, albo są to umiejętności wybierane raz od wielkiego dzwonu. Na innej z gier miałem umiejętność wróżenia - wybrać mógł każdy, więc trochę to dziwne... Nie mówię akurat o tej grze, ale system ten ma swoje wady a nie tylko liczne zalety. Chyba lepiej już pisać podania na daną umiejętność niż wybierać od razu z całej puli - takie jest moje zdanie.

Cytat

Do tego jeżeli by tak na prawdę usiadł i pogadał (ale na przykład bez tekstów Ranga w stylu 'nie, bo nie') to na prawdę można by wprowadzić kilka ciekawych zmian na fae. I karczma w grze tez jest słabym miejscem, gdzie jeden drugiego będzie przekrzykiwał.

Kto by usiadł? Wiesz, ja już siedzę a Ty stoisz, więc albo siadaj albo ja wstanę, bo nie wypada, by kobieta stała a facet obok siedział
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz

Cytat

ale sama nieco kręcisz - raz mówisz, że władzę wybiera każdy a teraz mam wrażenie, że "Władczynie są i władczynie będą niezmienni" (niezmienne wink.gif ), czyli jak u nas władza jest stała a jak trzeba to wchodzi ktoś nowy i tu się nie powinien nikt mieszać.


Nigdzie nie napisałam, że władczynie/władców ktoś wybiera. Napisałam tylko, że władzę - skrót myślowy dotyczący mistrzów gry, prawników, kapłanów i wszystkich mechanicznych rang. I w odróżnieniu od fae, tam ludzie sami się zgłaszają a władza dopiero wtedy ich wybiera, a nie tak jak u nas władza (czytaj WK) sama wybiera graczy na stanowiska A wybierając kogoś na hrabiego, nie ma problemu z jego nominacją bo sam wyróżnia się spośród innych.

Cytat

Wybacz, ale "hrabią" a nie "hrabiom" - jako szef korekty musiałem wink.gif


Poprawiłam błędy przed Twoim postem Wybacz ale najlepszym się zdarza, ale to chyba nie temat o tym.

Cytat

Niby wszystko fajnie, ale okres mistrzowania jest nieznany, zaś zasługi bliżej nie sprecyzowane. Zarazem można pisać podania na rangi, więc jak to jest - mianowanie, czy podanie ?


Mianowanie na HRABIEGO a podania na zasadzie konkursu na inne, nieco niższe rangi. Powtarzam po raz kolejny - Mistrz, który chce zostać kimś zaraz po królowej musi się popisać nie tylko swoimi umiejętnościami fabularnymi ale przede wszystkim wkładem w życie gry (ot organizuje legalne i nielegalne zawody, zajmuje się armią królewską, zakłada uniwersytet i inne rzeczy wnoszące coś do fabularnego rozwoju gry.). Ja bym nie precyzowała czasu bo człowiek, który osiągnąłby określoną granicę, zacząłby się niepotrzebnie wykłócać a gracze już piastujący urząd hrabiego mogliby się znakomicie sprawować na swoich stanowiskach i po prostu nie było by dla nowego miejsca. A tak.. niech się stara cały czas a nie tylko po to, żeby zostać wyższym urzędnikiem.

Cytat

Na innej z gier miałem umiejętność wróżenia - wybrać mógł każdy, więc trochę to dziwne... Nie mówię akurat o tej grze, ale system ten ma swoje wady a nie tylko liczne zalety. Chyba lepiej już pisać podania na daną umiejętność niż wybierać od razu z całej puli - takie jest moje zdanie.


Od tego mogliby być odpowiednio poinstruowani przez WK ot na przykład arbitrzy, którzy na nadmiar pracy nie narzekają i po prostu na jakieś specjalne zdolności by się nie zgadzali, karząc pisać podania na forum. Ja mam na to taki pogląd.


Kolejna sprawa, która mi się na fae nie podoba i znowu chcę doczepić się książąt. Nie uwłaczając nikomu tak na moje drowie oko oni po prostu nie mają nic szczególnego do roboty. Może mają zadania a la legowie i arbitrzy ale w większości właśnie oni wyręczają zielone kółeczka. Toteż ja podzieliła bym grę na trzy/cztery miasta (np. WB, Calimport, Nashkel, Beregost czy coś w tym guście), nad którym przejąłby kontrolę jeden książę/księżniczka i dbał o ich fabularny rozwój (albo chociaż dwa i po dwa zielone kółeczka na miasto). Jak na mój gust ta ranga właśnie takie obowiązki powinna nadawać.

*popatrzyła na Couruna i klapnęła na tyłku*
Odpowiedz
Ja się uczepię jednego Sabal - primo to pierwsze. A ty w poprzednich postach napisałaś: Po pierwsze primo, po drugie primo.
Więc... no NC.

A co do raju na ziemi w postaci innej gry: nikt cię tutaj nie trzyma. Ja gram w grę, którą stworzyła grupa Coa Aldalie z Bruineny. Grający tam mogą jeszcze w Rivendell obczaić pałac Coa. Grę prowadzą tak i mechaniczni jak i fabularni władcy. Jest Cesarz, 3 Hrabiów, Mistrzowie i Arcymagowie Gildii Magów, Gildii Wojowników, książęta są. Ale....tam żeby stać się kimś jak leg- konkurs na podania, decyduje władza a nie gracze. Żeby jednak mieć stołek szlachecki nooo...to trzeba zasłużyć się- napisać miasto np.[Co aktualnie ja robię, bo jesteśmy w trakcie prac nad Morrowindem, znaczy nie tylko ja;/] I tam jest spokój. Naprawdę nie widziałam tam żadnych skarg na forum. Wszystko jest fabularyzowane- sądy, śluby, rozwody, wojny, wszystko. Władza pracuje nie tylko fabularnie, ale i też mechanicznie, pilnując by gra się nie rozpadła. To jest dobra gra bez spięć. Tam nikt nie rzuci się na władzę, że źle wybrali. Może to dlatego, że ci ludzie są naprawdę fachowcami, ale...no sorka. Chcesz raj? Idź do nieba. Dla mnie żadna gra idealna nie jest. Jakby była takowa to by mi się grać nie chciało.

A poza tym....Sabal...lepiej nie klep Cou po tyłku, bo krową on nie jest.
www.redrevange.photoblog.pl
Odpowiedz
Ulala, gdybyś miała odrobinę poczucia humoru to byś zajarzyła, że to tekst z filmu. Zamierzony.
I naucz się też czytać ze zrozumieniem, bo nie klepnęła go po tyłku. (Swoją drogą jaka afera!)
Głodnemu chleb na myśli?
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Ula, nie obraź się, ale wtrąciłaś się w dyskusje Cou i Sabal bez przeczytania uważnie tego co piszą. Nie bardzo wiem skąd się to wzięło, ale mam wrażenie, ze brak szacunku do innych użytkowników ostatnio szerzy się w zastraszającym tempie.

Sabal ma pełne prawo się wypowiadać w kwestii gry i tekst pt. 'jak Ci się nie podoba to spadaj' jest poniżej pewnego poziomu. Co więcej - dziewczyna podsuwa ciekawe i całkiem dobre pomysły i nie robi tego w sposób pretensjonalny, by jej rzucać takimi tekstami...

I ona klapnęła na SWOIM tyłku.... Czytaj uważnie...

Ps. Hmm, Courunie nie powiem - Sabal podsunęła trochę ciekawych propozycji...
Odpowiedz
XD oj...przyznaję, źle doczytałam. No ale btw..Przeczytałam, może nie wszystko dokładnie, powiedzmy, że ja sama się wtrąciłam, mając jak każdy do tego prawo. No i napisałam, że nikt jej nie trzyma, no bo wolna wola jest:) ja uciekłam z gier gdzie mi się coś nie podobało i tyle. Dlatego to stwierdzenie. No i naprawdę Nit...nie neguję, że nie może się wypowiadać, podsuwać pomysłów itd. Dlaczego miałabym? Tak obiektywnie podejdź do mojej wypowiedzi i podkreśl, gdzie zabroniłam jej tego? Wypowiedziałam się na temat idealnego fae- kontra inna gra. Proste.
www.redrevange.photoblog.pl
Odpowiedz

Cytat

Ja się uczepię jednego Sabal - primo to pierwsze. A ty w poprzednich postach napisałaś: Po pierwsze primo, po drugie primo.
Więc... no NC.


Uluś skarbie Ty mój, jak ja Cię proszę. Nie rób z siebie mądrzejszej niż jesteś a ze mnie głupszej niż w rzeczywistości jestem. Zaskoczę Cię tym, że WIEM, że primo to pierwsze, a Ty nie czepiaj się mnie na siłę. Wiem też, że darzymy się podobną sympatią więc tak jak sama napisałaś - nie komentuj. Po drugie Uluś, jak napisali poprzednicy, radzę popracować nad rozumieniem tekstu czytanego (chociaż dziwi mnie, że masz z tym problemy, skoro jesteś koneserem poezji). A nawet jeżeli napisałabym, że klepię go po tyłku to jest to tylko i wyłącznie moja i jego sprawa. No i ewentualnie Shas
Matt - ktoś kto się urodził bez poczucia humoru, nie będzie go nigdy miał.

Cytat

Ale....tam żeby stać się kimś jak leg- konkurs na podania, decyduje władza a nie gracze. Żeby jednak mieć stołek szlachecki nooo...to trzeba zasłużyć się- napisać miasto


Teraz do tego co napisałaś na temat. Gdybyś przeczytała uważnie jak zauważyła Nit, moją i Couruna rozmowę, to właśnie do tego zmierzam, ale dla Ciebie napiszę to jeszcze raz. Też mówiłam, że na jakieś rangi typu leg, arbiter, prawnik itp fajny byłby konkurs gdzie WŁADZA wybiera najlepsze podania (ale opierając się na zdaniach innych - książąt, mistrzów ale nie samych graczy ). Wtedy gracze nie mieli by pretensji, że został wybrany ktoś anonimowy a oni też chcieliby taką rangę dostać, a nie mieli nawet jak o tym komuś powiedzieć. Do tego żeby zostać księżniczka/księciem (czy jak Ty napisałaś dostać 'stołek szlachecki') mistrz vel arbiter musiałby się niemało nagimnastykować nie tylko prowadząc sesję raz na tydzień dla 3 graczy, tylko musiałby zrobić coś o wiele przydatniejszego dla całej gry (przykładny są w postach powyżej). Do tego myślę, że dodanie kilku obowiązków osobie takiej jak książę/księżniczka nie zrobiłoby różnicy, skoro teraz nie mają ich niemal zupełnie.

Kolejna rzecz jeszcze dotycząca Twoich jakże subtelnych docinek pod moim adresem. Jestem Ci ogromnie wdzięczna, że uświadomiłaś mnie, że nikt mnie na fae nie trzyma! (I tak btw nie dam Ci tej satysfakcji pozbycia się mnie ) I wybacz, że śmiem podsuwać jakiekolwiek pomysły, które na mój gust poprawiłyby sytuację na grze. Tyle ode mnie i na drugi raz nie pisz posta jak nie masz czegoś do powiedzenia na temat dyskusji, bo osobiście nie mam ochoty czytać jakiś nic nie wnoszących offtopów. Gadamy o konkretach i niech tak zostanie, bo zrobi się kolejny śmietnik.

Ps. Właśnie tak mnie naszło (przeleję na forum wszystkie moje pomysły, bo później mi uciekną). Mianowicie Bibliotekarze. W sumie coś mi się o uszy obiło, że takowi istnieją ale ich zajęcia chyba kończą się tylko na posiadaniu kółeczka koło imienia. Tak sobie myślę, że skoro gramy w świecie D&D na kontynencie Faer?n to dlaczego nie zrobić lokacji takiej jak Candlekeep, którą opiekowaliby się właśnie bibliotekarze. Tak sobie myślę ile by można było zrobić ciekawych sesji, których część odbywałaby się w bibliotece (w piwnicach były przetrzymywane jakieś potwory, które się uwolniły czy ktoś chce pozwolenie na jakiś magiczny przedmiot - niech go odnajdzie fabularnie w mrocznych piwnicach Świecowej Wieży ). Taka lokacja, chociażby jako dodatek (bynajmniej nie osobne miasto) mogłaby urozmaicić fabularną rozgrywkę i dać tym razem zajęcie ekipie od starych ksiąg

Aaa-aaa na przykład w Nashkel można by umieścić mechaniczną kopalnię. Jak na mój gust można odrobinkę utrudnić mieszkańcom życie i zrobić grę bardziej realistyczną
Odpowiedz
Napisałaś, że książęta mają dbać o fabułę swoich włości. To ciekawy i śmiały pomysł - nie powiem, że nie wart wprowadzenia na Fae, ale wymaga dokładnych wytycznych. Co ciekawe książę jest też arbitrem, więc może w zamierzaniach miała to być postać bardziej fabularna.
Przygotowałem z pomocą paru osób Ruathym - nową lokację, więc niejako dopiero wysokie rangi tworzą nowe lokacje - kwestia wygodnictwa, czy braku umiejętności ? Zrobić opis nie problem, ale problem potem to do gry wstawić - choćby i wywołane Candlekeep - jest tam jakiś potworek co bronił przejścia. Dodać można losowo, że zjada kogoś tam, albo za przejście żąda książki - i dodać do ekwipunku książki ze zdolnościami, np: Księga Wiedzy i po kliknięciu na "użyj" dostajesz +5 inteligencji. Problem to tylko wykonać w kodzie gry, a do tego niemal ZAWSZE nie ma wielu chętnych.

Powiedz mi jednak - jak wygląda organizowanie sesji w sposób może nie idealny, ale skuteczny?

Co do Candlekeep - uprzedzasz fakty, bo w istocie planowana jest taka lokacja (zbieramy opisy i informacje), ale może dobrze się stało że to ujawniono, bo ktoś może pomoże w tym - rzecz jasna nie tutaj i nie w formie postu na forum.

Nie złościć się, bo karczmarz wywali nas wszystkich i nici z kolejnych kufelków. I co się tak uczepiliście tego klepania po tyłku ? Klepać może tylko jedna osoba i jest to Shas - a reszta jak klepnie to...cóż, mnie się oberwie, ale nie chciałbym być w rękach zazdrosnej kobiety

Wybaczcie, że tak późno, ale jak już kiedyś gdzieś pisałem przedszkole to nie przelewki i nie można zaniedbać.
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz
Cóż, dokładne wytyczne to nie problem a przynajmniej będzie coś nowego. Skoro jest księciem to niech pokaże, że na księcia zasługuje i niech ma ambitniejsze zadanie niż leczy czy arbiter. Osobiście z miłą chęcią mogę pomóc z tworzeniem nowych lokacji (zwłaszcza, że od 14 maja mogę spędzać na fae nawet i po 12h jak trzeba będzie), tylko najpierw musiałabym wiedzieć, że coś takiego się w ogóle szykuje.

Jeszcze a propos podziału gry na 2, 3 miasta. Osobiście widziałabym to tak, żeby na liście graczy był widoczny owy podział kto w którym mieście się znajduje a nie tylko gdzieś tam ledwo widoczny wpisik w jego profilu. Jak dla mnie byłoby to kolosalne ułatwienie dla książąt, którzy mieliby sprawować fabularną pieczę nad swoim terenem. Sama karczma jak dla mnie mogłaby być ta sama dla wszystkich miast - chyba się jeszcze nie zdarzyło, że ktos coś w karczmie wspomniał o mieście, w którym mieszka. A jeżeli chodzi o wstawienie do gry to chyba jest od tego dwóch ludzi :> a wydaje mi się, że taka zabawa z wyglądam gry i dodaniem nowych lokacji to żaden problem. Osobiście zacznę się szkolić od mechanicznej strony dopiero po maturach tak więc kiedyś w przyszłości też będę mogła pomóc.

Co do ksiąg i Candlekeep to te pierwsze można by zdobywać na przykład w jakichś sesjach


Cytat

Powiedz mi jednak - jak wygląda organizowanie sesji w sposób może nie idealny, ale skuteczny?


Osobiście widzę to tak, że każdy ma z góry ustalony sprzęt, który nosi ze sobą. Stąd podczas walki jak ktoś kogoś atakuje ot na przykład z daleka, nie wyciąga najpierw kuszy, później nie rzuca kilkoma sztyletami w niego a na koniec, gdy tamtemu uda się podejść, nie tnie go na dwa kawałki półtorakiem, który niesamowitym zrządzeniem losu tez miał przy sobie. Do tego raz ma line, raz ma łom a raz bóg wie co jeszcze, zależnie od tego co mu przypasuje akurat na sesji. Cóż na tym się chyba idealna sesja kończy. No chyba, że jeszcze arbiter konfrontowałby umiejętności postaci te które wykorzystuje a te, które podała w karcie. No chyba, że na inną odpowiedź liczyłeś, to sprecyzuj pytanie.

ps. i sie nie ciesz, bo to tylko Ula jakieś tu pogłoski puszcza, że ktoś, kogoś klepie po tyłku oO
Odpowiedz

Cytat

Cóż, dokładne wytyczne to nie problem a przynajmniej będzie coś nowego. Skoro jest księciem to niech pokaże, że na księcia zasługuje. Osobiście z miłą chęcią mogę pomóc z tworzeniem nowych lokacji (zwłaszcza, że od 14 maja mogę spędzać na fae nawet i po 12h jak trzeba będzie), tylko najpierw musiałabym wiedzieć, że coś takiego się w ogóle szykuje.

Trzymam zatem za słowo a jak je złamiesz to oddam Pajęczej Matce - proste. Problem z wtajemniczaniem innych polega na tym, że nie wiem, czy można im ufać - wiele spraw powinno pozostać tajemnicą do czasu stworzenia, warto mieć też dobry kontakt na gg/poczcie, a nie oszukuję się, że nasz jest kiepski i nie powstrzymam się przed stwierdzeniem, że w listach się żegna a nie po prostu nie odpisuje

Cytat

Jeszcze a propos podziału gry na 2, 3 miasta. Osobiście widziałabym to tak, żeby na liście graczy był widoczny owy podział kto w którym mieście się znajduje a nie tylko gdzieś tam ledwo widoczny wpisik w jego profilu. Jak dla mnie byłoby to kolosalne ułatwienie dla książąt, którzy mieliby sprawować fabularną pieczę nad swoim terenem.

Tak, widziałem to w tej grze i...nie podobało mi się. Może pomysł fajny na pierwszy rzut oka, ale rozciąga pasek przeglądarki i wymusza dodanie opcji "Poza miastem", więc musielibyśmy zrobić: Wrota, Askavar, Beregost, Ruathym, Pomocną Dłoń - to więcej niż 2-3 a miast może przybywać, więc chyba sensu nie ma. Było to w Gild Wars, nawet z podziałem na obywatelstwo państw, ale jakoś tego zaniechano. Poza tym należy pamiętać by był to podział tylko fabularny - zapomnijcie o osobnych sędziach czy prawach dla każdego z miast, bo nie sprzyjam decentralizacji a samorządowi w Fae mówię nie.

Cytat

a wydaje mi się, że taka zabawa z wyglądam gry i dodaniem nowych lokacji to żaden problem.

Nie problem samego dodania, ale dodania z głową, by były jakieś ciekawe opcje. Parę gier ma sporo miast i różnią się nazwą, położeniem i inaczej nazywają się te same budynki - tego nie lubię.

Cytat

Co do ksiąg i Candlekeep to te pierwsze można by zdobywać na przykład w jakichś sesjach.

Gdyby bibliotekarz raczył przejawić inicjatywę i sesję zrobić.

Cytat

Ale ogólnie rzecz biorąc na samym początku powinno się zacząć od jakiejś mapki co, gdzie jest ulokowane jeżeli już by coś z tego przeszło.

Jakiej mapki ? Świata ? Candlekeep leży blisko morza i mieści się na obecnej mapie Fae.

Cytat

Osobiście widzę to tak, że każdy ma z góry ustalony sprzęt, który nosi ze sobą.

A jak powiedzmy kupi sobie coś innego to nie ma prawa użyć ? Np. zabijam krasnala i zabieram mu topór a potem go używam - nie mogę, bo wcześniej go nie miałem ? Czy też mam mieć na wszystko podanie/podkładkę, w stylu: Walka z krasnalem (sesja), zabranie toporka (sesja) i atak na kogoś toporkiem (sesja). Wiesz, Fae to też mechanika.
Dość o klepaniu
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz

Cytat

Trzymam zatem za słowo a jak je złamiesz to oddam Pajęczej Matce - proste. Problem z wtajemniczaniem innych polega na tym, że nie wiem, czy można im ufać - wiele spraw powinno pozostać tajemnicą do czasu stworzenia, warto mieć też dobry kontakt na gg/poczcie, a nie oszukuję się, że nasz jest kiepski i nie powstrzymam się przed stwierdzeniem, że w listach się żegna a nie po prostu nie odpisuje wink.gif


*czuje się totalnie opierdzielona i nie wie co powiedzieć* eeeee nie pożegnałam się? To są jakieś pomówienia! A tak na serio jeżeli nie jestem godna zaufania, to na siłę się przecież nigdzie nie wepcham

Kolejna rzecz jeżeli chodzi o podział na miasta. Nie mówię o rozdrabnianiu się na 20 lokacji, tylko mówię na przykład o tych przysłowiowych trzech miastach, którymi zajmowałyby się zielone kółeczka. Na przykład Wrota, Nashkel i coś jeszcze. Po znalezieniu się w innym mieście niż te trzy po prostu nie zmieniała by się lokacja mechanicznie a jedynie ten wpisik w profilu. Znowu moim skromnym zdaniem trzy paski o szerokości 1 cm z nazwami tych miast aż tak nie poszerzy listy graczy. Do tego żeby każe miasto się czymś różniło podzielić je na różne funkcje. Ot na przykład Wrota związane jedynie z handlem, Nashkel z wydobyciem minerałów i produkcją (nad dokładniejszym podziałem trzeba by się dokładnie zastanowić, żeby one faktycznie się od siebie różniły). I bynajmniej nie chodzi mi o to żeby każde miasto miało swoje prawa czy coś w tym guście

Cóż.. zawsze bibliotekarz może też mieć dodane w swoje funkcje nie tyle arbitrowanie co po prostu poprowadzenie jakiejś interakcji z osobą, która by się znalazła za murami Candlekeep Też wydaje mi się nie jest to aż takim trudem i niewykonalnym zadaniem

Co do mapki to miałam co innego na myśli ale już nieważne
Odpowiedz
Cerelain.
Trudno było to powiedzieć?
Wszyscy tam byli szczęśliwi, poza mną na przykład
Ja byłem diablo nieszczęśliwy, bo karty postaci, czyli odgrywanie fabularne, musi mieć odzwierciedlenie w mechanice. nie mogłem dobrze walczyć fabularnie bronią, póki nie wypracuję sobie ładnej postaci, co wymaga czasu.
Wiec widzisz, ja przykładowo wolę Fae a i jednego z ich mistrzów (hrabiego chyba zresztą) zgniotłem na pył podczas rozmowy o tym jaka u nich jest fabuła, a jaka powinna być. Cały majestat ich fabularnego konceptu robił się o mnie podczas urodzin Besity (bo jej chłopak to przypadkowo ten hrabia)

A graczy mają dużo bo są wybitnie, ale to wybitnie ŁADNI. I nie żartuje. Po prostu estetyka ich gry bije na głowę wszystko co widziałem. Więc mogę przyznać że estetykę, a nawet administrację maja lepszą (no bo owszem, mają coś na rodzaj demokracji szlacheckiej), ale fabułę zbudowaną na najgorszej podstawie (fabuła=mechanika).
Nie mogę twórczyniom odmówić talentu i pasji (no i dobrego serva ), ale widzisz, dla mnie to co oni tam mają fabularnie, to niestety dno i metr mułu.
Więc widzisz, nie wszyscy są szczęśliwi. Ba, sporo ludzi odbija sie od tej gry bardzo mocno, właśnie z powodu fabuły.

Chyba że mylę gry.
Odpowiedz
Nikt ale to NIKT nie mówi tutaj o łączeniu fabuły z mechaniką, bo to jest dla mnie osobiście chore. Tym bardziej NIKT nie mówi o zrobieniu z fae cere, bo to by było jeszcze bardziej chore. No chyba, że jestem ślepa i jednak gdzieś tak napisałam. Co do fabuły to są gusta i guściki. Jak dla mnie wprowadzenie czegoś takiego, że książęta dbają o fabułę swojego regionu jest dobrym pomysłem i to w żaden sposób nie godzi w zasady fae a jedynie rozrusza grę, której życie kończy się na karczmie. To chyba nie zniszczy fabuły fae a jedynie ją, jak już mówiłam, ruszy do przodu. No chyba, że pan książę nie chce mieć dalej praktycznie żadnych ambitniejszych zadań niż pilnowanie nieklimy, bo tym mi to w tym momencie zaśmierdziało.

Cytat

Więc mogę przyznać że estetykę, a nawet administrację maja lepszą (no bo owszem, mają coś na rodzaj demokracji szlacheckiej)


Jak dokładniej byś poczytał to też TYLKO do tego dążę, żeby wprowadzić lepszą administrację, bo władzy może nie przeszkadza to jak jest teraz a po ilości napisanych skarg widać, że innym graczom jednak tak.

Cytat

Ba, sporo ludzi odbija sie od tej gry bardzo mocno, właśnie z powodu fabuły.


Kolejna rzecz w związku z nieuważnym czytaniem. Dyskusja nie zaczęła się od tego kto ma lepszą fabułę, tylko od tego, że na Cere nikt nie składa skarg na władze, bo urządza sobie samowolkę
Odpowiedz
Napisałaś tylko że nikt tam nie narzeka (nie w tym temacie, ale jednak). Ja narzekałem Tak tylko się wtrąciłem. Nie możesz mnie oskarżać o nieuważne czytanie, kiedy ja po prostu mówię o czymś innym. A teraz bardziej konstruktywnie:

Cytat

Jak dla mnie wprowadzenie czegoś takiego, że książęta dbają o fabułę swojego regionu jest dobrym pomysłem i to w żaden sposób nie godzi w zasady fae a jedynie rozrusza grę

Pomysł mi się wybitnie podoba, ale są z nim trzy kłopoty. Jednym są regiony. Trudno o sensowny podział na hrabstwa (czy jak byśmy tego nie nazwali). Skrawek terenu na jakim gramy nie daje nam luksusu wielkiego i ciekawego podziału.
Drugim kłopotem są ludzie. Widzisz jakichś kandydatów na takich pomniejszych władców (pojęcie umowne). Płynnie przejdę do kłopotu trzeciego. Zaangażowanie. U nas o nie trudno. Czy to arbów, czy to władców, czy programistów trudno ostatnio przyłapać na pracowaniu O książętach nie wspominam (no fakt e teraz połowa kadry ma maturę, ale mimo wszystko, u nas fabularnie panuje stagnacja. Nie przez samą władze, a raczej przez graczy, którzy oczekują od władzy każdy element fabuły podany na tacy)

Jakie widzisz rozwiązania na te trzy kłopoty? Bo po odpowiedzeniu na te pytania można myśleć o podziale. Podział wydaje mi się mimo wszystko najciekawszy, a ta demokracja szlachecka mimo wszystko nie ma raczej racji bytu.
Odpowiedz
Co do demokracji. Szkoda, że oddanie chociaż odrobiny prawa głosu zwykłemu 'ludowi' jest rzeczą nie do przeskoczenia. To tylko źle o niektórych świadczy

Co do problemów. Podział, jak już mówiłam, może być na 2, 3 miasta (z przyległymi terenami), które będą się od siebie różnić swoimi funkcjami zarówno mechanicznymi jak i fabularnymi. Ciekawy podział nie jest problemem, tylko pomysłowość książąt, którzy by się tymi terenami zajmowali osobiście, bądź pośrednio przez arbitrów. Co do drugiego problemu to są już chyba z 4 zielone kółeczka, które jeżeliby chciały dalej piastować ten urząd, musiałyby się wykazać swoją kreatywnością. Jeżeli ktoś się nie spisze, to przeprowadzić fabularny zamach stanu, zorganizować otrucie, etc i wybrać innego księcia. Co do trzeciego kłopotu. To co powiedziałeś niesamowicie źle świadczy zarówno o graczach jak i o władzy (abstrahując od despotycznych WK, to chyba trzeba by z resztą coś zrobić a nie przechodzić z ich lenistwem i nieróbstwem do porządku dziennego . A może to przez to wybieranie ludzi na stanowiska poza konkursem Ktoś komu by zależało i sam by się do tego zgłosił, pewnie bardziej by się przykładał do roboty). Kogoś, kto nie chce się bawić, do zabawy nie zmuszę - taka niestety jest prawda. Ale jest wielu graczy, którzy nie bardzo mają jak rozwinąć skrzydła poza karczmą (a nie oszukujmy się, że ona ostatnio żyje tylko bójkami na tle rasowym - "Oho, pojawił się drow na horyzoncie to trzeba mu dać w dupę" - fajne ale nie da się tym cieszyć przez kilka/kilkanaście miesięcy). Dobre zachęcenie graczy do dobrej sesji może nie będzie aż takie trudne.

ps. Narzekałeś na mechane z fabułą a nie na rządy władczyń
Odpowiedz
← Karczma

Idealne Fae - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...