Ba'al

8 minut czytania

Ba'al był prawdopodobnie ostatnim Władcą Systemu, któremu oddawano cześć. Nim spotkał go koniec, ten Goa'uld zdołał przetrwać wiele ataków, zaś zręczna manipulacja pozwoliła mu pokonać odwiecznych wrogów, przez co stał się jednym z najpotężniejszych Władców Systemu.

Historia

Początki kariery Ba'ala sięgają czasów Drugiej Dynastii, kiedy ten Goa'uld służył jako jeden z prominentnych zarządców na Ziemi pod egidą samego Ra. To imię pojawia się wśród zapisków Kaananejczyków wierzących, że był on synem boga El (w istocie chodziło o jego zwierzchnika). Opisywany Goa'uld w dużej mierze przyczynił się do rozwoju ich kultury, podobnie jak z jego wiedzy skorzystali późniejsi Fenicjanie. Działania te przyniosły mu znaczące wpływy w basenie Morza Śródziemnego, chociaż Ba'al nie należał do wyjątkowo łaskawych władców. Niektóre z przekazów nazywają go okrutnikiem, który wymagał ceremonii, gdzie kulminacyjnym momentem było mordowanie masy ludzi obwinionych za słabe zbiory żywności. Niektóre wioski buntowały się i zaprzestawały czczenia jego imienia, na co opisywany Goa'uld reagował szybko i bez litości. Osiedla równał z ziemią, zaś mieszkańców wybijał do nogi. Czyny te odcisnęły swoje piętno także w czasach Chrystusa, kiedy to nazywano go Ba'alzebubem i wierzono, że służy samemu Sokarowi (Szatanowi). Domysły te zostały wyssane z palca, bowiem Ba'al pozostawał wierny Ra.

ba'al
Symbol Ba'ala

Upadek Drugiej Dynastii okazał się doskonałą okazją do opuszczenia Ziemi. Ba'al już wcześniej przewidywał możliwość wzniecenia buntu przez Tau'ri. Ta dalekowzroczność, która wyprzedziła nawet zamiary samego Ra, doprowadziła do tego, że ten przyszły Władca Systemu utracił najwyższe względy samego Boga Słońce, co zepchnęło go do roli podrzędnego sługi. Być może najważniejszy z Goa'uldów tamtych czasów chciał ukarać go nie tyle za wcześniejszą ucieczkę, ile za to, że Ba'al śmiał mieć rację twierdząc, że na Ziemi dojdzie do przewrotu. Opisywany Goa'uld zdołał przejąć grupę Jaffa wiernych Ra, po czym podporządkować ich sobie. Żołnierze bali się jego gniewu, zaś Ba'al doskonale zdawał sobie z tego sprawę i nie raz urządzał pokazowe wymierzanie kary niesubordynowanym jednostkom. Nie uszło to uwadze Ra, tak więc jego dawny sługa musiał ratować się sojuszem z Sokarem. Tym sposobem wreszcie doszło do skutku to, o co podejrzewano Ba'ala od samego początku. Opisywany Goa'uld ofiarował swojemu nowemu „mistrzowi” kontyngent Jaffa. Sokar co prawda posiadał własne siły i toczył wojnę z Bogiem Słońce, jednak dawne oddziały Ra znały doskonale taktykę swojego dawnego zwierzchnika, co dawało mu przewagę taktyczną. Przez wieki układ ten działał z korzyścią dla Ba'ala, który operował siłami własnymi, jak i tymi „pożyczonymi” od swojego sojusznika. Sokar nie poświęcał tym działaniom zbytniej uwagi, swoje myśli skupiając na własnej walce z przeciwnikami. Rościł sobie jednak prawa do podbitych planet z racji tego, iż użyczał swoich wojsk, zaś opisywany w tym artykule Goa'uld wciąż składał mu trybut oraz deklarował lojalność. Przy tym kontrolowane przez Ba'ala obszary oddzielały włości Sokara od tych należących do Ra, przez co porównywany do Szatana Władca Systemu mógł działać zza pleców Boga Słońca.

Chociaż układ ten przynosił mu korzyści, to w końcu musiała się w Ba'alu odezwać tłumiona dotąd ambicja. Ogłosił swoją niezależność, wyznaczając podległy sobie obszar. Sokar liczył na to, że zwoła do siebie wierne mu do tej pory oddziały, jednak jego niegdysiejszy sługa zdołał zdobyć ich lojalność, przez co pozostało mu jedynie wysłanie dwóch flot wojennych. Ba'al doskonale zdawał sobie sprawę z ataku i postanowił zastosować dość ryzykowną taktykę. Gdy floty wojenne Sokara przybyły do dwóch systemów kontrolowanych przez opisywanego Goa'ulda, dawny zarządca Ra wystawił przeciwko nim tylko po dwóch ha'takach. Okręty te doprowadziły do powstania supernowej, która nie tylko zniszczyła całą wojenną armadę, ale także spowodowała śmierć 60 milionów mieszkańców pobliskich planet. W ten sposób Sokar przekonał się, że wojna z Ba'alem jest dla niego dość kosztowna, stąd doszło do zawarcia rozejmu. Dzięki niemu dwójka ta mogła skupić się na walce ze wspólnym wrogiem – Ra. Działania te przyczyniły się ostatecznie do uzyskania przez Ba'ala tytułu Władcy Systemu. Wojna z Bogiem Słońca dotarła do punktu kulminacyjnego, kiedy to żaden nie zdołał zyskać przewagi, stąd doszło do zawieszenia broni. Ra i Ba'al nadal pozostali wrogami, jednak ich działania dotyczyły przede wszystkim kwestii dyplomatycznych bez użycia bezpośredniej siły. Ten stan rzeczy zmienił się po incydencie na Abydos, kiedy to Bóg Słońce został niespodziewanie zniszczony przez Tau'ri. Większość terytorium Ra zagarnął śmiałym posunięciem Ba'al i to zanim Apophis zdążył zareagować. To przyczyniło się do wzrostu jego potęgi i pretensji względem pozycji najważniejszego spośród Goa'uld.

stargate

Śmierć Apophisa i Cronusa doprowadziła do zwołania w 2002 r. oficjalnego spotkania, na którym Ba'al przemawiał niczym pierwszy z obywateli chociażby z racji tego, iż to on był pomysłodawcą i wykonawcą narady Władców Systemu. Podczas tego spotkania niespodziewanie pojawił się Ozyrys. Ten marionetkowy Goa'uld przemawiał w imieniu Anubisa, który pragnął powrócić do grona Władców Systemu. Wygnaniec w zamian oferował zniszczenie Tau'ri. Ba'al głosował za przywróceniem Anubisa do grona Władców Systemu, co najmocniej nie spodobało się Yu – ostatecznie doprowadziło to do nieskrywanej wrogości obu Władców. Z punktu widzenia Anubisa było to zagranie taktyczne, dzięki któremu wiedział już, kto potencjalnie może się stać jego przeciwnikiem lub sojusznikiem.

Rok po spotkaniu okazało się, że próba zniszczenia Tau'ri przez Anubisa zawiodła. Ten ostatni zwrócił swoje oczy ku pozostałym Władcom Systemu, prezentując potężną flotę wojenną, której oprzeć zdołałyby się jedynie połączone siły pozostałych Goa'uld. Na dowódcę zjednoczonej floty wyznaczono Yu, jednak jego postępująca demencja nie pozwalała podjąć stosownych działań. Teal'c oraz Oshu przekonali Ba'ala, by to on przejął dowództwo. Podczas bitwy atmosfera Langary osłabiła osłony okrętu flagowego Anubisa, który następnie został ostrzelany i zniszczony. Ongiś wygnany Goa'uld zdołał jednak uciec w kapsule ratunkowej.

W 2004 roku udało mu się przejąć całe dawne terytorium Anubisa wraz z jego ulepszonymi Jaffa oraz technologią skradzioną od Asgard. Pozostali Władcy Systemu stali się jego pierwszym celem, stąd reprezentacja Goa'uld podjęła nieudaną próbę pozyskania sojusznika w osobie Tau'ri, by razem walczyć przeciwko wspólnemu wrogowi. W tym samym roku Ba'alowi udało się schwytać O'Neilla, którego wymienił na Camulusa. Dawny Władca Systemu został wysłany przez wrota z niesprawną bombą, co ostatecznie przypieczętowało jego los. Ba'al ponadto przejął znaczne siły i całe terytorium Moloca, który zakończył swój żywot na Haktyl II.

W ciągu kolejnego roku wojownicy Kull doskonale spisywali się na polu walki z pozostałymi Władcami Systemu, ostatecznie ograniczając ich ilość do trzech, przy czym żaden z nich nie był w stanie stawiać dalszego oporu. Plany Ba'ala pokrzyżowało niespodziewane pojawienie się Anubisa, który podporządkował sobie opisywanego Goa'ulda, chociaż ten wciąż oficjalnie pozostawał niezależny. Przyjął tytuł Najwyższego Dowódcy imperium Goa'uld, zaś dzięki nierozważnej akcji SG-1, jego terytorium rozrosło się o sektory kontrolowane przez Aresa. Wydawało się, że nic nie stanie na drodze Ba'ala do kontrolowania całej znanej galaktyki, lecz niespodziewanie pojawiło się nowe zagrożenie – Replikatory. Te zdolne powielać się wielokrotnie maszyny szybko zgniotły siły pozostałych przy życiu Władców Systemu i tylko kwestią czasu był ich atak na terytorium opisywanego Goa'ulda. Ba'al na rozkaz Anubisa wydał im ogromną bitwę, której celem tak naprawdę było jedynie dostarczenie Replikatorom materiału do dalszego powielania się. Sytuacja wydawała się beznadziejna, aż do odkrycia na Dakarze broni Starożytnych, która zdolna była zniszczyć całe życie w galaktyce. Anubis chciał ją zdobyć dla siebie, lecz Ba'al w sekrecie przed swoim zwierzchnikiem porozumiał się z Tau'ri i z ich pomocą zdołał uruchomić urządzenie, uprzednio zmieniając jego działanie tak, by niszczyło jedynie Replikatory. Rebelia rodzących się Wolnych Jaffa zmusiła go do ucieczki z Dakary, ostatecznie podważając jego autorytet „boga” i kładąc kres imperium Goa'uld.

Anubis nie wybaczył mu zdrady, jednak oszczędził swoją marionetkę tylko po to, by Ba'al mógł być świadkiem zniszczenia całego życia w galaktyce. Plan ten nie powiódł się, zaś opisywany Władca Systemu postanowił ukryć się na Ziemi. W przebraniu biznesmena udało mu się przejąć kontrolę nad organizacją Trust, zaś rozwijana technologia klonowania przyczyniła się do powstania wielu kopii. Wszystkie egzemplarze posiadały nadajnik, dzięki czemu można było je śledzić. Jedynie oryginalny Ba'al miał tak zamontowane urządzenie naprowadzające, by łatwo było je usunąć.

W 2006 roku były Władca Systemu podjął kolejną próbę odzyskania władzy. Zmusił do służby część Jaffa, którym uprzednio „wyprał” mózgi, by ci wciąż widzieli w nim swojego boga. Jeden z klonów przedostał się do Wysokiej Rady Jaffa i po kolei zniechęcał jej członków do idei demokracji. Głównym celem było jednak zdobycie dostępu do superbroni, zdolnej do zniszczenia wszystkich za wyjątkiem Ba'ala i jego sług. W ten sposób jeden z klonów chciał uprzedzić nadchodzący atak Ori i zniechęcić ich do aktywności w tej części galaktyki. Inne repliki próbowały kolejnych szalonych planów, wliczając w to kradzież wrót i próbę ich ukrycia. Działania te za każdym razem krzyżowało SG-1, zaś statek z dużą ilością klonów został ostrzelany i zniszczony przez Sojusz Lucjański.

Prawdziwy Ba'al został schwytany podczas próby przedostania się na Ziemię. Goa'uld twierdził, że jego kopie znają położenie Świętego Graala i zwróciły się przeciwko niemu, stając się poważnym zagrożeniem. Jednocześnie zaoferował pomoc w ich schwytaniu, ujawniając fakt wszczepienia każdemu lokalizatora. Ba'al wykorzystał Malcolma Benetta i z jego pomocą udało mu się uciec, wcześniej wyłączając system namierzania swoich klonów.

W 2007 roku Ba'al podjął się dość śmiałego planu, polegającego na schwytaniu Adrii i uczynienia z niej swojego nosiciela. Wsparty mocami Orici, byłby znacznie silniejszy, jednak wpierw musiał rozwiązać problem swoich kopii. Wezwał wszystkie pozostałe przy życiu klony na spotkanie, podczas którego otruł przybyłych toksyną zabijającą symbionty. Udało mu się także przejąć ciało Adrii, nim na jego okręcie pojawiło się SG-1. Ostatni z Władców Systemu twierdził, iż uczynił to, aby skierować armie Ori z dala od tej galaktyki, jednak Tau'ri porozumieli się z Tok'ra i usunęli symbionta z córki Vali Mal Doran. Ba'al zdążył jednak wcześniej użyć toksyny, która ostatecznie doprowadziła do śmierci Adrii. Po tym wydarzeniu Ba'ala uznano za martwego, chociaż wciąż obawiano się, że jeden z klonów zdołał przetrwać.

Rok później okazało się, że prawdziwy Ba'al żyje, podobnie jak jedna z jego kopii. Dawny sługa Ra zaczął obserwować wybuchy na Słońcu, których potrzebował do szalonego planu cofnięcia się w czasie. Podczas gdy Tau'ri i Tok'ra dokonywali ekstrakcji ostatniego z klonów, prawdziwy Ba'al zdołał uruchomić specjalny program dla wrót, dzięki czemu wylądował w 1939 roku. SG-1 z dużym wysiłkiem zapobiegło próbie spisania historii na nowo, zabijając prawdziwego Ba'ala strzałem w głowę. Ostatni z klonów został pozbawiony symbionta, podczas gdy nosicielowi udało się przeżyć.

W alternatywnej rzeczywistości, której sam był twórcą, Ba'al podporządkował sobie cały obszar systemów rządzonych przez Goa'uldów i pozostawił przy życiu tylko lojalnych Władców Systemu. Przeciwników, jak chociażby Apophisa, zamordował przy dużym udziale Tealc'a, którego uczynił swoim przybocznym. Jednocześnie obiecał pozostałym Jaffa wolność tuż po tym, jak zakończy się podbój Ziemi. Próba zajęcia świata Tau'ri nie powiodła się w skutek zdrady Qetesh, która zabiła Ba'ala, po czym zajęła jego miejsce.

Wygląd i osobowość

Ba'al nie zmieniał swojego ludzkiego nosiciela, aż do fatalnej w skutkach próby przejęcia Adrii. Zawsze nosił się po królewsku, chociaż nieobca była mu sztuka przebierania się. W przeciwieństwie do wielu Goa'uldów, jego wygląd nie miał na celu wywołania strachu, przez co uchodził za postać opierającą swoją potęgę na podstawach innych niż armia. Przez całe życie hołdował narcystycznej postawie, połączonej z ogromną bezwzględnością oraz nieprzeciętnym umysłem. Wolał poświęcić nawet życie wszystkich mieszkańców jednej planety, byle tylko dany sektor nie wpadł w ręce przeciwnika. Posiadł największe zrozumienie Tau'ri spośród wszystkich Władców Systemu i kilkukrotnie pomagał ludziom w sytuacji, gdy stawał się beneficjentem tych starań. Źle traktowany, był w stanie przesłać wybuchową zabawkę w ramach kary. Z czasem zaczął stosować bardziej subtelne metody niż bezpośredni pokaz siły, nabierając pewnych cech człowieka tak w sposobie wypowiadania się (niemal wyłącznie subtelniejszym głosem nosiciela), jak i stroju. Ciekawostkę stanowi alternatywna rzeczywistość, w której Ba'al, już po osiągnięciu niemal pełni władzy, gotów jest dotrzymać złożonych obietnic. Warto przy tym zauważyć, że z części dawnych wrogów uczynił lojalnych sojuszników i nawet sprzeciwia się rzezi, gdy taki pomysł pada z ust Cronusa.

Mechanicznie

Rasa Goa'uld
Główna planeta brak danych
Płeć bezpłciowy (osobowość mężczyzny)
Pozycja Władca Systemu
Klasa Zwiadowca 12/Naukowiec 5
Siła 12
Kondycja 12
Rozsądek 13
Zręczność 12
Inteligencja 18
Charyzma 16
Punkty życia 109

Postać w trakcie sesji

Ba'al to jeden z najmniej szablonowych Władców Systemu. Chociaż jak każdy z nich pożąda władzy, to jest przy tym zręcznym manipulatorem i niejednokrotnie wybrnął z opresji dzięki swojej charyzmie. Przewidujący ruchy przeciwników, zdolny jest nawet współpracować z Tau'ri, których postrzega jako realną siłę. Poznał ich podczas swojego pobytu na Ziemi, gdzie szybko odnalazł się w nowym środowisku. Liczne klony utrudniają jego schwytanie, zaś pozyskana od Anubisa technologia oraz własne wynalazki czynią go jednym z najsilniejszych Władców Systemu.

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...