Diablo: Hellfire

4 minuty czytania

Dwa tytuły gry roku, siedem tytułów najlepszego cRPG roku, tytuł najlepszego cRPG wszech czasów w rankingu “Gamespot” – to tylko niektóre nagrody zebrane przez “Diablo”, którego sprzedaż w ciągu roku od dnia premiery wyniosła 2,5 miliona egzemplarzy. Stworzenie dodatku do takiej gry, poza gwarancją kasowego sukcesu, stawia przed jego twórcami niemałe wymagania. Wątpliwości wobec ich spełnienia pojawiają się, gdy wychodzi na jaw, że jego produkcją nie zajmie się Blizzard, ale zupełnie inna firma. Jednak wypuszczając na rynek w 1997 roku “Diablo: Hellfire”, studio Sierra udowodniło, że żadne z obaw dotyczących jakości ich gry nie sprawdziły się.

Diablo: HellfireDiablo: HellfireDiablo: Hellfire

Zanim arcybiskup Lazarus zdradził króla i uwolnił Diablo, na obrzeżach Tristram widziano Mrocznego Maga, który nocami przebywał w pobliżu cmentarza. Któregoś wieczora z ziemi wydobył się żar, który rozjaśnił nagrobki, zaś Mroczny Mag zszedł w mroczne czeluście. Gdy król Leoryk oszalał, a miasto zaczęły nękać inne problemy, zapomniano o całym incydencie. Na krótko przed przybyciem Bohatera i jego zejściu w podziemia klasztoru, ziemia na cmentarzu rozjarzyła się ponownie. Mroczny Mag, wypadając z podziemi pokryty gęstą, ognistą substancją, biegł do rzeki i upadł tuż za mostem, zaś jego ciało zaczęło się rozpuszczać i wtapiać w ziemię. Przerażeni mieszkańcy znaleźli plugawą, obcą narośl blisko miejsca, gdzie upadł mężczyzna. Niedługo potem zaczęli żałować biednego farmera, którego ziemia została splugawiona i obawiać się o jego zdrowie, gdy zaczął godzinami dyskutować ze swym bydłem.

Tak właśnie w skrócie prezentuje się fabuła “Hellfire”. Nasza postać, poza zapuszczaniem się w przerażająco ohydne siedlisko piekielnych insektów czy rozwiązywaniem zagadki straszliwego demona Na-Krula, pozna szczegóły wielkiej Wojny Grzechu, toczonej setki lat temu przez Niebiosa i Piekło. Twórcy gry zaprezentowali nam kilka nowych rozwiązań, które okazały się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Pierwsze z nich to dwie nowe, obszerne lokacje – ul i krypta, do których dostęp otrzymamy dopiero po uzyskaniu wystarczająco wysokiego poziomu doświadczenia. Kolejne to nowa postać – mnich, specjalizujący się w walce wręcz oraz przy użyciu długich kijów. Ponadto oprócz nowych przeciwników, zaklęć i przedmiotów, twórcy zainwestowali w coś, co wszyscy gracze, niezależnie od gatunku gry oraz platformy rozgrywki, uwielbiają ponad wszystko – sekrety. W “Hellfire” możemy uzyskać dostęp do dwóch ukrytych misji oraz dwóch nowych postaci: barda i barbarzyńcy. W tym celu wystarczy jedynie chwilę pomajstrować przy plikach w folderze z grą. Jednak zanim przejdziemy do bardziej szczegółowej prezentacji dodatków, sprawdźmy, co zmieniło się w stosunku do podstawowej wersji gry.

Diablo: HellfireDiablo: HellfireDiablo: Hellfire

Na początku należy zaznaczyć, iż zapisy oraz postacie z “Diablo” nie będą funkcjonować w “Hellfire”. To dość duży minus z punktu widzenia graczy posiadających dobrze rozwiniętych bohaterów z podstawki. Również kwestia nieskończonej ilości amunicji, “wmontowanej” w każdy najprymitywniejszy łuk, pozostała nierozwiązana. W przypadku fabuły twórcy – bardzo rozsądnie – nie dokonali poważnych zmian. Poza oferowanymi przez siebie nowymi poziomami (których pokonanie nie jest niezbędne do ukończenia gry, choć bez wątpienia nikt ich nie pominie), Sierra nie wprowadziła absolutnie żadnych modyfikacji do istniejących wcześniej poziomów i zadań, stwierdzając nie bez racji, iż nie ma powodu poprawiać czegoś tak dobrego. Dzięki temu rozwiewają się obawy graczy drżących przez zepsuciem “ideału”. Grafika i muzyka pozostały na tym samym, dobrym poziomie, dzięki czemu obyło się bez większych innowacji. Drobne, choć przydatne usprawnienie, to na przykład możliwość szybkiego poruszania się w mieście, które bardzo ułatwia uzupełnianie zapasów i nie nadwyręża cierpliwości gracza chcącego jak najszybciej powrócić w ogień walki, jak to miało miejsce wcześniej. I choć dzięki temu bohater przybiera dość komiczny wygląd rozpędzonego Roberta Korzeniowskiego w pełnej zbroi płytowej, to po paru minutach przedłożymy efektywność tego rozwiązania nad jego walor estetyczny. Inną bardzo dobrą poprawką jest możliwość podświetlania upuszczonych przedmiotów. Za pomocą zaklęcia “Szukanie” (będącego również specjalną umiejętnością mnicha) możemy z łatwością dostrzec i zebrać wywalczone przez nas artefakty. W nowych lokacjach “Hellfire” spotkamy 26 nowych rodzajów potworów i 3 nowych bossów, którzy podczas walki dostarczą nam wielu niespotykanych dotąd wyzwań i emocji. Księga magii została poszerzona o 7 przydatnych i ciekawych zaklęć, zaś dwa starsze -“Apocalypse” i “Nova”- dostępne dotąd jedynie w laskach i zwojach, mogą teraz pojawić się również w postaci ksiąg. Aby zapobiec powszechnemu w “Diablo” kopiowaniu przedmiotów, twórcy “Hellfire” wprowadzili zmianę wykrywającą i niszczącą duplikaty. Skoro już o przedmiotach mowa: spośród kilku nowych odmian oręża szczególnie interesujące są runy – małe kostki nasycone zaklęciem uwalnianym przy bezpośrednim kontakcie. Dzięki nim możemy teraz sami zastawiać pułapki na niespodziewające się niczego poczwary.

Diablo: HellfireDiablo: HellfireDiablo: Hellfire

Twórcy dodatku pokusili się również o wprowadzenie drobnych modyfikacji w rozwoju postaci. Jeśli mamy wystarczająco dużo szczęścia lub pieniędzy, możemy znaleźć lub nabyć specjalne mikstury zwiększające na stałe którąś z cech naszego bohatera. W podobny sposób działają magiczne oleje, dzięki którym możemy zwiększyć wytrzymałość broni lub zadawane przez nią obrażenia. Nie bez powodu dostęp do ula i krypty uzyskujemy dopiero na odpowiednio wysokim poziomie doświadczenia. Zadania, z którymi przyjdzie się nam w nich mierzyć, będą naprawdę wymagające – nawet na normalnym poziomie trudności. Co się tyczy wyglądu i atrakcyjności obu dodatkowych lokacji, zostały one starannie dopracowane, oferując graczowi nową estetykę, która jednak nie odbiega swym klimatem i charakterem od wysokiej jakości horroru prezentowanego przez podstawową wersję “Diablo”.

“Diablo: Hellfire” jest dodatkiem, który w pełni dorównuje jakością podstawowej wersji gry. Jego twórcy nie próbowali za wszelką cenę prześcignąć swoich poprzedników, poprawiając jedynie nieliczne błędy oraz wprowadzając drobne zmiany i usprawnienia, które w żaden sposób nie zmieniają fenomenalnego obrazu całości, pomnażając jednocześnie przyjemność płynącą z pokonywania zarówno starych, jak i nowych przeciwników. “Hellfire”, poza sprostaniem wszystkim wymogom prawdziwego rozszerzenia, sprawia, że nie będziemy już mieć ochoty na przemierzanie podstawowej wersji “Diablo” bez instalacji dodatku.

Plusy
  • Poprawienie nielicznych błędów wersji podstawowej
  • Nowe, dopracowane poziomy
  • Nowe przedmioty, zaklęcia i przeciwnicy
  • Ukryte misje i postacie
  • Zachowanie klimatu i jakości wersji podstawowej
  • Drobne modyfikacje rozwoju postaci
Minusy
  • Brak możliwości konwertowania postaci z wersji podstawowej
  • Brak amunicji w broniach dystansowych
Ocena Game Exe
9.5
Ocena użytkowników
7.89 Średnia z 19 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...