Najnowsza aktualizacja odnośnie "Gamedeca" stawia pytanie, czy rozgrywa się on w postapokaliptycznym świecie. Z pewnego punktu widzenia – tak, bowiem nikt dokładnie nie wie, kiedy zaczął się on rozpadać. Około 80 lat przed wydarzeniami znanymi z gry ludzką populację zaatakował wirus RAC-5. Objawy chorobowe były dziwne, jako że patogen atakował tylko komórki mózgowe odpowiedzialne za orientację w czasie. Zarażone osoby nie uświadamiały sobie, jaki obecnie panuje rok oraz przestały rozumieć koncept "przedtem" i "potem", zwyczajnie tracąc poczucie czasu. Współczynnik zgonów był niezwykle wysoki w populacji powyżej 65 roku życia.

Większość historyków twierdzi, że cały ambaras rozpoczął się od Temporystów – terrorystów pragnących destrukcji obowiązującego wówczas systemu. To oni stworzyli RAC-5 i wypuścili na świat. Co gorsze, zainfekowali również sieć, przez co zniszczeniu uległy programy mierzące czas w komputerach. Stworzyli również fałszywe pomniki, obrazy i suweniry "z przyszłości", po czym umieścili na rynkach, w miejscach pracy, a nawet prywatnych domach.

Podczas pandemii świat ogarnął chaos. Wszyscy zachorowali. Pogrom nie ominął nawet astronautów na kosmicznych stacjach czy naukowców w oceanicznych kompleksach. Fabryki wstrzymały prace, banki zostały zamknięte, giełdy umilkły. Ludzie wyszli na ulice wszczynając zamieszki i przelano hektolitry krwi.

Na szczęście po kilkunastu tygodniach apokalipsy choroba okazała się samoograniczająca. Większość zarażonych pokonała infekcję i zaczęła ponownie pojmować upływ czasu, aczkolwiek pamięć o przeszłości została nieodwracalnie zaburzona. Gdy pandemia minęła, pojawił się kolejny problem: nikt nie wiedział, jaki obecnie jest rok. Nie było także żadnego materiału źródłowego, na którym można by się oprzeć. Z powodu stworzenia przez Temporystów wielu fałszywych obiektów z nadrukowanymi różnymi datami, zagadka okazała się nie do rozwiązania.

Zainteresowani? Cała historia w języku angielskim znajduje się tutaj.