[Warhammer 40,000: Dawn of War II] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Warhammer 40,000: Dawn of War II"!

Uniwersum Warhammera 40,000 jest jednym z najmroczniejszych i najbardziej rozpoznawalnych światów, jakie stworzyła wyobraźnia ludzka. Pod znakiem tej marki ukazały się gry planszowe, komputerowe i książki opowiadające o walce, poświęceniu czy niezłomności w obliczu nieustających zagrożeń i potencjalnej zagłady. Zaś o większości tych dzieł można powiedzieć co najmniej kilka dobrych słów. Doskonałym przykładem jest "Warhammer 40,000: Dawn of War II".... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Trudno mi ocenić tę grę po latach. Bo z jednej strony pamiętam te ogromne rozczarowanie, które mi ona przyniosła. W jakimś stopniu te wszystkie misje były powtarzalne i brakowało mi tego klimatu olbrzymiej skali Wiecznej Wojny, który niosła za sobą pierwsza część. Z drugiej strony po premierze katastrofalnej trójki, trudno mi już być tak strasznie krytycznym w stosunku do niej.

Po mojemu - fabularnie nieźle. Klimatycznie - zacnie. Mechanizmy intrygujące oraz odświeżające, choć mi osobiście mocno nie leżały. Takie 7/10.

Zdecydowanie bardziej wolałbym powrót do modelu znanego z "Dark Crusade", z nowoczesnymi usprawnieniami oraz mniejszą powtarzalnością misji.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia wtorek, 17 września 2019, 17:04 napisał

Trudno mi ocenić tę grę po latach. Bo z jednej strony pamiętam te ogromne rozczarowanie, które mi ona przyniosła. W jakimś stopniu te wszystkie misje były powtarzalne i brakowało mi tego klimatu olbrzymiej skali Wiecznej Wojny, który niosła za sobą pierwsza część. Z drugiej strony po premierze katastrofalnej trójki, trudno mi już być tak strasznie krytycznym w stosunku do niej.

Po mojemu - fabularnie nieźle. Klimatycznie - zacnie. Mechanizmy intrygujące oraz odświeżające, choć mi osobiście mocno nie leżały. Takie 7/10.

Zdecydowanie bardziej wolałbym powrót do modelu znanego z "Dark Crusade", z nowoczesnymi usprawnieniami oraz mniejszą powtarzalnością misji.


Wiesz, oglądałem sobie gameplaye kampanii z trójki i one nie wydały mi się takie złe. Połączenie działań wszystkich stron w jedną opowieść to ciekawe rozwiązanie. Bardziej tu chyba chodzi o to, że głównym źródłem zabawy miał być multiplayer, a z tego co słyszałem, to to było rzeczywiście spaprane.
Każde życie, które pochłonę, czyni mnie silniejszym.
Odpowiedz
Forma przeplatających się kampanii jest decyzją dobrą i znaną z gier rts np. Warcraft 3 czy armies of exigo. Chodź zmiana rasy co misje jest dość nową rzeczą, która sprowadzała duży chaos.
Na pewno jest to lepsze niż misje z dowa 2 retributions gdzie niby dali kampaniw dla każdej rasy, ale tak naprawdę te misje różniły się jedynie kosmetyką, przez co przechodzenie misji nową rasą jest powtarzalną nudą i tylko dialogi trzymały mnie przy grze.
Dow 2 ma fatalne misje poboczne i mimo że ma super fabułę która łączy wszystkie części dowa to jej gameplayowe przekazanie jest słabe i szybko nudzi.
Dark crusade mimo fajnego gameplaya, chyba najprzyjemniej mi się grało na multi i w wolne misje, ale kampania też mi się nudziła, jak grałem trzecią rasą. Miała za to bardzo ciekawe misje specjalne, oblężenia fortecy, cudowne przekomarzania się dowódców oraz miłe opisy lokacji.
Soulstorm był upośledzonym bratem dark crusade. To samo tylko gorzej, nawet dowódcy się ze sobą nie kłócili.
Najlepsza kampania gameplayowo i fabularnie była w dowie 1 z klimatycznym głosem jako narratora Angelosa który budował klimat między misjami, oraz w winter assault, gdzie pojawiło się wiele ciekawych postaci i mieliśmy nawet trochę humoru
Odpowiedz
Dow 3 leży przez dość płytką fabularnie fabułe, która jest przekazywana dziwnie i chaotycznie. Serio ten demon boss i pojawienie się chaosu to nie było żadne zaskoczenie, a sam sojusz był mega wymuszony i nie pasował do świata młotka. Nie mówiąc już o tym że mielismy tylko trzy rasy, a twórcy postawili na multi chybrydę rts i moby. No i często rozgrywka była nieczytelna.
Dow 3 miał ładne wstawki filmowe. Tyle powiem
Odpowiedz
Co tylko potwierdza, że wszystko po "Soulstormie", który był obrzydliwym skokiem na kasę, to klasyczna równia pochyła. Seria poszła w totalnie złą stronę i zamiast kroczyć swoją ścieżką, postanowiła kopiować inne popularne produkcje. Dwójka była kosmiczną wersją "Comapny of Heroes", a trójka jakimś niedorobionym miksem bieda-RTSa z MOBA.

Boli mnie to tym bardziej, bo dzięki tej marce wkręciłem się na dobre w uniwersum wiecznej wojny i jedynka nadal po latach jest diabelnie dobrą produkcją, której należy się świetna kontynuacja.
Odpowiedz
"Po jakimś czasie wkrada się monotonia"

Dokładnie to jest największy minus tego tytułu.
Odpowiedz
← Artykuły

[Warhammer 40,000: Dawn of War II] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...