Wiersze...?

Nie zwykłam się nimi chwalić, ale babeczka, która uczyła mnie pisania poezji od strony technicznej zawsze powtarzała, że wiersze to takie nasze dzieci. A choćby dziecko było nie wiadomo jak złe i choćbyśmy mieli do niego ogromną urazę za to jakie jest, trzeba je kochać. Więc nie gardzę swoimi wierszami i wrzucam je tu.


*** (uprzedzam pytanie - ten wiersz nie ma nic wspólnego z drowami, co już słyszałam na jednym forum...)

ciemno
i czekam i czekam
zaczekana zamyślona
i tak myśl za myślą
Tobie poświęcona

wciąż ciemno
i boję się boję
bój się Ty ze mną
strachem przed światła
tęsknotą daremną

już świta
świt znaczy Ciebie
słońce gdzieś świeci w oddali
patrz na dwie kropki wśród trawy
ach jacy jesteśmy mali!

umieram
to światło śmierć znaczy dla mnie
ziemią mnie przykryj przed słońcem
kop dziurę! szuuuu...
fruną łamane paznokcie

leżymy
i jesteś tu ze mną
modli się za nas ludzka miernota
myślą że umarliśmy
a my? czekamy na życie jak na Godota...


***


„W całunie mi do twarzy”


Czekałam cierpliwie od dawna
Aż ten dzień nadejdzie i wszystko się skończy
Już stoisz przed ołtarzem
Ona ku Tobie między ławkami kroczy

Twój ślub jest moim pogrzebem
Na nią patrzysz Ty, a na mnie puste oczy śmierci
Ona jest Twoja i cała na biało
Ja jestem czarna bez niczyjej pamięci

Nocą leżę w trumnie sama
A ona pod Tobą i robisz co tylko zechce
Znasz ją od wczoraj, a mnie od zawsze
Przynajmniej to mnie łechce


***


Skleroza

Wyrwałam Ci język
I schowałam do portfela
Bo przypomniałeś mi
Że nigdy nie będę taka jak ona


Wypadek

Dziś na trasie z Rozsądku do Uczucia
Zderzyło się twoje Sumienie i moja Miłość
Miłość zginęła po próbie reanimacji
Sumienie uciekło z miejsca wypadku


Kolacja

Gołąbki stygną, herbata zaparzona
Wypatruję Twego cienia
I choć wiem, że już nie przyjdziesz
Dalej czekam



Oceniać, ale mi to już. Byle konstruktywnie.
[size=14]Możesz mnie wkręcić![/size]

Odpowiedz
Ocenię te dłuższe, ale nie jakoś profesjonalnie. W "amatorskich" wierszach podoba mi się, kiedy autor chociaż próbuje "rymować" - takie wiersze wyglądają ładnie, szczególnie jak ma się na nie pomysł jakiś. No i wydaje mi się, że Ty masz.
Nie lubię za to strasznie "amatorskich" wierszy białych, bo ludzie myślą, że napiszą cokolwiek, co wydaje się mroczne, mądre albo niezrozumiałe i są już wielkimi poetami i artystami. A do tego trzeba jeszcze... talentu.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Ostrzegam, że jestem mega surowa i można się na mnie obrazić, ale nie mam zamiaru wierszy oceniać na podstawie sympatii i antypatii, tudzież maślenia kumuś i słodzenia. Ok. Więc pierwszy wiersz.

Nie powiem żeby mi się jakoś fantastycznie podobał, ale ujdzie. Słowo za słowem, używane te same frazy jako inne znaczenie, może nadaje jakiś rytm, ale nigdy mi się nie podobało. To tak jakbym napisała: kupiłam kucharka kupionego wcześniej przez Bartka itd..jest to w pewien sposób jedna z możliowści poezji, szczególnie tej nowoczesnej, ale do mnie nie przemiawia.

Drugie wierszydło o całunie....mogę jęknąć? Ja wszystko rozumiem, ale niestety konsekwencja rymowania musi być. Nie ma wierszy rymowanych tam gdzie się chce. Rym co drugą linijkę..ja pierniczę- to jest błąd techniczny. Jak w wierszach wolnych możesz robić co chcesz tak w rymowanych masz jasno określone zasady. Dlatego treści nie skomentuję.

Trzy następne są w sumie ok, nie ma do czego się przyczepić, za to ostatni bym z buta dała, bo nie podoba mi się ani trochę. Treść naiwna nawiązująca do wierszyków z walentynek.

Podsumowując: starasz się- spoko, człowiek musi się uczyć. Ale jeśli masz zamiar wtłaczać rymy do swych wierszy to wpierw zaznajom się z zasadami, podstawą, by karygodnych błędów nie powtarzać. Ocena za całokształt: 3+
www.redrevange.photoblog.pl
Odpowiedz
Mam dość mroczne wrażenie, że pod względem technicznym niewiele mam im do zarzucenia... Zwłaszcza, że zostały sprawdzone, a wszystko, co po wyliczeniu wydaje się nie pasować zostało poprawione Tym bardziej nie lubię traktowania mnie protekcjonalnie... A tak się poczułam. Ale jestem wdzięczna za ocenę. Bo konstruktywna w rozległym sensie jest. Nie podobają ci się, bo do ciebie nie przemawiają. Ale za porównanie ostatniego do durnych wierszyków z kartek walentynkowych czuję się dogłębnie urażona... No nic.

Mat, też nie przepadam za białymi. I to chyba nie tylko dlatego, że trudniej tak je napisać, żeby były dobre, ale to właściwie jeden z głównych powodów. I w ogóle dzięki xP
[size=14]Możesz mnie wkręcić![/size]

Odpowiedz
Spoko, nie martw się, Ulala myśli, że jest drugą Szymborską, więc trudno sprostać jej wymaganiom.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Podpiszę się pod słowami Vanity, odnośnie krytyki ostatniego wiersza. Było to zbyt bezpośrednie i Szymborska Szymborską, ale to było jawne chamstwo.

Oto wiersz zrobiony na poczekaniu nawiązujący do walentynek:

Ach te oczy, ach te włosy,
Oba złote niczym zboża kłosy.
Dziś w ten piękny dzień,
Gdy uczucia ważniejsze są od
Wszelakich mień, chcę krzyk
Serca uwolnić mój, rzec na głos
"Kocham cię i ch**"

Nie dostrzegam naiwności w ostatnim wierszu. Raczej skłania do refleksji, mimo że jest krótki. Jeżeli chodzi o resztę to mi się podobały, choć wolę prozę Czasem napiszę taki brzydki wierszyk jak ten powyżej xD


Odpowiedz
Skojarzyło mi się z Gałczyńskim i wierszem o wróbelku z "kochajcie, do jasnej cholery" na końcu xP Mi się podoba. I w zamian za genialny pomysł zapomnę o rymach, żeby nie wyjść na czepialską x) Podoba mi się.
[size=14]Możesz mnie wkręcić![/size]

Odpowiedz
A, to i ja się podzielę radosną twórczością z moją kumpelą na jednym a najnudniejszych wykładów.

"Och, Gohuno ma jedyna
Czemuś poznała tego skur*ysyna,
Po co Ci życie podsunęło tego gnoja
Ja Cię pier**lę, powinnaś być moja.
"

I jej odpowiedź.

"Och, Gambicie mój miły
Czemu Cię takie myśli nawiedziły?
Będzie transfuzja, przetoczy się krew
I znów usłyszysz życia słodki zew.
"

----

Eh, różnica klas. Nie musicie komentować.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Życie nie jest miłe. Znam o wiele ostrzejszych krytyków poezji ode mnie, więc nie uważam tego za chamskie. Jestem po prostu szczera i ostrzegłam, że krytyka może być bolesna. Odrobina dystansu by się przydała, a tłumaczenie, że mi nie spodobały się bo do mnie nie przemówiły to dość..nieprzekonujące. Tak jakby mi ktoś strzelił: a bo ty się nie znasz. Prawda jest taka, że wiersze te są jakie są i zdania nie cofnę, a super negatywne jednak nie było[ chyba wyszłam z wprawy] Poezja to nie jest proza. To nie są durne rymowanki, ani kiepskiej jakości wyżalania się za uprzkrzoną miłość czy życie. Bynajmniej za Szymborską siebie nie uważam, nawet jej nie lubię. Wolę poezję E.A. Poe lub Jonasz Kofty tudzież czasem nawet kochanego Turpistę, o którym mi się nie chce pisać bo za dużo osób go zna i lubi. No ale jak chcecie wierszy..nie ma sprawy. Jeden myślę, że starczy:

the end of everything
patrzyłam jak umierał
chciał coś powiedzieć
ostatni raz
oczyścić się prawdą

jednak było już za późno
prawda zatrzymała mu serce
spowolniła oddech
zeszkliła oczy

patrzyłam jak umiera
i nic nie zrobiłam

bo w szkole nie uczyli
jak ratować prawdę
www.redrevange.photoblog.pl
Odpowiedz
Starczy, bo dla mnie wcale się niczym nie wyróżnia na tle tych wyżej.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Ja nie lubię poezji ogólnie. Chyba, że taką spontaniczną jaką przytoczył Matt. Reszta jest dla mnie zawsze taka sama - mroczniasta i nudna.

Naprawdę sporo ludzi pisze i twierdzi, że ich wiersze są wyjątkowe i unikalne, a wszystkie są jednakowo memłaste i kleiste. I jeżeli już lecimy w szczerość to Ulala - głupie rymowanki są lepsze niż takie pseudo wiersze białe, w których najważniejsze by był odpowiednio mroczny, niezrozumiały i tajemniczy.
Odpowiedz
W wierszach nie chodzi o to by były mroczne, niezrozumiałe i tajemnicze..*krzywi się jakby zjadła cytrynę* W poezji chodzi o wyrażenie emocji w sposób metaforyczny, który pobudza wyobraźnię. Np, że powietrze smakuje jak pomarańcza- to jest sformułowanie poetyckie i takich powinno się używać. Wiersz powinien zaskakiwać, nakłaniać do refleksji. Ale ci którzy wierszy nie lubią poezji nie dadzą się przekonać do niej, tym bardziej na siłę. Chociaż za nazwanie wierszy "mhrocznymi, tajemniczymi i innymi epiitetami" czuję się dość..dotknięta. To tak jakby powiedzieć, że informatyka jest do niczego, nieciekawa i do bani- powiedzieć to fanatykowi...oj nie zgodziłby się.
www.redrevange.photoblog.pl
Odpowiedz
Wyobraź sobie, że wiem o co chodzi w wierszach, bo też mam lekcje polskiego Tylko właśnie przez to, że 'poeci' próbują się poruszyć wyobraźnię i stworzyć wyjątkowy wiersz, zaczynają się prześcigać w tym metaforycznym wyrażeniu emocji i tylko gmatwają je, albo umraczniają, efektem są ciągle te same, przewałkowane przenośnie i inne porównania. Napisz wiersz o krześle, którzy nie będzie stwierdzał rzeczy banalnych, a zegnę się w pół wyrazem szacunku.

Nie było moim celem urażenie Cię, bo myślałam że skoro już mówisz o dystansie do siebie i swoich prac to sama też taki masz
Co do informatyki - dla analfabety komputerowego zawsze będzie nudna i do bani Każdy ma prawo do swojego zdania i należy mieć dystans do siebie i swoich upodobań, a zwłaszcza cudzego o nich zdania, prawda?
Odpowiedz
Dystnas mam, ale jak już się na codzień zajmuję literaturą i poezją, to mam wyrobioną opinię, no i jak sama widzisz z twoją się nie zgadzam, ale nie mam zamiaru cię nakłaniać do jej zmiany. Język polski to betka jeśli chodzi o poezje. Poznajesz w trakcie jego nauki tylko podstawe, ale nie wszystko co pozwoli ci na oparte na jakiejś wiedzy, konstruktywne krytykowanie. Bo owszem nie mówię, że tylko takie dziwne osobniki jak ja mają prawo do tego przez kierunek swojej nauki i znajomość rzeczy, chodzi mi jedynie o to, że technicznie tylko maniaki poezji wiedza w czym rzecz. Ogólnie ze mną się raczej nie da dyskutowac na temat poezji, bo mam swoje twarde poglądy jak widać dość...niezrozumiałe dla innych...No ale cóż...' Każdy ma swoje zdanie i tego się trzymajmy. W jednym ma rację Matt: mi jest trudno dogodzić w wierszach.
www.redrevange.photoblog.pl
Odpowiedz
Raczej sztywne przez narzucony sobie wzorzec lansowania NIGDY nie opieram krytyki o wiedzę, tylko o moje odczucia. Bo wiedza nt składników nie powie Ci do końca, czy potrawa jest smaczna, może co najwyżej głupio uprzedzić. A wygórowane oczekiwania też nie są zdrowe
Odpowiedz
Terminologia pomaga w nazewnictwie i w profesjonalizmie. Gdybyś nie znała terminu metafora to byś nie umiała nazwać[nie używajac synonimów] tego czym jest. To tak jak upiec ciasto bez przepisu i bez znajomości nazw składników. Sztywne zasady? Nie. Po prostu raz: w wierszach rymowanych są reguły, więc się ich trzymamy, dwa: w wierszach wolnych tudzież białych zasad brak i jest wolność, więc oceniam wedle swego smaku.
www.redrevange.photoblog.pl
Odpowiedz
A to co innego. Jesteś krytykiem poezji. To rozumiem. W jakiejś prasie literackiej? W Kursywie? W Poezji? W takim razie zmieniam zdanie, krytykuj ile chcesz... x]

Jesteś, rzecz jasna, takim maniakiem poezji. To mnie zainteresowało, bo miałam zawsze przedziwne wrażenie, że ja też bardzo lubię poezję.

W wierszach białych nie ma zupełnej dowolności. Walnęłaś jak kulą w płot.

"terminologia pomaga w nazewnictwie" - zabiłaś mnie, to nie to samo? xP To wprawdzie powolutku robi się temat do mówienia sobie niemiłych rzeczy, ale ja nie zaczęłam xP Żeby nie było zupełnie oftopowo wrzucę na koniec coś swojego, co Z ZAŁOŻENIA ma być naiwne, głupie i słodkie, żeby ktoś mi nie zarzucił, że napisałam wierszyk na kartkę walentynkową...


***

Tak jak papier rozlany atrament
Jak sierota swą wyrodną mamę
Jak chłopcy zakupy w supermarkecie
Tak ty mnie nie kochasz najbardziej na świecie

***

I coś, co nie jest rymowane, więc zostanie źle przyjęte:


Nie całuj mnie Miły przez próg
Bo mleko będzie zsiadłe i dziecko zapłacze
Zanim wejdziesz możesz tylko patrzeć
Jak ścieram kurz ze stołu

Nie każ mi Miły czekać gdy pragnę
Bo mgła mi z oczu opadnie i rosa na rzęsach osiądzie
Uczyń mnie, szybko jak zawsze
Ze ściśniętym w jęku gardłem

Nie odchodź jeszcze Miły ode mnie
I nim dzień nastanie nim świat się obudzi uczyń mnie
Raz jeszcze lecz teraz powoli i czule
Tak żebym chciała więcej

***
Pisane w celu prowokacji na religię. Ksiądz nie zrozumiał, że to nie na serio. Poprosił o kontakt rodziców xP

"Litania gastronomiczna"

Panie,
Podporą w dążeniu do krawędzi stołu
Ciszą zamkniętą w słoiku ogórków
Spokojem na morzu zupy w talerzu
Miłością patrzącą z kotleta panierki
Dobrocią jak woda w szklance nieskończoną
Bądź mi
Pokarmem świętym i codziennym


Nie twierdzę, że moje wiersze są dojrzałe, nie twierdzę też, że stosuję się do wszystkich zasad. Miałam jednak nadzieję, że naprawdę zwalisz mnie z nóg swoim wierszem, Ulalume, przez wykorzystanie jakichś niepojętych środków stylistycznych, zbombardujesz mnie setką neologizmów godnych Leśmiana. A jest tylko, albo może aż dobry. Wiersz naturalnie.
[size=14]Możesz mnie wkręcić![/size]

Odpowiedz
I znów, z Ulala taki profesjonalny krytyk poezji jak ze mnie. Zejdź na ziemię, dziewczyno. Liźnie ktoś tematu i już myśli, że jest nie wiadomo kim.
Mniejsza o to, o czym piszecie, ważne, żeby płynęło z serca, a nie było pod publikę. Zarabiać na życie tym chcecie? Do tego trzeba czegoś więcej niż chęci. Wystaw Ulala ten swój wiersz na jakimś forum, gdzie siedzi pełno maniaków poezji. Jestem ciekaw, jak by go ocenili. A może już to zrobiłaś? Nie życzę Ci źle, ale takich jak tamten jest w internecie multum.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
W moim przypadku - jak wiersze to tylko sprośne, obrzydliwe i prześmiewcze. Mdli mnie, jak mam napisać coś głębokiego, bo od razu zaczynam się w tym topić


Odpowiedz
Matt..wiesz..chiałam ci powiedzieć, że wszystkie moje wiersze są na jednej stronce, gdzie siedzą najgorsi krytycy jakich znam. I ten wiersz...no, był przez nich chwalony, więc pudło." Terminologia pomaga w nazewnictwie"- to nie to samo. termin to co to oznacza, a nazewnictwo to to jak to się nazywa. Więc może troszkę z dystansem. Ja rozumiem, że krytykę od razu trzeba zabić stłamsić, zgnoić bo strasznie rani i kurde nie wiadomo jakie g z człowieka robi, ale wy już z deczka przesadzacie. Matt może ty liznąłeś temat, może ty. Ja w nim siedze już sporo. Więc po pierwsze: nie mów co ja mogę myśleć, a po drugie mało mnie znasz z strony literatury i znania się na niej itp, więc....[ciągle to więc] nie dokończę.

W każdym razie jeśli chcesz mieć Vanito jedynie dobrą i super nie wiadomo jaką krytykę to ją miej. Ale nie u mnie. Ja jednak jestem szczera i nie podlizuję się nikomu. Nawet najlepszej przyjaciółki wiersze objeżdżam.[Nie mówiąc już o swoich ''] No a krytykę swoją na wielu stronkach internetowych zamieszczam. Aktualnie dyskutuję z Fahrenheitem na temat współpracy.
To był mój ostatni post, bo już z deczka mam dość takich pojazdów za szczere i uargumentowane słowa krytyki. Widać tu się nie krytykuje. Tutaj trzeba wszystkich otaczać miłością i uwielbieniem.....[P, L & E]
www.redrevange.photoblog.pl
Odpowiedz
← Fan Works

Wiersze...? - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...