Historia Tethyru

3 minuty czytania

Przez ostatnie 1500 lat w Tethyrze władzę absolutną sprawowała jedna, silna rodzina królewska. Kiedy król umierał, lub stawał się niezdolny do sprawowania władzy, na tronie zasiadał jego najstarszy syn. Rodzinne drzewo genealogiczne stawało się coraz bardziej rozrośnięte i skomplikowane i zaczęły się, nieuniknione w takiej sytuacji, wojny o sukcesję i nieustanne kłótnie o to, czyj kuzyn i dlaczego ma największe prawo do tronu. Te wojny domowe były jednak bardzo krótkie i gdy walki się skończyły, system powracał do normy. Ten porządek rzeczy załamał się 10 lat temu. Przedstawiciele obecnie władającej rodziny zasiadają na tronie ponad 350 lat, tak długo, iż porzucili swe nazwisko rodowe i nazwali się po prostu Tethyr. Król Alemander 4 rządził wygodnie z Zamku Tethyr i kraj wydawał się być szczęśliwy, jednak wśród ludności Tethyru przepływały mocne prądy niezadowolenie. Przepisy zezwalały na posiadanie ziemi wyłącznie ludziom, a ponieważ większość praw i przywilejów płynęła z faktu posiadania ziemi, wszyscy inni humanoidzi zostali zepchnięci do rangi obywateli drugiej kategorii. Szczególnie źle sytuacja wyglądała dla elfów, którzy zostali zepchnięci przez oddziały armii królewskiej głęboko w Las Tethyr. Alemander 4 zabrał ziemię pracowitym właścicielom i rozdał rodzinom szlacheckim, które obiecały wyższe kontrybucje na rzecz skarbca królewskiego. Społeczne i ekonomiczne nierówności sprawiły, iż czas dojrzał do zmian. Potrzeba jednak czegoś więcej niż tylko kilku lat niesprzyjającej pogody, żeby pozbyć się króla. Potrzebna jest również zdrada. W historii upadku rodziny Tethyr rolę zdrajców odegrali ambitny generał i niecierpliwy następca tronu.

Książę Alemander miał już dość czekania, aż pełen sił witalnych Alemander 4 ustąpi mu miejsca, dogadał się więc z generałem Nashramem Sharbonethem, dowódcą największego korpusu królewskiej armii. Podczas gdy Sharboneth maszerował ze swymi oddziałami na Tethyr, rekrutując po drodze spore grupy niezadowolonych chłopów, skuszonych obietnicą reformy rolnej, przyszły król Alemander 5 wyciszał alarmujące doniesienia królewskich szpiegów i doradców – niektórych, najbardziej natarczywych, uciszając na dobre przez zabójstwo lub wygnanie. Gdy oddziały przystąpiły do oblężenia, było już za późno, by lojaliści mogli udzielić królowi jakiejkolwiek pomocy. Plan zakładał, że w czasie gdy Sharboneth przypuści beźpośredni atak na zamek, garstka doborowych żołnierzy zostanie wprowadzona przez księcia sekretnym wyjściem, po czym wyeliminuje kluczowych strażników i otworzy bramy. Książe zaś, który jako jedna z niewielu osób miał dostęp do króla, w tym czasie zamorduje swego ojca. Żołnierze podłożą ogień, który zniszczy wszelkie dowody zdrady i książę wraz z generałem wyjdą z pogorzeliska i ogłoszą nowy, wspólny rząd. Plan został wykonany bardzo dokładnie, ale tylko do pewnego punktu. Sharboneth przechytrzył księcia – jego ludzie byli znacznie bardziej wydajni w podkładaniu ognia i książę Alemander zginął straszną śmiercią w płomieniach.

Mniej więcej jednocześnie szpieg, umieszczony w sztabie generała przez również chytrego księcia, zamordował Sharbonetha i rozpuścił jego ciało w pojemniku z mocnym kwasem. Na domiar złego, nikt nie doceniał niechęci, jaką obywatele Tethyr czuli do rodziny królewskiej. Gdy zamek Tethyr upadł, nikt nie był w stanie powstrzymać kipiącego gniewem tłumu. W ciągu jednej nocy najbardziej dumna, najsilniejsza warownia w całym kraju została obrócona w w dymiące zgliszcza. Wszystko, co miało jakąkolwiek wartość zaostało bądź rozkradzione lub spalone, bądź po prostu rozerwane na strzępy i wdeptane w ziemię. Chaos rozprzestrzeniał się równie szybko jak i wieści o upadku rodziny królewskiej. W czasie, który teraz jest znany jako "Dziesięć Czarnych Dni Eleintu" każdy, kto miał jakiekolwiek więzy z rodziną królewską położył głowę pod miecz. Prowadziło to do sytuacji, nie pozbawionych swoistego czarnego humoru, gdy ci, którzy zaledwie tydzień wcześniej wychwalali się, iż są szóstymi kuzynami po kądzieli królewskiej ciotki ze strony ojca, teraz na próżno usiłowali przekonać gniewny tłum iż tylko żartowali. Ci z wielkiej szlachty, którzy byli najsilniejszymi poplecznikami króla również zostali zaatakowani i kilka warownych siedzib rodowych padło i zostało zburzonych. Przetrwali ci, którzy odpowiednio przekonująco dystansowali się do rodu Tethyr lub cieszyli się dostateczną popularnością. Ci właśnie ocaleli karmazyni byli pierwszymi graczami w partii, która miała zdecydować o losie Tethyru. Jedna rzecz była pewna – żaden przywódca lub rząd, zbyt przypominający swym działaniem styl, uprawiany przez ród Tethyr, nie zostałby zaakceptowany. Słowo "rojalista" stało się przekleństwem i obelgą. Walka o władzę trwa w tam po dziś dzień i nic nie wskazuje na to, żeby miała się wkrótce zakończyć.

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...