Neuro-alko

7 minut czytania

Opowieść barmana

neuro, neuroshima, shot, drink, alko

Byłem już wszędzie. I piłem już wszystko. Rzeczy, które zabiłyby mutanta czwartej generacji i rzeczy, o które zabijali się najbardziej dziani kolesie w mieście. Już prawie dziesięć lat zjeżdżam ten cholerny kraj we wszystkie strony i jak dotąd nikt mnie nie zabił, choć praktycznie zawsze łapię stopa. No, zdarzyło się, że ze trzy razy mnie okradli, ale nie o tym mowa. Mówisz, że świat się skończył? Pewnie masz rację. Ale powiem ci jedno. Apokalipsa czy nie, człowiek rozumny od zawsze potrzebował zachlać się w trupa. Dziś w szczególności, choć teraz potrzeba prawdziwego eksperta, który wie, gdzie znaleźć alkohol, jak go podać, z czym go zmieszać i w jakiej dawce nie będzie śmiertelny. A tak się składa, że właśnie jedziesz z jednym. Być może z ostatnim barmanem na świecie.

Mózg Alluvacha

neuro, neuroshima, shot, drink, alko

Na początek coś, co lubią wszyscy i piją wszędzie. Pod warunkiem, że mają pod ręką jakiś gęsty likier, parę kropel czerwonego syropu i podstawę – sznaps. Tu zaczynają się schody, bo za butelkę Old Style Roota albo Cider Maila możesz zapłacić tyle, ile za sprawny wóz. Jeśli jednak masz fart albo furę na sprzedaż, bierzesz kieliszek, lejesz ze 2/3 sznapsa, ciutkę syropu, żeby opadł na dno i bardzo ostrożnie, kropla po kropli, dodajesz likier. Najlepiej Baileys, jeżeli nie masz, zmieszaj whiskey z mlekiem i poczekaj, aż zgęstnieje. Tak, mleko może być radioaktywne.

  • Uśredniona cena: 10 gambli
  • Moc: neuroneuro
  • Specjalne działanie: Jeśli tylko znasz jakieś cwane sztuczki, używasz ich wedle uznania, aż wytrzeźwiejesz. Ale nie przeholuj, bo na kacu nie możesz używać ich wcale.

Zielone Tornado

neuro, neuroshima, shot, drink, alko

Tak, to dokładnie to, o czym myślisz. Zupełny banał – zmieszaj absynt z płynnym Tornadem, dostaniesz u byle dealera w każdej wiosce. Jeśli nie zabije cię miejscowa milicja albo jakiś porąbany Sędzia, zapewne zrobi to ten shot. Ale wcześniej załapiesz się na trip swojego życia. Absynt podpalasz, Tornado – płynne lub w grudkach – opalasz nad nim na łyżeczce, aż zgęstnieje. Całość, teraz już czarną, moczysz w kieliszku i walisz na raz. A potem wybierasz się w przyszłość. Dokładnie, nie do dnia sądu, lecz gdzieś do przodu. Jeśli pijesz to z kumplami... Sam sobie wyobraź.

  • Uśredniona cena: 20 gambli
  • Moc: neuroneuroneuroneuro
  • Specjalne działanie: Halucynogenne. 50% szansy, że zostaniesz jasnowidzem. 90% szansy, że zostaniesz alkoholikiem i ćpunem. Your call.

Rtęć

neuro, neuroshima, shot, drink, alko

Południowa Hegemonia to niezbyt fajne miejsce, wie o tym każdy od wschodu po zachód. Obcych jedzą tam żywcem i popijają benzyną. Sam widziałem. Gdy tego akurat nie ma pod ręką, chłopaki lubią strzelić sobie trochę rtęci. Nie, prawdziwej nawet oni nie przetrawią, zwłaszcza w wydaniu Molocha. Weź wysoką szklankę, utłucz ją w połowie, wyjdzie mniej więcej kieliszek – setka. Wrzuć kostki lodu, wlej duża lufę tequili. Meksykańskie agawy to teraz niezły odjazd, więc butla stoi tanio, bo mało kto chce to pić. Do całości dodaj tonic i parę kropel curacao. Nie wiesz co to? Więc zmień na atrament.

  • Uśredniona cena: 15 gambli, szkło jest dziś za drogie, żeby ot tak je sobie tłuc.
  • Moc: neuroneuroneuro
  • Specjalne działanie: Jeśli pijesz za długo, pokaleczysz sobie gębę. Jeśli pijesz za dużo, skręci cię radiacja. Jeśli pijesz przed walką,w jej trakcie dostajesz dodatkowy segment ruchu.

Krew Molocha

neuro, neuroshima, shot, drink, alko

Pierwszy i ostatni raz piłem to na Posterunku. Podczas któregoś ataku chłopcy rozpieprzyli maszynę, która w dobrych 40% była kompletnym, zmodyfikowanym roll-barem. Waliła napalmem z nalewaków, kwasem ze zraszaczy do szklanek i takie tam. Słyszałeś o czołgu strzelającym Skittlesami? Podobna historia. Grunt, że nowojorczycy przynieśli ze sobą dwie lodówki pełne całkiem dobrego alko, w tym parę butelek opatrzonych nazwą Hpnotiq. Każdy bał się pić czegoś, co świeciło i – jakby nie patrzeć – pływało w bebechach Molocha, więc... W oddziale był jeden Rosjanin. Kiedy po godzinie nadal żył, zmieszałem to z wermutem, który też był w jednej z lodówek, a w 1/4 uzupełniłem Spritem. Tego akurat mają w N.Y ciągle pod dostatkiem. Piją to tam do dziś, choć nie wiem, czy dostaniesz gdzieś indziej. Jeśli tak, to albo za pół darmo, albo za więcej gambli, niż uciułasz na dożywotniej homoseksualnej prostytucji.

  • Uśredniona cena: 20-200 gambli, zależy, czy trafisz na debila, Ważna lekcja, by pytać o cenę ZANIM coś wypijesz.
  • Moc: neuroneuro
  • Specjalne działanie: Fajnie się świeci. I na krótko uodparnia na radiację. Podobno.

Aligator

neuro, neuroshima, shot, drink, alko

Na to też trafiłem w okolicach N.Y, choć tym razem pokazał mi to koleś z Miami. Nigdy nie widziałem nikogo tak obwieszonego zębami, pazurami, fragmentami kości i tym podobnych pierdół. Facet miał tego więcej, niż cwaniaczki z Vegas złotych łańcuchów, po prostu szok. Gość pół życia robił jako przewodnik, a że znudziło mu się polować na rodzime aligatory, przyjechał do Nowego Jorku poszukać tych legendarnych mutasów. I pewnie znalazł, wariatów nie brakuje, ale grunt, że pokazał mi wpierw coś cudownie prostego. Naturalny... znaczy się – wyciskany sok z kaktusa, połowy limonki, dwudziestka likieru melonowego i z 5 mililitrów krwi aligatora. Autentyk, nosił ją w osobnej manierce. Całość do shakera z lodem, na dobre 8-10 sekund, można dorzucić liść mięty albo pokrzywy dla aromatu. Po trzecim zabije cię na miejscu od takiej ilości skażonego zielska, ale przynajmniej nie będziesz miał kaca. Dostaniesz to wszędzie od N.Y po Teksas, ale tylko na zachodnim wybrzeżu z oryginalnym składnikiem.

  • Uśredniona cena: 5-8 gambli, nie więcej, inaczej medyk by nie zarobił.
  • Moc: neuro
  • Specjalne działanie: Po wypiciu pierwszego w 24 godziny znajdujesz zajebiście dobrego medyka i płacisz mu kupę forsy. Chyba, że wolisz zamieszkać nad Missisipi. Albo, że już jesteś z Missisipi. Albo z Miami. Wtedy możesz wypić drugi. Bonus z tego taki, że przez ten czas mutasy, przynajmniej te głupsze, uznają cię za jednego ze swoich. Niestety, Teksańczycy też.

Sierżant Hartman

neuro, neuroshima, shot, drink, alko

Skup się teraz, bo to cholernie ważne. Jeśli kiedyś będziesz miał takiego pecha, żeby znaleźć się w Teksasie... Zwłaszcza z twoją karnacją albo... no wiesz... Jakimiś innymi "preferencjami", jak to mówią... to o ile nie zastrzelą cię na dzień dobry, dostaniesz Sierżanta Hartmana. Mocna whiskey, podana w szklance bez lodu, z domieszką byczego mleka... Nie pytaj, nie wiem, czy to tylko nazwa, ty też nie będziesz chciał wiedzieć... I z nabojem w środku. Zwykle do czterdziestki czwórki, więc przez wyshake'owaną pianę nawet nie widać. Musisz wypić całość na raz, w przeciwnym razie zastrzelą cię tym samym pociskiem, który wyplujesz. Taki prawdziwy, amerykański dowcip, rozumiesz. Ale warto, bo potem masz w mieście spokój. I całkiem nieźle smakuje.

  • Uśredniona cena: Za darmo, w końcu to podstęp.
  • Moc: neuroneuro
  • Specjalne działanie: a) Dławisz się pociskiem i umierasz. b) Zostajesz zastrzelony, bo wyplułeś pocisk. c) Wypijasz pocisk i bycze mleko, więc masz sraczkę. A przy tym święty spokój i o punkt lepszą Reputację w Teksasie.

Drętwy poker

neuro, neuroshima, shot, drink, alko

W Vegas mają tyle sposobów na okantowanie przyjezdnych frajerów, ile w Salt Lake pomysłów na klepanie paciorków. Do większości trzeba być tamtejszym cwaniaczkiem i mieć to we krwi, ale paru sztuczek można się nauczyć. Jeśli będziesz na tyle głupi, by grać w karty w Vegas, prawdopodobnie podadzą ci zestaw pięciu shotów. Oprócz alkoholu znajduje się w nich Mailonix. Pięć razy po 10 mililitrów i każdy gracz z Drętwotą Hollywood traci swój główny atut. Pozostali też, bo działa podobnie do pentotalu sodu, więc wszyscy przestają się pilnować. Sam Mailonix jest dość gorzki w smaku, dlatego lejesz go najpierw do kieliszka, zalewasz grenadyną, a górną połowę, powoli, po ściance albo łyżce, uzupełniasz wyshake'owaną wcześniej mieszanką curacao i soku z pomarańczy.

  • Uśredniona cena: 10 gambli na składniki do zestawu.
  • Moc: neuroneuroneuro
  • Specjalne działanie: Jeśli nikt się nie połapie, zgarniasz całą pulę. Jeśli ty się nie połapiesz, przegrywasz nawet swoje analne dziewictwo. Jeśli przy stole siedzi chory na Drętwotę, dostaje darmową porcję leku.

Hot ROD

neuro, neuroshima, shot, drink, alko

Nie trudno zgadnąć, że spotkałem to w Detroit. Jak to często bywa, nazwa zdradza skład. Rum, Olmeca i Dalmore w jednym kieliszku. Pewnie nie masz o tym pojęcia, więc zdradzę ci, że to piekielnie unikatowe i zabójczo drogie składniki, przynajmniej jeśli chodzi o szkocką. Chłopcy w Detroit mało się tym przejmują, jak wszystkim z resztą, dlatego mieszają to z benzyną. Stąd "hot" w nazwie. Tylko parę kropel, ale wystarczy, żeby podpalić całość. Pijesz zawsze minimum we dwóch. Walisz całość na raz, biegniesz sprintem do gabloty i ścigasz się przez środek miasta. Ten, który przegra, płaci za wszystko. Jeśli wszyscy zabiją się w trakcie, ostatniemu żywemu na mecie stawia bar. Właśnie dlatego w Detroit bywam wyłącznie bez wozu.

  • Uśredniona cena: 40-50 gambli. Z czego 30 to sam Dalmore.
  • Moc: neuroneuroneuroneuro
  • Specjalne działanie: Zmieniasz się w marmoladę z karoserii i flaków. Albo nie, wobec czego twoja Sława w Detroit rośnie o 1.

Światła Orbitalu

neuro, neuroshima, shot, drink, alko

W każdej porządnej, przydrożnej mordowni pośrodku niczego, która przeżyła przynajmniej rok istnienia, będą w stanie ci to podać. Jeśli chcesz skasować się szybko i bez dragów, zamów to. Czterdziestka szampana albo jakiegoś musującego szajsu, czterdziestka śliwowicy. Europejski wynalazek, trudno dostać, ale w solidnej spelunie powinni mieć butelkę pod ladą. Do całości dorzucasz parę kropel tabasco i walisz na raz. Po piątym, jeśli dotrwasz, zobaczysz światła Orbitalu przelatującego nad głową. Niektórzy słyszeli fragmenty transmisji, bo mózgi przestrajały im się na radiolokację, inni odczytywali kodowane przekazy Molocha. Natomiast większość budzi się bez butów i spodni. Najlepszy sposób, by poznać miejscowych.

  • Uśredniona cena: 15 gambli. Resztę stracisz razem z przytomnością.
  • Moc: neuroneuroneuroneuroneuro
  • Specjalne działanie: Nieznane. Choć bez wątpienia paranormalne.
Ocena użytkowników
9.71 Średnia z 7 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...