Dumka na dwa głosy #7 – Najciemniej pod latarnią

4 minuty czytania

Biega, krzyczy pan Hilary:
"Gdzie są moje okulary?"
Szuka w spodniach i w surducie,
w prawym bucie, w lewym bucie...

Vitanee: Noire, NOIREE, obudź się!

Noire Panthere: I see trees of green, red roses too...

V: Nie, Noire, ostaw już te grzybki. Do ciebie mówię, Kobiety-Kota, a nie Louisa Armstronga! Jesteś w stanie trzeźwo myśleć? Masz tu kubek kawy i słuchaj... Dostałam wiadomość z Redakcji, że skradziono RECENZJĘ MEDA! Rozumiesz? Re-cen-zję. Świetnie. I to oczywiście nie kto inny, jak my musimy ją odnaleźć.

dumka na dwa głosy

N: Kawa? Kaff, kawu? Gdzie, gdzie?! Chwilę potrwało, nim kocica oprzytomniała i dorwała się do kubka kawy. Zaś po kilku minutach... Czekaj, co powiedziałaś? Przecież gigantycznie tłusty Totoro z parasolką barykaduje drzwi do jego komnat i nijak nie da się tam wejść...

dumka na dwa głosy, tawerna

Trochę to trwało, zanim dziewczynom (a zwłaszcza panterze – nie chciała się ruszyć, zanim nie wypiła aż trzech kubków kawy) udało się w końcu pozbierać i ruszyć na poszukiwania delikwenta, który ośmielił się dokonać kradzieży. W końcu trafiły do szemranej speluny, w której pełno było rzezimieszków różnej maści: od zwykłych bandziorów, przez ulicznych złodziei, aż po wysublimowanych prywatnych zabójców. Ot – mordownia, do której zazwyczaj nie zapuszczają się porządne osoby, a kocia forma stanowiła naprawdę solidny atut.

V: Kurczę pieczone, każdy z tych typów wygląda podejrzanie. Musimy zastanowić się, kto tak naprawdę mógł tam wejść i czym się charakteryzował. Przecież żeby w ogóle wkraść się do Zamczyska, trzeba być specjalistą w swojej dziedzinie!

N: Hm, trzeba będzie zastosować jakąś metodę eliminacji. Nie wydaje mi się, by ten z dwiema broniami mógł dopuścić się kradzieży, bowiem raczej zostałby przyuważony. Tak samo jak ten z łukiem.

V: Co za łajdak, tak swoją drogą, kradnie cudze recenzje?! Skrytobójca raczej by tego nie zrobił, w końcu to nie do końca jego profesja. Nie uniżałby się przecież do roli rzezimieszka.

N: Jak to, "co za łajdak"? Taki, który posługuje się podstępem, by sabotować czyjąś ciężką pracę. Albo ją sobie przywłaszczyć...

V: A może... Niee, jednak szampierz też by tego nie zrobił. Chodź, rozejrzyjmy się, może komuś zza pasa wystają jakieś zwoje czy papiery.

gotham

N: No taaa... w sumie to wątpię. Ej, Vit, tak sobie myślę... Co, jeśli szukamy w złym miejscu? Może to sprawka Batmana? W końcu ładnie mu mordę przefasonowałam, gdy nie chciał usunąć się w cień... Szczegół, że sam się zgodził na tygodniowy kontrakt!

V: Niee, nie sądzę, żeby z zemsty mógł zrobić coś takiego. Poza tym wtedy podkradłby coś tobie. Pewnie od razu poleciał do Gotham, bo podczas jego tygodniowej nieobecności w mieście, musiało pojawić się pełno zbirów.

N: Eh, chodźmy stąd, i tak chyba niczego nie znajdziemy, a nie mam zamiaru tu kwitnąć do końca świata. Może lepiej po prostu obejrzyjmy "miejsce zbrodni"? A nuż znajdziemy jakieś wskazówki?

"Skandal! – krzyczy – nie do wiary!
Ktoś mi ukradł okulary!"
Pod kanapą, na kanapie,
wszędzie szuka, parska, sapie!

Zamczysko. Wiernym czytelnikom znane od dawna. Jednak jak się tam dostać? Dla interesantów oraz wszelkich dostawców jest tylko jedna droga – łódź Charona, przewożąca wszystkich przez wodną kipiel. Lecz jakimże zamkiem byłoby Zamczysko, gdyby nie miało sekretnego przejścia, znanego jedynie stałym rezydentom...? Gdyby nie miało lochów i sieci korytarzy, ciągnących się głęboko pod ziemią, sięgających za granicę rzeki? Cóż, istniały pewne drzwi, działające na podobnej zasadzie, co Komnata Życzeń, tak dobrze znana głównie za sprawą Zakonu Feniksa...

kronika wykrakanej śmierci

V: Dobra, skierujmy się od razu do komnat Meda. Posuń się, Totoro, barykadujesz przejście! Czarodziejka rozglądnęła się po pokoju, przeszła z jednego kąta w drugi, zrobiła piruet, pokręciła noskiem i... wyjrzała przez okno. Noire, czy ty widzisz to, co ja? Tę kartkę papieru przyczepioną do tamtego drzewa i powiewającą na wietrze?

N: Aż pójdę i zobaczę, co to za kartka... rozruszam swoje kości. Hmmm... VIT! ZATŁUKĘ ICH! Widać krzyslewy nie na darmo krakał o śmierci, bo przyjdzie w MOJEJ osobie! Fatygowali nas i zawracali nam ogony, kiedy wystarczyło mieć oczy na właściwym miejscu! "Człowiek z Wysokiego Zamku", dam sobie pazury uciąć, że to nasza zguba!

V: Eh, nic tu po nas. Chodźmy do siebie, kiedyś w końcu musimy odpocząć i wyluzować... I się porządnie wyspać po tej imprezie u Bilba! Przydałaby się też kawa. O, patrz, na tablicy ogłoszeń coś wywieszono. Risen 3 – premiera – a któż tak koślawo pisze?! A to drugie – o, znowu o Risenie, ale tym razem zwiastun!

Noire aż się żachnęła i pociągnęła czarodziejkę za skraj szaty, nie omieszkując zrobić w niej całkiem pokaźne dziury po kłach. No bo jak to, przy tablicy stać? A co ją ogłoszenia, wygodne łóżko i sterta książek wzywała (a warto dodać, że czasem obszerna, zamkowa biblioteka, nie posiadała w swych zbiorach pozycji, które można było znaleźć w komnatach bohaterek)! I litry kawy też!

dumka na dwa głosy, biblioteka

Na skróty:

Dumka na dwa głosy

#1 · #2 · #3 · #4 · #5 · #6 · #7 · #8 · #9 · #10 · #11

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...